Nauka
Technologia wodorowa na morzach. Yamaha tworzy silniki przyszłości
20 listopada 2024
Podupadłe fabryki, opuszczone hotele, niszczejące magazyny. Zamiast burzyć, lepiej je zagospodarować
„Nowe idee potrzebują starych budynków” – to hasło autorstwa Jane Jacobs, amerykańskiej dziennikarki i działaczki społecznej, która w latach 50. i 60. XX w. protestowała przeciwko wyburzaniu, betonowaniu i gwałtownym przebudowom miejskich przestrzeni. Jej słowa stały się mottem finansowanego ze środków Unii Europejskiej projektu „Forget Heritage”. W jego ramach w dziesięciu europejskich miastach – w tym w Warszawie i Bydgoszczy – rozpoczęto adaptację niszczejących budynków pod inicjatywy związane z rozwojem sektora kultury.
W Warszawie powstało Centrum Kreatywności Nowa Praga. W zespole opuszczonych budynków przy ul. Targowej 80a i ul. Inżynierskiej 3, o powierzchni ok. 3500 m², stworzono m.in. pracownie dla rzemieślników, artystów i przedsiębiorców. Podobne inicjatywy można odnaleźć także za granicą, np. w Czechach, gdzie w kompleksie huty Dolní Vítkovice odbywa się popularny festiwal Colours of Ostrava.
Profesor Greg Richards w artykule „Miasta pełne wydarzeń” (ang. Eventful cities) z 2017 r. podkreślił, że wydarzenia kulturalne i festiwale stały się jednym z głównych elementów procesu rewitalizacji miast. Tego typu inicjatywy przyczyniają się także do rozwoju lokalnej gospodarki i pozytywnie wpływają na jakość życia mieszkańców.
W koncepcję eventful city wpisuje się także Kraków. Co roku organizowanych jest tutaj ok. 150 cyklicznych wydarzeń i festiwali, odwiedzanych przez prawie trzy miliony osób. Do najbardziej znanych wydarzeń należą m.in. Festiwal Kultury Żydowskiej, literacki Conrad Festival, Krakowski Festiwal Filmowy, OFF Camera i Unsound, który każdego roku przyciąga tysiące fanów muzyki elektronicznej i eksperymentalnej.
Według Roberta Piaskowskiego, pełnomocnika prezydenta miasta Krakowa ds. kultury, stolica Małopolski znajduje się w gronie liderów w finansowaniu tego sektora. Miasto na kulturę przeznacza 5 proc. swojego budżetu. Wiele inwestycji w kulturze jest dodatkowo finansowanych także z budżetu gminy lub w ramach szerszych programów rewitalizacji. „Wraz z kosztami inwestycyjnymi ujętymi w planie wydatków kwoty te są zmienne, ale zwykle dochodzą łącznie do ok. 300 mln zł rocznie” – dodaje.
Wydarzenia kulturalne sprzyjają ożywianiu opuszczonych przestrzeni w mieście. Najbardziej znanym przykładem jest krakowski hotel Forum. Monumentalny, brutalistyczny budynek, który nad brzegiem Wisły pojawił się w 1989 r., na początku XXI w. pełnił jedynie funkcję gigantycznego banera reklamowego. Nowe życie zyskał dopiero siedem lat temu za sprawą festiwalu Unsound.
„Hotel Forum od zawsze był na naszym radarze – opuszczony budynek w samym centrum miasta prosił się o zrobienie w nim czegoś ciekawego” – mówi Małgorzata Płysa, dyrektor wykonawcza festiwalu. Wkrótce potem w tym miejscu powstała także klubokawiarnia Forum Przestrzenie oraz Forum Wydarzeń.
Podobnym przykładem był kompleks opuszczonych od czasów powojennych fabryk tytoniu przy ul. Dolnych Młynów. Sytuacja terenu znajdującego się w centrum Krakowa zmieniła się dopiero w 2015 r., gdy Unsound zlokalizował tutaj jeden ze swoich festiwalowych koncertów. Już rok później w pustych przestrzeniach fabryk zaczęły pojawiać się pierwsze kluby i restauracje, które dziś cieszą się ogromną popularnością wśród krakowian.
Spory potencjał do wykorzystania ma także Nowa Huta – zaprojektowane od podstaw socrealistyczne miasto, które jest największą pod względem powierzchni dzielnicą Krakowa. Duże eventy muzyczne były już organizowane w Nowohuckim Centrum Kultury, Hucie Sendzimira i Teatrze Łaźnia Nowa, co nadało tym miejscom nową funkcję.
W industrialnej części Nowej Huty na odkrycie czeka jeszcze wiele ciekawych obiektów. To liczne warsztaty, hurtownie i magazyny, a także niezagospodarowany jeszcze fort Mogiła, w którym w trakcie powstawania dzielnicy zakwaterowani byli jej budowniczy. „Nowa Huta na pewno skrywa jeszcze wiele skarbów. Odkrywanie nowych miejsc na mapie Krakowa to ważny element budowania programu festiwalu, ponieważ architektura miejsca i jego akustyka wpływają na odbiór wydarzenia i nastrój” – mówi Małgorzata Płysa.
Wiedzą o tym także aktywiści z kolektywu Techno Rączka, organizujący imprezy muzyczne w nieoczywistych, a często niewykorzystanych wcześniej w podobnym celu lokalizacjach. Wśród nich znalazły się np. podziemny parking stadionu Wisły Kraków i stary magazyn przy ul. Gromadzkiej, który udało się znaleźć za pomocą internetowego portalu z ogłoszeniami.
„Zawsze wkładamy w wydarzenia mnóstwo energii i staramy się możliwie najlepiej zaaranżować przestrzeń. Sami stawiamy bary, sprzątamy teren, organizujemy nagłośnienie wraz z oprawą świetlną, dbamy o kwestie sanitarne i szatnie. Obiekt przy Gromadzkiej zdał egzamin na piątkę” – podkreśla Jacek Peszko z Techno Rączki.
Adaptacja miejsc nieużywanych wcześniej pod kątem koncertów wiąże się jednak z wieloma wyzwaniami – począwszy od względów bezpieczeństwa, do których przestrzeń musi być dostosowana, po zupełnie podstawowe kwestie, takie jak dostęp do prądu i wody.
Kluczowe znaczenie w aranżowaniu przestrzeni na nowo ma program rewitalizacji. W ciągu ostatnich 20 lat do nowych celów przystosowano m.in. dawne warsztaty w Nowej Hucie, w których dziś mieści się Teatr Łaźnia Nowa; nieczynną zajezdnię tramwajową, przekształconą na Muzeum Inżynierii Miejskiej i magazyny Fabryki Schindlera, które goszczą teraz Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK.
Rosnące zainteresowanie industrialnymi lokalizacjami i potrzeba przeniesienia części życia kulturalnego Krakowa poza zatłoczone centrum sprawia, że takich projektów pojawia się coraz więcej. „Wielkim wyzwaniem rozwojowym jest rewitalizacja dawnej szpitalnej dzielnicy uniwersyteckiej Wesoła i przekształcenie jej w dzielnicę kreatywną. Wśród pomysłów pojawiają się m.in. przestrzenny plac z technologią koncertową i sceniczną; Music Hub na wzór podobnych inwestycji w Montrealu, Mannheim czy Melbourne; pracownie dla twórców i przestrzenie galeryjne” – wylicza Robert Piaskowski.
Jedną z istotnych inwestycji rewitalizacyjnych jest remont dawnego hangaru lotniczego w Czyżynach w związku z planami organizacji imprez masowych. Piaskowski przypomina też o „miastotwórczej” roli festiwali, takich jak Sacrum Profanum czy Festiwal Muzyki Filmowej – wydarzeniach, które we współpracy z miastem odkrywały nawet hale ocynowni w hucie należącej dziś do ArcelorMittal.
Ekspansja kulturalna sprawia, że zapotrzebowanie na odpowiednie lokalizacje jest duże. Choć Kraków posiada infrastrukturę niezbędną do organizacji zarówno masowych, jak i kameralnych eventów, to zdarza się jednak, że wraz z rozwojem miasta niektóre miejsca znikają. Tak było np. w przypadku legendarnego klubu Fabryka, który mieścił się budynku starej fabryki Miraculum.
„Z mojej perspektywy najbardziej brakuje ciekawych miejsc o dużych możliwościach adaptacyjnych, np. pofabrycznych sal mogących pomieścić więcej niż 2 tys. osób na koncercie stojącym, bądź sali koncertowej na 3 tys. miejsc siedzących, niebędącej jednak typową areną” – zauważa Małgorzata Płysa. Jak twierdzi, kompleks Huty Sendzimira wydaje się idealnym miejscem do takiego zagospodarowania, jeśli tylko przestanie być czynnym obiektem przemysłowym.
Robert Piaskowski zapewnia, że koncertowych lokalizacji w Krakowie będzie więcej. Pojawią się zarówno w planowanej dzielnicy Wesoła, jak i w Nowej Hucie, m.in. dzięki projektowi „Nowa Huta Przyszłości”.
„Dla kultury w Krakowie nadchodzi czas współpracy i porządkowania. Miasto chce łączyć inicjatywy dla wspólnych celów i uwolnić kreatywny potencjał” – deklaruje Piaskowski, nawiązując do „Programu Rozwoju Kultury w Krakowie do 2030 roku”, który ma usprawnić funkcjonowanie sektora kulturalnego.
Nowe miejsca poświęcone kulturze są potrzebne, by odciążyć zatłoczone centrum miasta oraz zapewnić mieszkańcom integracyjną, kreatywną przestrzeń. Wykorzystanie nietypowych, opuszczonych lokalizacji może pomóc w znalezieniu ciekawych rozwiązań problemów urbanistycznych i przywrócić życie zapomnianym elementom miejskiej tkanki.