Nauka
Serce ma swój „mózg”. Naukowcy badają jego rolę i funkcje
20 grudnia 2024
Zmiany dotyczą spersonalizowanych reklam i będą miały wpływ na użytkowników Facebooka i Instagrama. Mają wejść w życie już tej jesieni.
Po pięciu latach sądowych batalii Meta (właściciel m.in. Facebooka i Instagrama) ulega i będzie prosić obywateli Unii Europejskiej o pozwolenie na kierowanie do nich spersonalizowanych reklam – ujawnia „The Wall Street Journal”.
Nowe regulacje ułatwią wyrażanie zgody (bądź jej cofnięcie) na gromadzenie danych przez firmę. Meta przekonuje, że zmiany „nie wpłyną bezpośrednio na świadczone usługi”, jednak w przyszłości odbiorcy z terenu UE mogą otrzymywać mniej dopasowane oferty.
Zdaniem firmy nowe interpretacje unijnego Rozporządzenia o ochronie danych osobowych (RODO) wymagają wprowadzenia zmian. Miesiąc temu w Norwegii zapadł wyrok, zgodnie z którym Meta musiała poprosić wszystkich odbiorców w kraju o zgodę na wyświetlanie im spersonalizowanych reklam, albo w ogóle wyłączyć zbieranie danych na temat ich zachowania w sieci.
Organizacje zajmujące się ochroną konsumentów już od kilku lat twierdzą, że Facebook i Instagram naruszają RODO. Po orzeczeniu norweskiego sądu ich przedstawiciele nie kryją zadowolenia.
W niedawnym stanowisku Meta przekazała unijnym urzędnikom, że wprowadzenie zmian będzie trudne i firma potrzebuje co najmniej trzech miesięcy. Dlatego obecna zapowiedź o aktualizacji stron internetowych już pod koniec października wydaje się ambitna.
Głównym powodem, dla którego Meta nie chce pytać o personalizowanie reklam, są pieniądze. W 2021 roku Apple zaczął prosić osoby korzystające z jego urządzeń o zgodę na gromadzenie informacji. Wielu klientów jej nie wyraziło, przez co spadły przychody z reklam wyświetlanych na Facebooku i Instagramie, ponieważ serwisy te straciły dostęp do dużej części danych zbieranych od użytkowników iPhone’ów.
„The Wall Street Journal” zauważa, że dopiero w tym roku wzrosły przychody mediów społecznościowych. Meta ulepszyła system wyświetlania reklam i zaczęła polegać przede wszystkim na danych, które gromadziła sama.
Polecamy: Antisocial social media. Co robią z nami algorytmy?
Obecnie nie jest jasne, w jaki sposób odbiorcy z UE, którzy zrezygnują z udostępniania informacji bezpośrednio mediom społecznościowym, wpłyną na działanie nowego algorytmu. Jeśli jest on w nadmiernym stopniu uzależniony od gromadzenia danych, to przychody z reklam mogą ponownie spaść.
Firma zapewnia jednak, że zmiany nie zaszkodzą jej działalności w Europie.
„Reklamodawcy nadal będą mogli prowadzić spersonalizowane kampanie, aby dotrzeć do potencjalnych klientów i rozwijać swoją działalność. Uwzględniliśmy te regulacje w naszych perspektywach biznesowych”
– czytamy na blogu Meta.
Przeczytaj też:
W najbliższym czasie firma ma przekazać więcej informacji na temat wprowadzanych zmian. Właściciel Facebooka i Instagrama zapewnia, że współpracuje z urzędnikami unijnymi i chce, aby jego działania były w pełni legalne.
Eksperci zajmujący się ochroną danych już ogłosili zwycięstwo. Niektórzy chcą iść jednak o krok dalej. W grudniu ubiegłego roku Electronic Frontier Foundation (organizacja non profit dbająca o bezpieczeństwo danych w sieci) zaapelowała o całkowity zakaz personalizowania reklam w internecie.
Dowiedz się więcej:
Źródło: Arstechnica.com