Nauka
Daleko stąd rodzi się nowy świat. Co uchwyciły teleskopy?
11 września 2025
Najnowsze badania naukowe z Kalifornii dowodzą, że szybkie ładowarki do samochodów elektrycznych mogą emitować więcej szkodliwych pyłków niż dystrybutory na stacjach paliw. Wyjaśniamy ten szokujący paradoks.
Samochody elektryczne same w sobie nie zanieczyszczają powietrza. W przeciwieństwie do samochodów spalinowych nie emitują bowiem do atmosfery żadnych szkodliwych substancji. Niektórzy wskazują, że prąd, którym w Polsce je ładujemy, pochodzi w większości z elektrowni węglowych. To szerszy problem, dotyczący całej struktury krajowej energetyki. Okazuje się jednak, że z samochodami elektrycznymi może być jeszcze jeden problem. Powietrze zanieczyszczają bowiem… ich ładowarki.
Do takiego wniosku doszli naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles (UCLA). Postanowili zbadać jakość powietrza w pobliżu superszybkich ładowarek, które ładują samochody znacznie szybciej dzięki zastosowaniu prądu stałego (DC). Z takiej technologii korzystają między innymi obecne również w Polsce Superchargery Tesli. Okazało się, że w pobliżu tych urządzeń występowało aż 15,2 mikrograma drobnych szkodliwych pyłków w jednym metrze sześciennym. Był to poziom większy niż ten zarejestrowany na stacjach benzynowych. Skąd bierze się to zanieczyszczenie?
Ładowarki na prąd DC działają znacznie bardziej intensywnie niż ich wolniejsze odpowiedniki. W związku z tym potrzebują mocniejszego chłodzenia. To właśnie wentylatory są główną przyczyną pojawiania się zanieczyszczeń. Naukowcy z UCLA badali różne hipotezy pochodzenia szkodliwych pyłków. Najbardziej prawdopodobny jest scenariusz, w którym drobne cząsteczki pochodzące z opon czy klocków hamulcowych osiadają wewnątrz wylotów systemu chłodzenia. Po uruchomieniu wentylatorów ruch powietrza sprawia, że unoszą się one i przez to pojawiają się w atmosferze w pobliżu stacji.
Eksperyment przeprowadzono w 50 punktach z szybkimi ładowarkami na terenie hrabstwa Los Angeles, a jego wyniki opublikowano na łamach Environment International. Większość badanych urządzeń to Superchargery należące do Tesli. Ciężko na razie stwierdzić, jaki wpływ na zanieczyszczenie ma inne położenie geograficzne czy warunki atmosferyczne.
Co daje nam czyste powietrze i ruch? Sprawdź kanał Holistic News na YouTubie.
Autorzy badania twierdzą, że firmy produkujące szybkie ładowarki mogłyby zacząć montować filtry w otworach wylotowych wentylatorów. Dzięki temu pyłki znajdujące się wewnątrz urządzenia nie uniosą się w powietrze po uruchomieniu systemu chłodzenia. Niezwiązany z eksperymentem prof. Joe Allen z Uniwersytetu Harvarda podkreślił na łamach Los Angeles Times, że mimo wykrytych przez zespół z UCLA zanieczyszczeń samochody elektryczne wciąż są lepsze dla środowiska niż spalinowe. Ekspert zwraca uwagę na lotne związki organiczne – wyjątkowo szkodliwe substancje, których źródłem są tradycyjne stacje paliw. Pojazdy spalinowe przyczyniają się również do regularnej emisji smogu.
Zespół z UCLA podkreśla, że wpływ na unoszenie się pyłów ma dużo innych czynników:
Naukowcy stwierdzają, że dokonane przez nich pomiary mają charakter bezprecedensowy i dlatego konieczne jest przeprowadzenie kolejnych badań na temat zanieczyszczeń uwalnianych do atmosfery przez ładowarki do samochodów elektrycznych.
Czy krajowy system energetyczny pozbawiony węgla jest możliwy? Sprawdź artykuł: Brytyjski eksperyment z energią, czyli prąd bez węgla
Darmowa dostawa* w Księgarni Holistic News: użyj kodu DOSTAWA0
* Oferta ważna tylko do końca września!