Nauka
Jak jeden film potrafi zmienić nasze decyzje? Badacze są zaskoczeni
14 listopada 2025

Chińscy inżynierowie stworzyli mikrodrona, który wygląda jak żywy komar. Ten zaawansowany dron szpiegowski potrafi precyzyjnie machać skrzydełkami i przeprowadzać misje zwiadowcze, otwierając nowe możliwości w technologii i obronności.
Wygląda jak owad, ale to zaawansowany technologicznie mikrodron szpiegowski. Naukowcy z Chińskiego Narodowego Uniwersytetu Technologii Obronnych (NUDT) opracowali miniaturowego robota, który potrafi latać jak insekt i lądować nawet na ludzkiej dłoni. Jego skrzydełka przypominają liście, a trzy cienkie nóżki umożliwiają precyzyjne osadzanie się na różnych powierzchniach.
„W mojej dłoni trzymam robota przypominającego komara. Takie miniaturowe roboty bioniczne nadają się szczególnie do rozpoznania informacyjnego i misji specjalnych na polu bitwy” – mówi Liang Hexiang, student NUDT, cytowany przez portal Interesting Engineering.
Ten mikrodron to coś więcej niż futurystyczna ciekawostka. Wewnątrz mikroskopijnej konstrukcji inżynierowie zmieścili elektronikę, zasilanie, czujniki i systemy rejestrujące obraz oraz dźwięk. Dzięki rozmiarowi i niemal bezgłośnemu lotowi może być używany w najbardziej dyskretnych operacjach – zarówno wojskowych, jak i wywiadowczych.
Polecamy: Starcie dronów. Pola bitew zmienią się nie do poznania
Chiński mikrodron to nie wyjątek – na świecie trwa technologiczny wyścig zbrojeń w miniaturze. Coraz więcej państw i instytucji rozwija własne wersje mikroszpiegów, które z powodzeniem mogłyby trafić do filmu science fiction.
Przykład? Black Hornet – miniaturowy dron szpiegowski używany przez siły NATO. Wielkości dłoni, niemal bezszelestny, a teraz w jeszcze lepszej wersji: z dłuższym czasem lotu, większym zasięgiem i odpornością na trudne warunki pogodowe. Konstruktorzy tego „sztucznego owada” zostali uhonorowani prestiżową nagrodą Blue UAS Refresh 2025, przyznawaną przez Departament Obrony USA za innowacyjność i przydatność w warunkach bojowych.
Do technologicznego wyścigu dołączył też Harvard. Tam powstał RoboBee – mikrodron, który nie tylko lata, ale potrafi również startować z powierzchni wody. Choć jeszcze nie został wykorzystany w misjach militarnych, udowadnia, jak dynamicznie rozwijają się technologie mikrorobotyczne.
Miniaturowe drony szpiegowskie przestają być tylko prototypami. Stają się realnym narzędziem działań wywiadowczych i wojskowych – dyskretnym, cichym i skutecznym.
Potencjał mikrodronów wykracza daleko poza zastosowania militarne. Naukowcy i lekarze testują już je jako narzędzia do precyzyjnych zabiegów chirurgicznych, dostarczania leków bezpośrednio do organów czy prowadzenia diagnostyki wewnątrz ciała. Te miniaturowe maszyny mogą w przyszłości wykonywać misje niemożliwe dla tradycyjnych urządzeń medycznych.
To jednak nie wszystko. Mikrodrony mogą śledzić zanieczyszczenia środowiska, oceniać stan upraw, badać jakość powietrza, a także pomagać ratownikom w strefach katastrof. Wszędzie tam, gdzie człowiek nie może dotrzeć.
Granica między ratowaniem życia a szpiegowaniem nigdy nie była cieńsza. Te maleńkie maszyny symbolizują nową erę technologii – łączą niezwykłą precyzję, dyskrecję i rosnący wpływ na świat wokół nas. Pytanie brzmi: czy wykorzystamy je odpowiedzialnie?
Kwartalnik dla ludzi ciekawych świata i drugiego człowieka
