Coraz więcej uczniów poza szkołą. Nie wszyscy sobie poradzą

Jeszcze kilka lat temu była niszowym rozwiązaniem dla nielicznych. Dziś edukacja domowa w Polsce obejmuje już kilkadziesiąt tysięcy uczniów – i liczba ta rośnie. Czy rzeczywiście każde dziecko odnajdzie się w tym modelu? A może coraz częściej edukacja domowa staje się nie tyle wyborem pedagogicznym, ile desperacką ucieczką od przeciążonego systemu edukacji? Eksperci jednoznacznie ostrzegają, że ten model edukacji nie sprawdzi się u każdego, a proces przejścia powinien być poprzedzony skrupulatnym przygotowaniem.

Edukacja domowa w Polsce zdobywa coraz większe grono zwolenników, ale budzi też wiele pytań. Czy naprawdę może zastąpić tradycyjne szkoły? Aby lepiej zrozumieć ten temat, zapraszamy do lektury poniższego artykułu Agaty Zielińskiej oraz rozmowy Malwiny Tkacz z Moniką Kamińską-Wcisło z Centrum Nauczania Domowego, którą również dziś opublikowaliśmy na Holistic News. Ten wywiad można przeczytać TUTAJ.

Dzieci nie chcą do szkoły. Kryzys systemu edukacji w Polsce

Od 2020 roku nieustannie notuje się coraz większą liczbę pozytywnie rozpatrzonych wniosków o edukację domową (ED). Na początku pandemii liczba uczniów wynosiła 11 tysięcy. W ciągu czterech lat wzrosła ponad pięciokrotnie. Tak gwałtowny skok liczby wniosków rodzi pytania o kryzys systemu edukacji w Polsce oraz przyczyny, które skłaniają uczniów do rezygnacji ze szkoły.

Rodzice zamiast szkoły

Przejście na edukację domową nie wymaga już opinii z poradni psychologiczno-pedagogicznej. Pozostaje jedynie kwestia formalna, czyli złożenie wniosku i oczekiwanie na zgodę dyrektora placówki realizującej tę alternatywną formę nauki. W sieci można znaleźć gotowe druki, zatem do uzupełnienia formalności potrzebne są jedynie dwa kliknięcia oraz podpis. Niewiele jak na zapoczątkowanie totalnej rewolucji w życiu dziecka oraz całej rodziny. Edukowanie domowe reorganizuje rutynę wszystkich domowników, wymaga obecności i zaangażowania rodzica, zapewnienia materiałów do nauki.

Dlaczego coraz więcej uczniów decyduje się na taki ruch? Być może jednym z istotnych powodów jest zauważalny kryzys systemu edukacji, a w efekcie górę bierze niezadowolenie z jakości edukacji lub pojawia się przymus ucieczki przed problemami. Brak wsparcia ze strony szkoły w pokonywaniu trudności wynikających np. z zaburzeń neurorozwojowych, niepełnosprawności czy szykanowania przez rówieśników często prowadzi do zmiany modelu kształcenia.

Według raportu Fundacji Edukacji Domowej z 2024 roku często jest to jeden i drugi powód. Niezadowolenie z tradycyjnego systemu nauczania wskazało jako motyw przejścia na ED aż 74 proc. badanych. Kolejno wskazywano indywidualne potrzeby dziecka czy problemy z rówieśnikami i/lub nauczycielami (62 proc. odpowiedzi). Na stan zdrowia dziecka wskazało ok. 53 proc. respondentów.

Warto przeczytać: K’IDS, czyli szkoła po nowemu. Niezwykły pomysł na edukację

Kryzys systemu edukacji. Fot. picjumbo_com/pixabay
Fot. picjumbo_com/pixabay

Kto daje, a kto zabiera?

Edukacja domowa może część z tych problemów rozwiązać. Często PRL-owskie bryły budynków niosą echa tamtejszych metod nauczania nijak wpisujących się do nowej rzeczywistości. Metody dydaktyczne, ale również podstawa programowa pozostawiają wiele do życzenia.

Maurycy Żółtański, producent muzyczny, w rozmowie z Holistic News podkreśla, że trwa kryzys systemu edukacji; sposób nauczania jest nieaktualny i nie dostarcza kluczowych umiejętności:

– W szkole nie mówi się o tym, jak się uczyć, jak przyswajać wiedzę, techniki itp. Wiedza była wykładana chaotycznie, wolałem opracować program nauki sam. Co więcej, szkoła planuje za nas i zabiera poczucie odpowiedzialności i samodzielności – a to jest spory problem. Zatem szkołę powinno się pod tym kątem przemodelować – wycofać oceny czy podział rocznikowy. Działałaby pewnego rodzaju synteza starszych uczniów z młodszymi, którzy czerpaliby od siebie nawzajem.

Przyznaje też, że jego przejście na edukację domową w liceum było świadomą decyzją, do której musiał przekonać wszystkich wokół, także rodziców i nauczycieli.

„Edukacja domowa jest dla wszystkich, ale nie dla każdego”

Czy z edukacji domowej mogą skorzystać wszyscy uczniowie? Teoretycznie tak, ale istnieje wiele wyzwań i pułapek, które sprawiają, że nie jest to model dla każdego. Oddajemy głos Aleksandrze Minczanowskiej, doktor nauk pedagogicznych, egzaminatorce w Szkole w Chmurze, a także mamie ucznia w edukacji domowej:

– To jest jedynie alternatywa, a nie wszyscy są świadomi wyzwań, jakie ona za sobą niesie. Choć w wielu wypadkach jest traktowana jako ucieczka – np. przed środowiskiem, przed znieważeniem, przed hejtem… Edukacja domowa to jednak nie jest do końca ucieczka, bo uczeń nadal pozostaje w systemie, a obowiązek edukacji go nie omija. Rodzic także jest związany obostrzeniami, np. zapisem dziecka na egzaminy itp. Bardzo ważne jest też to, co dziecko ma do powiedzenia – czy chce się w taki sposób uczyć. Nade wszystko jednak zmienia to styl życia całej rodziny, dlatego należy się do edukacji domowej odpowiednio przygotować. Niech to będzie świadomy wybór, a nie ucieczka — opowiada.

Ciekawy temat: Nauka nie musi być nudna. Tak Amerykanka chciała zmienić szkołę

Szczególnie istotne jest, aby poznać wszelkie koszty i problemy edukacji domowej. Warto zaznaczyć, że
wcale nie chodzi o to, że uczniowie w edukacji domowej są „wyalienowani” czy mają ubogie kompetencje społeczne, co w dyskursie publicznym jest już niemal truizmem. Jak wskazuje Justyna Pawlak, badaczka Uniwersytetu Bielsko-Bialskiego i wieloletnia egzaminatorka:

– Dzieci z edukacji domowej poradzą sobie w przyszłości. W środowisku pracy nie ma takiej segregacji jak w szkole. Ci z edukacji domowej mogą nawet lepiej się odnaleźć na rynku pracy, ponieważ są samodzielni, a freelancerskich zawodów jest coraz więcej. Lepiej wypadają w rozmowach zarówno formalnych, jak i tych towarzyskich. Mają swoją opinię i nie boją się jej wyrażać — mówi. Zastrzega jednak — Edukacja domowa to wolność, którą wszyscy się zachwycają, ale dwa kroki za wolnością jest odpowiedzialność i samodzielność. Odpowiedzialność po stronie rodziców i samodzielność po stronie ucznia, który musi się zorganizować. Niestety wiele osób już nie daje sobie z tym rady.

Wyjątkowe wydarzenie 5 kwietnia w Bielsku-Białej. Warto tu być

Holistic Talk
Link do wydarzenia: holistictalk.pl

Kryzys systemu edukacji. Wina nie leży tylko po jednej stronie

Warto również przyjrzeć się roli nauczycieli w kontekście kryzysu systemu edukacji w Polsce. To złożona kwestia, która wymaga wyjaśnienia na kilku poziomach. Przede wszystkim, malejący prestiż zawodu nauczyciela, będący wynikiem zmian społeczno-kulturowych ostatnich lat, powinien budzić niepokój, zważywszy na kluczową rolę, jaką odgrywa ten zawód w społeczeństwie. Kiedyś nauczyciele cieszyli się należytym szacunkiem, dzisiaj często traktowani są jak usługodawcy, wykonujący jedynie polecenia narzucone przez system. W połączeniu z niskimi wynagrodzeniami prowadzi to do spadku motywacji do rzetelnej pracy oraz zmniejszenia zainteresowania tym zawodem.

Edukacja domowa może wydawać się remedium na niewydolność systemu edukacji, ale czy rzeczywiście sprawdzi się jako uniwersalny lek? Ten model nauczania jest legalny w Polsce od 1991 roku. Jednak dopiero ostatnie lata dynamicznego wzrostu liczby uczniów ujawniają jego wyzwania w pełnej skali. W debacie publicznej dominują rozważania na temat trudności z socjalizacją i uspołecznieniem dzieci uczących się w systemie edukacji domowej.

Nauczyciele egzaminujący jednak wskazują, że to nie jest główny problem. Również duży nacisk należy położyć na przeszkody, które uniemożliwiają szkołom zapewnienie odpowiedniego poziomu kształcenia, odpowiadającego na wyzwania współczesnej, złożonej rzeczywistości.

Przeczytaj inny tekst: Edukacja domowa. Pięć głównych powodów, dla których Szkoła w Chmurze zawiodła

Opublikowano przez

Agata Zielińska

Autor


Jest autorką artykułów na Holistic News. Doktorantka w dyscyplinie nauk socjologicznych na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Pisze i recenzuje zmiany w polskiej edukacji. Niedoszła aktorka, wielbicielka kawy z kawiarki i podróżująca tylko tropem wybornych winorośli. Kiedy nie pisze doktoratu, układa lego z córeczką.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.