Nauka
Ziemia straciła siostrę. Badanie Wenus dowodzi, że nie jest podobna
17 grudnia 2024
Populacja Indii stale rośnie, co zwiększa zapotrzebowanie na produkty żywnościowe. Czas działać, aby wykarmić mieszkańców Indii. Odpowiedzią może być mięso laboratoryjne, nad którym obecnie pracują hinduscy naukowcy.
Indie czynią postępy w kierunku zdobycia pozycji lidera na światowym rynku żywności produkowanej z komórek macierzystych. Czy niedługo wszyscy mieszkańcy tego kraju będą jedli posiłki pochodzące z probówki? Mięso hodowane w laboratoriach ma się upowszechnić w „ojczyźnie Ghandiego” już w 2025 roku.
Spożycie mięsa w Indiach w przeliczeniu na jednego mieszkańca, choć niskie, szybko rośnie, a samo zapotrzebowanie na drób ma wzrosnąć o 850% do 2040 r. (z 1,05 do 9,92 mln ton rocznie), co stanowi jeden z największych przyrostów odnotowanych na świecie. Tendencja ta stanowi poważne zagrożenie dla drogi Indii do osiągnięcia bezpieczeństwa żywnościowego”
– mówi Holistic.News Mansi Virmani, ekspertka do spraw wyżywienia z indyjskiego Good Food Institute, organu doradczego, który upowszechnia zamienniki produktów zwierzęcych pochodzące z roślin i komórek.
Obecnie Indie zamieszkuje około 1 mld 413 mln osób. Według przewidywań ONZ w tym roku prześcigną one Chiny i staną się najludniejszym krajem świata. Stąd też liczba osób dotkniętych niedoborami żywności jest ogromna. Sondaże wykazały, ze prawie 80 proc. tamtejszych gospodarstw domowych boryka się z brakiem bezpieczeństwa żywnościowego. Co więcej, w zeszłym roku Indie uzyskały 29,1 punktów w Global Hunger Index. Taki wynik uplasował ten kraj na 107 miejscu wśród 121 państw ujętych w zestawieniu.
Znacznej eksploatacji zasobów naturalnych, kurczących się obszarów uprawnych oraz częstych nieurodzajów spowodowanych skrajnymi warunkami pogodowymi, przez co coraz większemu odsetkowi ludności grozi głód
– wyjaśnia Virmani.
Niewystarczająca ilość żywności to tylko jedno z wyzwań, z którymi muszą poradzić sobie Indie. Niedobory przekładają się bowiem na niedożywienie. Badania wykazały, że 80 proc. populacji tego kraju ma deficyt białka. Zalecane jego spożycie dla statystycznego dorosłego Hindusa wynosi 0,8 do 1 g na kg masy ciała, jednak średnie spożycie to około 0,6 g na kg masy ciała – podaje Indyjska Rada Badań Medycznych.
Jako że wegetarianizm jest powszechny w Indiach, źródłem protein są przede wszystkim produkty z soi, pszenicy i ziemniaków. Jednak „w pokarmach pochodzenia roślinnego często brakuje jednego lub więcej niezbędnych aminokwasów” – wyjaśniają naukowcy z Harwardzkiej Szkoły Zdrowia Publicznego i dodają, że to mięso jest dobrym źródłem pełnowartościowego białka.
Mięso hodowane w laboratoriach powstaje z komórek zbliżonych do tych występujących w tkankach zwierzęcych. Ma ono wartości odżywcze zbliżone do tradycyjnego mięsa, a jednak może być spożywane przez wegetarian i wegan. Laboratoryjny produkt ma zatem potencjał nie tylko zaspokoić rosnący popyt na żywność w Indiach, ale także rozwiązać kwestię niedoborów białka.
Kto w Indiach podjął się misji opracowania mięsa hodowanego w laboratorium? Humane Society International, organizacja zajmująca się prawami zwierząt, połączyła siły z Centrum Biologii Komórkowej i Molekularnej w Hajdarabadzie. Zespół badawczy zamierza wyprodukować „baraninę” i „kurczaka” przy użyciu komórek macierzystych, eliminując hodowlę i ubój zwierząt.
Proces produkcyjny zaczyna się od pobrania komórek macierzystych z organizmu żywego zwierzęcia. Jako że mają one zdolność przekształcenia się w inne typy, komórki macierzyste są następnie hodowane przez około dwa miesiące, aż przeistoczą się w tkankę mięśniową. Kolejnym krokiem jest podzielenie tkanki na kilka części o różnym kształcie i konsystencji. Pozostaje tylko dodać tłuszcz i barwniki. Tak spreparowane mięso można gotować.
W miarę jak zwiększamy inwestycje w badania oraz infrastrukturę, nie ma wątpliwości, że sektor mięsa kultywowanego może gwałtownie rozwinąć się w Indiach i pomóc zaspokoić rosnące zapotrzebowanie ludności na białko
– twierdzi Mansi Virmani.
Zamiast zabijać zwierzę dla różnych części jego ciała, metoda produkcji tzw. czystego mięsa umożliwia odtworzenie tych samych części na bazie biopsji
– na łamach Vegan First mówi Alokparna Sengupta, wicedyrektor Humane Society International.
Zapewnienie dobrostanu zwierząt to jednak niejedyna korzyść płynąca z hodowania żywności w laboratoriach. Zważywszy na możliwość nieograniczonej liczby podziałów komórek macierzystych, zaledwie kilka z nich pobranych ze zwierzęcia wystarczy, aby wyprodukować duże ilości mięsa. Rozwój takiego rynku spożywczego może zaspokoić rosnące zapotrzebowanie na żywność, nie tylko w Indiach, ale też w innych częściach świata. Eksperci prognozują, że do 2040 roku mięso laboratoryjne będzie stanowić 35 proc. światowego spożycia tego typu produktów odzwierzęcych.
Przeczytaj też: Rafy koralowe z drukarek 3D
Ostatecznie wierzymy, że żywność o charakterze innowacyjnym, taka jak mięso in vitro, może zapewnić niedrogie, zrównoważone i dobre białko dla całej piramidy społeczno-ekonomicznej, okazując się kluczowym elementem globalnej walki z niedożywieniem i zmianami klimatycznymi
– podsumowuje Virmani.
Nie da się zaprzeczyć, że mięso hodowane w laboratoriach to naukowa rewolucja systemu żywnościowego. Jednak rynek wciąż czeka wiele wyzwań, zanim takie produkty upowszechnią się w sklepach. Musimy pamiętać, że jak dotąd mało jest danych o potencjalnej szkodliwości mięsa z probówki. Centrum Bezpieczeństwa Żywności w Waszyngtonie doniosło, że jedną z obaw jest to, że jeśli naukowcy wykorzystują komórki macierzyste, muszą uważać na ryzyko pojawienia się w ich kulturach komórek nowotworowych. Jeśli chcemy, aby stało się ono stałą pozycją w jadłospisie, konieczne wydają się kolejne badania pod kątem bezpieczeństwa żywnościowego.
Źródła:
Może cię również zainteresować: