Młodzi Nigeryjczycy rwą się do polityki

Dwa lata temu dzięki kampanii Not Too Young to Run w Nigerii obniżono wiek, od którego można kandydować na urząd prezydenta i stanowiska gubernatorskie. Młodzi działacze mają jednak spore problemy z wybiciem się na scenie politycznej opanowanej przez bardziej doświadczonych (i bogatszych) graczy 16 lutego Nigeryjczycy wybiorą swoich przedstawicieli w wyborach prezydenckich i parlamentarnych. Według badania przeprowadzonego przez NOIPolls 83 proc. obywateli Nigerii chciałoby mieć prezydenta poniżej 50. […]

Dwa lata temu dzięki kampanii Not Too Young to Run w Nigerii obniżono wiek, od którego można kandydować na urząd prezydenta i stanowiska gubernatorskie. Młodzi działacze mają jednak spore problemy z wybiciem się na scenie politycznej opanowanej przez bardziej doświadczonych (i bogatszych) graczy

16 lutego Nigeryjczycy wybiorą swoich przedstawicieli w wyborach prezydenckich i parlamentarnych. Według badania przeprowadzonego przez NOIPolls 83 proc. obywateli Nigerii chciałoby mieć prezydenta poniżej 50. roku życia. Do niedawna próg osiągnięcia biernego prawa wyborczego na to stanowisko wynosił 40 lat, ale od 2017 r. o urząd prezydenta mogą starać się już 35-latkowie.

Jednak na młodego lidera kraju, w którym mediana wieku wynosi ok. 18 lat, Nigeryjczycy będą musieli jeszcze poczekać. Obecny prezydent, Muhammadu Buhari, ma 76 lat i większość swojej kadencji spędził na zwolnieniu lekarskim. Jego rywal, Atiku Abubakar, jest zaledwie o cztery lata młodszy.

Młodzi nigeryjscy aktywiści nie dają jednak za wygraną. Start w wyborach wiąże się ze sporymi kosztami, a także koniecznością zmierzenia się z dobrze zakonserwowanymi strukturami partyjnymi, które niechętnie witają nowych kandydatów. Dlatego politycy dopiero rozpoczynający swoją karierę starają się o stanowiska na poziomie federalnym, gdzie łatwiej zdobyć wystarczającą ilość głosów.

Wielka polityka i małe pieniądze

Kwestia finansowa okazuje się główną przeszkodą dla młodych kandydatów. Najwięcej pieniędzy pochłania zwyczajowe kupowanie głosów. Zarówno w czasie kampanii, jak i w dzień wyborów politycy próbują zdobyć poparcie, oferując w zamian pieniądze i jedzenie.

Nigeryjska scena polityczna zdominowana jest przez dwie partie – rządzący obecnie All Progressives Congress (APC) i opozycyjną People’s Democratic Party (PDP). Kandydatom decydującym się na przystąpienie z ramienia mniejszych partii trudno walczyć o głosy, ale dla młodych polityków może być to najlepsze wyjście.

Po pierwsze, uzyskanie finansowania kampanii przez duże partie często oznacza uzależnienie początkującego polityka od partyjnych „ojców chrzestnych”. Aderinsola Abiola, niespełna trzydziestoletni kandydatka Action Democratic Party, mówi, że odeszła z APC z powodu „braku demokratycznych zasad wewnątrz partii i dyktatorskich skłonności jej liderów”. Poza tym za sam start w wyborach z ramienia dużej partii trzeba wnieść opłatę nawet w wysokości 10 tys. dolarów, a i tak stołki przypadają grubym rybom z najwyższych pozycji na listach. Mniejsze partie liczą sobie jedynie 800 dolarów opłaty, więc jest to kwota, na którą młodzi politycy mogą sobie pozwolić.

Powiew świeżości

Z powodu braku funduszy nowe pokolenie nigeryjskich działaczy politycznych sięga po niekonwencjonalne metody. Bankole Wellington, 37-letni raper i aktor Nollywood, postanowił zdobyć potrzebna kwotę, organizując zbiórkę podczas swojego koncertu. 27-latek Jude Feranmi założył fundację Raising New Voices, która w tegorocznej kampanii wyborczej wsparła 25 kandydatów poniżej 35. roku życia.

Zainab Sulaiman Umar, kandydatka z Kano, stanu na północy Nigerii, postawiła z kolei na bezpośredni kontakt z wyborcami. To dużo tańszy sposób na pozyskanie głosów niż produkcja materiałów promocyjnych i wielu młodych polityków idzie w jej ślady. „Kiedy idę spotkać się z ludźmi, często mówią mi, że nigdy wcześniej nie widzieli żadnego kandydata, który bezpośrednio zapytałby ich o najważniejsze potrzeby” – twierdzi Aderinsola Abiola, wskazując jednocześnie, że to oderwanie od rzeczywistości jest główną przyczyną porażek dotychczasowych rządów Nigerii.

Młodzi politycy nie mają łatwo, jednak konieczność przezwyciężenia barier uwalnia w nich pokłady kreatywności i pozwala dostrzec to, czego nie widzi starsza generacja trzymająca władzę. Sama młodość to niewystarczający argument, żeby zdobyć głosy, ale młode społeczeństwo Nigerii potrzebuje zmian na scenie politycznej – niepokorni i energiczni działacze młodego pokolenia są dla niego szansą.

Źródło: Quartz Africa

Opublikowano przez

Dominika Kardaś


Specjalistka od literatury i kultury. Najchętniej pisze o sprawach bliskich człowiekowi. Jak każdy typowy milenials zaliczyła epizod w korpo. Ulubiony sport: chodzenie.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.