Nauka
Ziemia straciła siostrę. Badanie Wenus dowodzi, że nie jest podobna
17 grudnia 2024
Czasem zawini zwykła ciekawość. Czasami korzystamy z wątpliwej okazji, którą dał nam los. Innym razem dopada nas w gorszy dzień. Nazywamy to przyzwyczajeniem, złym nawykiem albo jednorazową przygodą. Uzależnionych kojarzymy z bezdomnymi, wyzutymi z człowieczeństwa cieniami snującymi się po ulicach miast. Tymczasem uzależnienie może dotknąć każdego.
Niektórzy cierpią latami, nie szukając pomocy, zakładając maskę i robiąc dobrą minę do złej gry. Bywa, że cierpi cała rodzina, a w szczególności dzieci. Nałogi mają różną twarz, a uzależnić może się każdy i to… praktycznie od wszystkiego. Najtrudniejsze i najbardziej dramatyczne wydają się jednak uzależnienia od substancji psychoaktywnych.
Według statystyk 1,6 mln Polaków, 3,2 mln Brytyjczyków i 6 mln Niemców przynajmniej raz w życiu miało czynny kontakt z narkotykami. Jeden na dwunastu dorosłych mieszkańców Unii Europejskiej codziennie pije alkohol.
Pomimo akcji promujących zdrowy tryb życia, mody na bycie „fit”, a także coraz doskonalszych programów profilaktycznych problem uzależnień jest wciąż aktualny, a walka z konsekwencjami drenuje budżety państw. Najsmutniejsze jest jednak to, że nałogi każdego dnia zbierają swoje śmiertelne żniwo.
Uzależnienie od narkotyków to poważny problem zdrowotny i społeczny. Stereotyp ulicznego „ćpuna” sprawił, że w powszechnej świadomości narkoman to często osoba wyjęta żywcem z książki i filmu o Christiane Felscherinow (My, dzieci z dworca ZOO).
Używanie substancji psychoaktywnych w XXI wieku przybiera jednak zupełnie inną postać. Klientami dilerów są niejednokrotnie osoby dobrze sytuowane, ludzie sukcesu, prezesi, dzieci z bogatych domów. Dilerzy przypominają zaś eleganckich sprzedawców, a nie zakapturzonych rzezimieszków czekających w ciemnych zaułkach.
Zdobycie „działki” w dużym mieście poziomem trudności dorównuje zamówieniu pizzy. Dostępność narkotyków pomimo ciągłej walki z systemem dystrybucji jest wciąż bardzo duża. A uzależnienie rzadko udaje się utrzymać pod kontrolą.
Podstawowym problemem uzależnionego od narkotyków jest to, że w organizmie zawsze następuje proces rozwoju tolerancji na daną substancję. To dlatego najczęściej dochodzi do przedawkowań, często śmiertelnych. Zanim jednak dojdzie do ciężkiego uzależnienia, następuje faza eksperymentowania. Jest to niezwykle krytyczny okres, gdyż – choć były już takie teorie – nie każda substancja psychoaktywna działa uzależniająco od pierwszego użycia.
Pierwszy kontakt z „prochami” jest często niepozorny lub przypadkowy. Inicjacja następuje w różnych okolicznościach, bardzo często są to spotkania w gronie znajomych. Bywa, że pierwsze substancje psychoaktywne, z którymi styka się młodzież, to leki, znalezione na przykład w domowej apteczce.
Do pierwszego kontaktu z opioidami bardzo często dochodzi poprzez nadużywanie leków stosowanych w terapii silnego bólu (na przykład Oksykodon). Człowiek doświadcza wówczas stanu euforii, analgezji, następuje zanik odczuwania bólu, rozluźnienie mięśni i pojawia się poczucie „błogości”.
Rozwój fizycznego uzależnienia następuje po regularnym, dłuższym stosowaniu, jednak słaby zespół abstynencyjny rozwija się już w przypadku kilkudniowego używania. Długotrwałe nadużywanie tych specyfików wymaga jednak kontrolowanej detoksykacji w warunkach szpitalnych.
Polecamy: Bezwzględna branża hazardowa. Flirtują z nią celebryci, traci społeczeństwo
Podobnie jak w przypadku wielu innych substancji organizm stosunkowo szybko rozwija tolerancję, niestety tylko na euforyczne oddziaływania opioidów. Coraz płytsze doznania wymagają więc zastosowania coraz silniejszych dawek, co ostatecznie może doprowadzić do śmiertelnej w skutkach depresji oddechowej (trudno dokładnie określić ilość substancji, która może się do tego przyczynić).
Popularnymi w gronie osób uzależnionych lekami są również substancje z grupy benzodiazepin (alprazolam, lorazepan). Biologiczny mechanizm działania jest inny, lecz ich nadużywanie jest równie destrukcyjne. Faktem jest, że trudno o śmiertelne zatrucie, jeśli zażywający poprzestaje na samym leku. Bardzo częstą przyczyną zgonów jest połączenie z alkoholem, który nasila depresyjne oddziaływanie benzodiazepin na ośrodkowy układ nerwowy, wywołując śmiertelną śpiączkę.
Nadużywanie leków z tej grupy jest często związane z uzależnieniem od uspokajającego i przeciwlękowego efektu wywołanego poprzez oddziaływanie na kompleks receptora GABA-ergicznego. Następstwem jest bardzo silne uzależnienie psychologiczne, szczególnie wśród osób cierpiących na zaburzenia lękowe różnego pochodzenia.
Polecamy:
Zupełnie inną grupę substancji psychoaktywnych stanowią stymulanty. Działają one przeciwnie do opioidów i benzodiazepin. Najpopularniejsza z nich, amfetamina, jest substancją stosowaną w leczeniu zespołu nadpobudliwości (ADHD), narkolepsji i otyłości. Oddziałuje ona na ośrodkowy układ nerwowy poprzez zwiększenie oddziaływania neuroprzekaźników: dopaminy i noradrenaliny.
Nadużywana w nieterapeutycznych dawkach wywołuje uczucie silnego pobudzenia, wzrost siły, wydolności organizmu, a psychologicznie poprawia towarzyskość, otwartość i zwiększa skłonność do podejmowania ryzyka. Przyjmowanie zwiększonych dawek amfetaminy wiąże się z licznymi efektami ubocznymi, do których zaliczyć można stany lękowe czy niepokój psychoruchowy.
Innym popularnym stymulantem jest również kokaina, pozyskiwana z liści krasnodrzewu pospolitego (koki). Hamuje ona wychwyt zwrotny tych samych neuroprzekaźników, o których mowa powyżej – noradrenaliny i dopaminy, powodując ich zwiększoną biodostępność dla receptorów. W zależności od dawki i sposobu zażycia efekty psychotropowe to: euforia, zmniejszenie niepokoju, otwartość na kontakty międzyludzkie, zwiększona pewność siebie.
Podanie drogą dożylną powoduje szybsze dotarcie substancji do mózgu. Jej działanie może prowadzić do powstawania jaskrawych, narkotycznych wizji, które na długo zapisują się w pamięci. Kokaina uzależnia bardzo silnie i wywołuje trwałe i nieodwracalne zmiany w mózgu. Po ustąpieniu przyjemnych doznań następuje faza gwałtownego pogorszenia samopoczucia, skłaniając do przyjęcia kolejnej dawki. Szybko rozwijająca się tolerancja wymaga coraz większych ilości substancji, koniecznych do wywołania pożądanego efektu.
Skutki stosowania narkotyku obejmują zaburzenia osobowości, depresję z próbami samobójczymi czy psychozę pokokainową. Do śmierci najczęściej doprowadza dożylne przyjęcie śmiertelnej dawki 20 miligramów. Następuje wówczas śmierć przez uduszenie, wywołane przez porażenie ośrodka oddechowego.
Uzależnienie rozwija się również poprzez zażywanie substancji wywołujących zmiany w percepcji. Najpopularniejsze z nich, psychodeliki, wbrew obiegowej opinii nie wywołują halucynacji. Indukują one zupełnie inny, obcy stan umysłu u osoby zażywającej. Towarzyszące zażywaniu tych środków doznania często są opisywane jako mistyczne. Przeżywane wówczas euforia i uniesienia skłaniają do ponownego zażycia substancji.
Niekiedy, jak wynika z relacji osób uzależnionych, dojść może do reakcji zwanej bad trip. Są to przerażające i trudne do zniesienia doświadczenia napadów lękowych czy urojeń. Popularny psychodelik, LSD, uważany jest za środek, od którego trudno się uzależnić fizycznie. Podobnie jednak jak każda substancja może wywołać efekt uzależnienia psychologicznego.
Zobacz też: Polscy naukowcy zbadali uzależnienie od pracy
Czego pragnie człowiek? Rzeczywistości bez bólu. Poczucia ciągłego szczęścia i przywiązania, bezwarunkowej akceptacji, duchowych uniesień, połączenia ze swoimi emocjami i światem. Brzmi jak opis raju, ale jest to autentyczna tęsknota ludzkiej duszy.
Niektóre z tych stanów udaje się nam osiągnąć, budując zdrowe relacje oparte na miłości. Kto jednak jej nie zaznał, poszukuje szczęścia w innych miejscach. Niekiedy na swojej drodze znajduje proszek, tabletkę lub strzykawkę, które na chwilę mu pomagają. Ale stan, jaki w ten sposób osiągnie, nie jest prawdziwy. Za chwilę czeka go twarde lądowanie. Jak zatem utrzymać człowieka w trzeźwości? Kochać – od pierwszego do ostatniego dnia życia.
Zobacz wystąpienie autora:
Źródła: