Madryt ma już dość turystów w centrum

Urzędnicy chcą, by z rynku wakacyjnych nieruchomości zniknęło 10 tys. mieszkań

Madryccy radni zatwierdzili specjalny plan, który ma ograniczyć napływ turystów do centrum miasta. Urzędnicy szacują, że z rynku wakacyjnych nieruchomości zniknie około 10 tys. mieszkań

Dzielnica Sol to serce Madrytu okalające Puerta del Sol, czyli słynny plac masowo odwiedzany przez turystów. Zawsze tętni życiem, dochodzącym z restauracji, kawiarni i barów tapas, gdzie przy dźwiękach hiszpańskiej muzyki mieszają się wszystkie języki świata. Mieszkańcy miasta narzekają jednak na hałas i rosnące czynsze – w centralnych dzielnicach od 2014 r. wzrosły one średnio o ok. 38 proc. Sporo osób musiało się więc przeprowadzić.

Jak informuje dziennik „El País”, jeden na pięć domów w Sol znajduje się na liście mieszkań do wynajęcia proponowanych przez popularny serwis Airbnb. Taki wniosek wypływa z analizy danych platformy oraz informacji pochodzących ze stołecznego ratusza.

Madryt walczy z wynajmem krótkoterminowym

Madrycki ratusz w tej sytuacji postanowił rozpocząć walkę z wynajmem krótkoterminowym. Plan jest prosty – przepisy zatwierdzone przez radę miejską dotyczą prywatnych mieszkań, udostępnianych turystom przez więcej niż 90 dni w roku. Władze uznały taki wynajem za działalność komercyjną, co oznacza, że właściciele muszą ubiegać się o specjalną licencję. Obostrzenia dotyczą historycznego centrum miasta i otaczających go dzielnic.

Możliwość uzyskania licencji otrzyma tylko garstka właścicieli. Nowe przepisy przewidują bowiem, że turyści wynajmujący krótkoterminowo mieszkanie w centrum Madrytu, nie mogą korzystać z tych samych wind, schodów i wejść co regularni mieszkańcy. Właściciele musieliby więc zapewnić dodatkowe wejścia.

Urzędnicy szacują, że 95 proc. z istniejących nieruchomości nie będzie w stanie uzyskać wymaganej licencji, co oznacza, że z rynku wynajmu krótkookresowego zniknie ok. 10 tys. mieszkań.

W niektórych dzielnicach sytuacja jest patologiczna

Przedstawiciele platformy Airbnb twierdzą, że nowe przepisy są „niezbyt jasne”, „niesprawiedliwe” i „zawierają nieproporcjonalne ograniczenia”. Urzędnicy są jednak innego zdania. „Masowa turystyka nie wnosi wartości dodanej do miast, wręcz przeciwnie, degraduje je” – ocenił w rozmowie z „El País” José Manuel Calvo, madrycki radny ds. zrównoważonego rozwoju obszarów miejskich. Zaznaczył też, że w niektórych madryckich dzielnicach sytuacja jest tak patologiczna, że turystów jest dwa razy więcej niż mieszkańców. 

Decyzję radnych Madrytu poprzedziły podobne posunięcia ze strony władz Barcelony, Walencji czy stolicy Majorki. Inne europejskie miasta również stosują ograniczenia – np. w Berlinie w ogóle nie można krótkoterminowo wynajmować całego mieszkania turystom, najwyżej jeden pokój. W Paryżu wprowadzono podatek turystyczny, rejestrację i ograniczenia dla właścicieli więcej niż jednej nieruchomości.

Źródła: El País, PAP

Opublikowano przez

Karolina Anna Kuta


Reporterka i dokumentalistka. Współpracowała m.in. z Gazetą Wyborczą i Krytyką Polityczną. Pracuje nad debiutem dokumentalnym. Bałkany, polityka, mniejszości.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.