Nauka
Serce ma swój „mózg”. Naukowcy badają jego rolę i funkcje
20 grudnia 2024
Metadane od lat są wykorzystywane w przemyśle muzycznym. Jak się jednak okazuje, zamiast pomagać, szkodzą autorom piosenek
Metadane są powiązane są z każdą piosenką, jaka jest publikowana w sieci. Zawierają informacje na temat całego albumu, autorach muzyki i tekstu, producencie czy firmie fonograficznej. Dane te mają pomagać w identyfikowaniu autorów, ale – jak informuje portal The Verge – pojawił się problem. Polega on na braku jednolitego sposobu wprowadzania metadanych i możliwości ich weryfikacji przed opublikowaniem piosenki.
Brak ustandaryzowania metadanych sprawia, że osoba posiadająca prawa majątkowe do piosenki nie otrzymuje za nią zapłaty. Ich błędne uzupełnianie powoduje, że pieniądze – zamiast do autora – trafiają do niewłaściwej osoby. Kolejny problem związany jest z miejscem przechowywania metadanych – powinno być ono jedno, a teraz są ich setki.
W ciągu ostatnich kilku lat podejmowano próby stworzenia globalnej bazy praw autorskich piosenek. Największym projektem tego typu był The Global Repertoire Database (GRD), ale firmy fonograficzne nie chciały dostarczać metadanych. Projekt, który powstał w 2008 r. z inicjatywy eurokomisarz ds. agendy cyfrowej Neelie Kroes, objął takie firmy jak Nokia, Apple, Amazon oraz krajowe organizacje praw autorskich, jak francuski SACEM czy szwedzki STIM.
Organizacje te zaczęły jednak wycofywać się z projektu, pozostawiając go z 13,7 mln dolarów długu. „(…) Przypuszcza się, że krajowe organizacje obawiały się, że system będzie bardziej wydajny niż one same i przez to straciłyby dochody” – napisała Klementyna Milosic w artykule na portalu Music Business Jornual.
Problem z metadanymi dotyczy miliardów dolarów, które nie trafiają do prawowitych autorów publikujących piosenki w Spotify czy podobnych serwisach. Każda z baz tworzonych przez krajowe stowarzyszenia ma inne zasady wprowadzania metadanych. W poradniku iTunes Store czytamy o sytuacji, w której jeden utwór wykonuje dwóch lub więcej muzyków. Apple podaje szczegółowe zasady uzupełniania pól autorów piosenki. Jeśli ktoś zrobi w tym momencie błąd, nie otrzymają oni zapłaty za swój utwór.
Innym problemem jest po prostu błędne uzupełnienie danych spowodowane procesem produkcyjnym piosenki, która najpierw jest nagrywana, następnie trafia do producentów i inżynierów, a dopiero później znajdujący się na końcu tego łańcucha artysta może ją opublikować. W trakcie tego procesu każdy z jego uczestników może popełnić błąd, który sprawi, że twórca nie zobaczy pieniędzy za swoją muzykę.
Skoro próba unifikacji zarządzania metadanymi spełzła na niczym, to gdzie można by szukać rozwiązania? Odpowiedzią może być kwestia edukacji artystów, którzy sami powinni interesować się tym, co dzieje się z ich dziełem. W tej sytuacji można wykorzystać dużą liczbę serwisów zajmujących się publikowaniem w sieci, takich jak TuneCore czy DistroKid. Mogą one przejąć na siebie edukację swoich użytkowników i nauczyć ich prawidłowego uzupełniania metadanych.
Źródła: lifewire.com, theverge.com, iTunes.com, thembj.com