Słowacki u dentysty. O tym nauczyciele nie mówili

O Adamie Mickiewiczu i Juliuszu Słowackim oraz ich twórczości powstały setki opracowań historycznoliterackich, rozmaitych analiz, a także artystycznych interpretacji. Wydawałoby się, że o polskich wieszczach narodowych powiedziano już wszystko. Nikt dotychczas nie patrzył im na zęby – zmienia to dr Michał Nikodem z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Rozmowa z okazji Międzynarodowego Dnia Pisarzy 2025.

Twarz Mickiewicza. Tajemnice polskich wieszczów narodowych

dr Piotr F. Piekutowski: Czy dwóch najważniejszych polskich wieszczów narodowych wciąż skrywa jakieś tajemnice?

dr Michał Nikodem*: Wiemy, że Słowacki wielkim poetą był, a Mickiewicz stoi prawie na każdym placu. Ich obecność już nas nie dziwi. Parę lat temu przechodziłem jak co dzień obok pomnika Mickiewicza w Gliwicach, spojrzałem na jego twarz i uświadomiłem sobie wtedy, że czegoś nie widać. Czegoś bardzo naturalnego. Okazało się, że nie było tam zębów.

To był impuls do rozpoczęcia badań?

Okazało się, że zarówno Mickiewicz, jak i Słowacki zadziwiająco dużo pisali o zębach w swoich tekstach. Co ciekawe, nikt albo prawie nikt z dotychczasowych badaczy o tym nie wspominał, więc był to idealny temat do badań naukowych. Ostatecznie zęby wieszczów poniosły mnie nie tylko do dyplomu, ale też do książki.

Powiew świeżości w tym przypadku pochodzi niemal z gabinetu dentystycznego.

Dokładnie, to powiew lizolu. (śmiech)

Międzynarodowy Dzień Pisarzy 2025: po lewej pomnik Adama Mickiewicza, po prawej stary szyld gabinetu dentystycznego
Fot. Michał Nikodem / Pixabay

Międzynarodowy Dzień Pisarzy 2025. Klasyczne dzieła i nowe interpretacje

Projekt został „ugryziony” transdziedzinowo. Przydał się zarówno aparat literaturoznawczy, jak i twarda wiedza stomatologiczna.

Owszem. Muszę tu powiedzieć, że bardzo wiele dała mi współpraca z dwojgiem promotorów mojego doktoratu: prof. Aleksandrem Nawareckim z Uniwersytetu Śląskiego oraz prof. Jolantą Kostrzewą-Janicką z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Razem czytaliśmy wiele tekstów literackich naszych wieszczów i interpretacje pani profesor były bardzo odkrywcze, a w połączeniu z błyskotliwością prof. Nawareckiego prowadziły do kolejnych interesujących i nowatorskich odczytań. Poza tym wspólnie z prof. Kostrzewą-Janicką liczyliśmy zęby utracone przez Słowackiego (śmiech), ale to już znajdą Państwo w mojej książce. Mówiąc jednak bardziej poważnie, to właśnie nowe hipotezy dotyczące bruksizmu, o których mówiła nam prof. Kostrzewa-Janicka, stały się tym pierwotnym naukowym impulsem, który doprowadził do powstania tego projektu.

Jakie to hipotezy?

Mówiąc bardzo krótko, bruksizm, który moglibyśmy zdefiniować jako „zaciskanie i/lub zgrzytanie zębami”, nie musi mieć tylko negatywnych aspektów dla organizmu. Może pełnić ważne funkcje samoregulujące i rozładowujące, na przykład stres. Dla mnie i dla prof. Nawareckiego był to nieomal przewrót kopernikański, którego śladów postanowiliśmy poszukać w tekstach Mickiewicza i Słowackiego. I co ciekawe, coś udało nam się tam znaleźć.

Polecamy: Muzyka oddziałuje na cały organizm. Mózg zalewa dopamina

Jak zgrzytają zęby u Mickiewicza i Słowackiego?

Chcesz powiedzieć, że wiedzę, którą daje nam najnowsza stomatologia, widać już w tekstach dziewiętnastowiecznych?

Z pewnością widać tam dwojakie podejście do bruksizmu. Warto nadmienić, że Mickiewicz jest w tej mierze bardziej tradycyjny niż Słowacki. Może przez swoje zainteresowania związane z mistycyzmem, z byciem swego rodzaju duchowym przewodnikiem polskiej emigracji. W większości przypadków dominuje u niego wzorzec biblijny – „płacz i zgrzytanie zębów” – a więc zgrzytanie zdecydowanie negatywne. Bruksizm „niepiekielny” pojawia się de facto w tekstach marginalnych albo nieukończonych. Takim przykładem jest ballada Tukaj, którą przygotowywał do tomu Ballad i romansów, wydanego w 1822 roku. W drugiej z zapowiedzianych przez Mickiewicza czterech (a zrealizowanych dwóch) pieśni tej ballady, jest moment, gdy Tukaj zgrzyta zębami. I ten ruch zgrzytnięcia pomaga mu rozładować napięcie, a przez to też podjąć decyzję. Dzieje się to, co wiemy z najnowszych badań nad bruksizmem – zgrzytanie uwalnia jego umysł ze stresu i bohater nagle wie, co ma zrobić.

U Słowackiego jest podobnie?

U Słowackiego zgrzytania i w ogóle zębów jest bardzo dużo. Tak więc był on bardziej płodnym pisarzem, jeżeli chodzi o ten temat. Nie był on także tak ortodoksyjny w ich przedstawianiu i symbolice jak Mickiewicz. Są to zęby mocno „zsekularyzowane”, a samo zgrzytanie nie jest w tak dominującej mierze potępieńcze, nie jest tylko duchowe, bowiem zgrzyta się u niego więcej i na różne sposoby. Można powiedzieć, że Słowacki jest w zupełnie innej epoce zębowej niż Mickiewicz. Mickiewicza nieustannie bolały zęby, w literaturze opisywał je relatywnie rzadko, jak na tyle opisanych bólów, a jeżeli tak, to często robił to w stereotypowy sposób. Z kolei zęby Słowackiemu rzadziej dokuczały, rzadziej też je usuwał. Dlatego mógł sobie pozwolić na różne wariacje z tymi zębami w literaturze, w tym na zgrzytanie czysto somatyczne, pozbawione negatywnego wartościowania.

Międzynarodowy Dzień Pisarzy 2025. Tak rodził się kanon literatury romantycznej

W książce bazujesz na zachowanej korespondencji. Pojawia się między innymi list Adama Mickiewicza do jego brata Franciszka, w którym pisze: „Jesteśmy wszyscy zdrowi, tylko ja męczę się z zębami, które wyrywam”. Brzmi to strasznie, ale takich wspomnień ostrego bólu i kolejnych ekstrakcji zębów przytaczasz o wiele więcej.

Jeśli mówimy o czymś cały czas, to znaczy, że to jest dla nas ważny temat. Wyrywanie i ból szczęki to tak naprawdę stały motyw listów Mickiewicza. Wyszedłem z założenia, że jeśli wspomina o nich nieustannie, to coś jest na rzeczy. Już od młodości narzekał bliskim na ból zębów. Przyjaciele go dopytują w kolejnych listach, jak operacje stomatologiczne, jak wyrywanie i złocenie (plombowanie). Musimy też pamiętać, że wówczas jeszcze nie stosowano znieczulenia, dlatego ból naprawdę musiał być dotkliwy, szczególnie podczas wyrywania.

Pytanie, czy Mickiewicz miał czym zgrzytać?

Parę zębów mu się jednak ostało. (śmiech) Ale to dobre pytanie. Najwięcej Mickiewicz zębów stracił w młodości na Litwie, w Wilnie i Kownie, a potem na wygnaniu w Cesarstwie Rosyjskim, bardzo bolały go zęby w Odessie. A później tracił je także na przykład w Paryżu.

Poetycka biografia i typowo ludzkie zmartwienia

Chronicznemu bólowi zębów zawdzięczamy kanon literatury romantycznej? 

Pewnie w jakiejś mierze tak, ale byłbym tu dość ostrożny. Jest parę miejsc, gdzie rzeczywiście można połączyć bezpośrednio stan zdrowia Mickiewicza z pisanymi utworami. Taki moment był na przykład przy balladzie Tukaj, o której wspomniałem. Na podstawie listów i kalendarium możemy z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, że w trakcie jej powstawania Mickiewicza silnie bolały zęby. Jeśli te okresy się pokrywały, to problemy zębowe zapewne jakoś wpłynęły na tę balladę. Tutaj mamy nawet twarde dowody, ale w innych miejscach staram się powściągać we wnioskach. Jestem raczej ostrożnym człowiekiem i ostrożnym badaczem. Ktoś, kto by dysponował większą fantazją, czy byłby bardziej swawolny, mógłby pójść dalej.

Swawolnie powiedziałbym: dzieci, nie myjcie zębów, zostaniecie wielkimi poetami.

Może tak być. Pytanie, czy jest to tego warte.

Holistic Talk
Link do wydarzenia: holistictalk.pl

W poszukiwaniu śladów Słowackiego. Gabinet w Genewie

Kontrargumentem może być także historia Juliusza Słowackiego.

Owszem. Patrząc na ten temat od końca, a więc od czaszki Słowackiego, to zachowało się w niej bardzo dużo zębów. W książce przeanalizowałem, jak dokładnie wygląda stan jego jamy ustnej. To dzięki temu, że dotarłem do materiałów, do zdjęć z ekshumacji ciała Słowackiego, która odbyła się w 1927 roku na cmentarzu Montmartre w Paryżu. Da się to wszystko sprawdzić i policzyć, ale wciąż oczywiście pozostaje pytanie, dlaczego stan uzębienia Słowackiego był tak nadspodziewanie dobry. Tego jednak nie wiemy. Może ze względu na lepszy poziom higieny, może częściej płukał zęby i pił wodę, być może to kwestia genów. Jedyne, co wiemy, to że nie miał takich problemów z zębami jak Mickiewicz.

W trakcie prac znalazłeś nawet gabinet stomatologiczny w Genewie, w którym leczył się Słowacki.

Dotarłem do niego paradoksalnie dlatego, że tę część badań prowadziłem w czasie pandemii koronawirusa. Zamknięto wszystkie biblioteki i uniwersytety, nie mogłem także jechać do Genewy. Powiedziałem sobie: zobaczmy, ile jestem w stanie powiedzieć o pobycie Słowackiego w Genewie na podstawie źródeł, do których dostęp ma każdy za pośrednictwem internetu. Okazało się, że Szwajcarzy mają wiele zdigitalizowanych materiałów archiwalnych, w tym map. Ustaliłem, gdzie mniej więcej był jego dom. Potem odtworzyłem, jak Genewa się rozrastała i pochłaniała przedmieścia. Następnie trochę spekulatywnie rekonstruowałem trasy, którymi Słowacki poruszał się na co dzień i tak natrafiłem na pewien gabinet dentystyczny. Pozostało odpowiedzieć na pytanie, dlaczego wieszcz wybrał akurat tego stomatologa?

Tego pana nie polecam

Ostatecznie w genewskiej prasie z XIX wieku znalazłem ogłoszenie danego dentysty, w którym opisuje najbardziej nowoczesny, jak na tamten czas, gabinet. Jednak najbardziej prawdopodobna odpowiedź, co do wyboru Słowackiego, jest prozaiczna. Gabinet ten leżał bowiem idealnie między domem poety a salonem lektury, czyli ówczesną czytelnią. Choć z jego listu do matki wiemy, że Słowacki raczej nie wystawiłby dentyście dobrej noty, bo złamał jego ząb podczas wyrywania i musiał go „wziąć z korzenia”. A więc na pewno nie byłaby to maksymalna liczba gwiazdek na Google Maps.

Międzynarodowy Dzień Pisarzy 2025. Wywracanie utartych interpretacji

Stereotypowa polonistka ze szkoły średniej wybaczyłaby ci zaglądanie wieszczom w zęby?

Praktycznie tuż po śmierci Mickiewicza i Słowackiego pojawiły się różne spekulacje na temat ich życia erotycznego, na temat ich alkowy, z kim spali, a z kim nie itd. Tak więc wydaje mi się, że tym bardziej można im zaglądać w zęby. Co ciekawe, niedawno ukazała się książka o tym, jak Słowacki wychodzi z szafy. Autorka rozważa tezę, czy Słowacki był homoseksualistą. Jeżeli coś takiego można wnioskować na podstawie korespondencji i literatury, to spokojnie można badać coś bardziej twardego, czyli zęby (śmiech) oraz ich rozmaite, mniej lub bardziej bólowe losy.

Zainteresowanie lekturami w szkołach jest różne, mówiąc delikatnie. Czy fotel dentystyczny może utrzymać uczniów przy Dziadach, a znieczulenie nasiękowe przy Kordianie?

Akurat te tytuły, które wymieniłeś, są mocno nasycone zębami. Szczególnie trzecia część Dziadów, którą znamy jako tę polityczną. Wydaje mi się, że i uczniom, i badaczom literatury ten klucz zębowy może dać wiele. To taki drobny szczegół, przez który możemy jakby trochę wywrócić naszą utartą przez lata interpretację. Taki klucz somatyczny otwiera nam drogi, o których byśmy nawet nie pomyśleli, gdybyśmy nie odwołali się do medycyny, psychologii.

Ocalanie klasyki i zachęcanie do lektury

Klucz zębowy to jednak nie klucz maturalny.

Ale z pewnością jest to nowa perspektywa, która pozwala ocalić klasykę, którą mamy ciągle tak samo opowiadaną, czytaną, inscenizowaną. W rezultacie jest to dla uczniów nuda. Spojrzenie somatyczne, cielesne może na nowo ożywić stare teksty i w rezultacie zachęcić do lektury. Jeśli uczennice oglądają na TikToku, jak robić makijaż czy dbać o włosy, to można pokazać, że takie rzeczy istniały już dawno temu, chociażby w Panu Tadeuszu. Możemy na Zosię czy Telimenę spojrzeć przez pryzmat właśnie ich włosów, strojów czy na przykład jedzenia oraz możemy też oczywiście zapytać, ile te panie miały zębów i czy coś na ten temat wiemy z tekstu. (śmiech)

Musimy mieć tu jednak wiedzę wykraczającą poza znane opracowania i być na tyle otwartym, by takie nieoczywiste fragmenty pokazać uczniom. A przez to zastanowić się, co się zmieniło i co mamy wspólnego z bohaterami wielkich dzieł literatury polskiej. To są w większości teksty arcydzielne, mające wiele warstw, a my w szkołach utknęliśmy często wyłącznie na warstwie patriotycznej.

Międzynarodowy Dzień Pisarzy 2025: dr Michał Nikodem
dr Michał Nikodem. Fot. materiały prywatne

Klasyki literackie nie gryzą. Warto do nich sięgać

To też forma przybliżenia uczniom wieszczów. Sprowadzenia ich z wręcz boskich sfer, znad Mont Blanc, do ciał i problemów, które my też mamy.

Te ich lęki, ich fizyczne doświadczenia są bardzo podobne do naszych. Nowoczesność już się wtedy zaczynała i wygląda na to, że zaczątki naszych dzisiejszych przeżyć z ciałem, mierzenie się z niezwykle intensywnymi procesami medykalizacji i estetyzacji możemy odnaleźć w zaczątkowych formach już u Słowackiego czy Mickiewicza. A w niektórych przypadkach nawet jeden do jednego możemy się w tym odnaleźć.

Wieszcze nie gryzą – chciałoby się powiedzieć uczniom – ale czy to prawda?

Nie gryzą, chyba że są wampirami, jak Mickiewicz w ciekawym tekście Wypiór Grzegorza Uzdańskiego. Teraz zatem Słowacki spokojnie mógłby stać się zombie. (śmiech) Ale mówiąc bardziej poważnie, wieszcze nie gryzą i gryzą jednocześnie. Z jednej strony nie gryzą, bo warto ich czytać i można znaleźć przystępny, somatyczny klucz do ich twórczości. Ale z drugiej mogą nas ugryźć przez tekst, byłoby to swoiste „ukąszenie Mickiewiczowskie” oraz „ukąszenie Słowackie”, i już nie będziemy w stanie się oderwać od ich pisarstwa.


* Michał Nikodem – doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie literaturoznawstwa, polonista i psycholog. Interesuje się liryką romantyczną, powieścią dziewiętnastowieczną, a także współczesnymi wierszami. Autor książki Dentomachia. Adam Mickiewicz i Juliusz Słowacki u dentysty (Gdańsk 2024). Prywatnie zapalony grzybiarz i rowerzysta, posiadacz czterech zębów mądrości (własnych).


Przeczytaj także: Aż głowa pęka. Życie w świecie nieustannego hałasu

Opublikowano przez

Piotr F. Piekutowski

Autor


Doktor nauk humanistycznych. Literaturoznawca, związany z Uniwersytetem Śląskim, na którym prowadzi badania w obszarze ekonarratologii. Bywa pisarzem, scenarzystą, copywriterem. Na co dzień rozdarty między książką a miejską pasieką, gdzie opiekuje się kilkuset tysiącami pszczół.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.