Nauka
Technologia wodorowa na morzach. Yamaha tworzy silniki przyszłości
20 listopada 2024
Bez dachu nad głową w brytyjskiej stolicy pozostaje co najmniej ok. 9 tys. osób. Wycofane z eksploatacji miejskie piętrowe autobusy będą sposobem na bezdomność
Liczba osób bezdomnych na Wyspach rośnie od prawie dekady. Przyczyną są m.in. wysokie czynsze, zamrożenie świadczeń pomocowych i brak mieszkań socjalnych. Tylko w ciągu ostatniego roku bezdomność w Londynie wzrosła o 18 proc. Bez dachu nad głową w brytyjskiej stolicy pozostaje co najmniej ok. 9 tys. osób. To bardzo ostrożne i mało precyzyjne dane, nieuwzględniające m.in. osób koczujących w squatach czy pomieszkujących u znajomych.
Częściowym rozwiązaniem problemu mogą być… wycofane z eksploatacji miejskie piętrowe autobusy – jedna z wizytówek Londynu. Cztery takie pojazdy zostały przekształcone przez brytyjskich aktywistów z organizacji Buses4Homeless w mobilne schroniska dla bezdomnych: z miejscami do spania, gotowania, szkoleń i odpoczynku.
„Najważniejszą rzeczą dla każdego bezdomnego jest nocleg” – podkreślił Dan Atkins, założyciel Buses4Homeless, który wpadł na pomysł przekształcenia autobusów w schroniska po tym, jak zobaczył swojego przyjaciela śpiącego w luku bagażowym. „W Londynie brakuje łóżek w schroniskach, a mieszkania pozostają zbyt drogie i dla wielu nieosiągalne” – dodał.
Autobusy zostały przekazane przez firmę transportową Stagecoach. Zostaną one wykorzystane także jako miejsca szkoleń, w trakcie których bezdomni pasażerowie będą mogli nauczyć się m.in. gotowania lub podstawowych biurowych i biznesowych umiejętności. Jonathan Pfahl, szef firmy szkoleniowej, powiedział, że celem warsztatów jest zwiększenie możliwości osób bezdomnych na rynku pracy.
Każdy „autobus sypialny” może pomieścić do 20 osób. Łóżka wyposażone są w schowki, gniazdka elektryczne i rolety zapewniające prywatność. Atkins powiedział, że autobusy będą gościć głównie mężczyzn, którzy stanowią większość londyńskich bezdomnych. W planach jest również stworzenie większej przestrzeni przeznaczonej wyłącznie dla kobiet, w której mogłyby czuć się bezpiecznie.
James jest bezdomnym od października 2018 r. Swoje mieszkanie w Brixton opuścił z powodu gróźb sąsiada, handlarza narkotyków. „Musiałem uciekać albo skończyłbym martwy. Niestety, miasto nigdy nie znalazło dla mnie innego mieszkania” – mówi dziś.
Zdaniem Jamesa autobusy-schroniska to szansa na przełamanie negatywnych stereotypów o bezdomnych. „Jeśli dziś obejrzysz wiadomości, to zobaczysz, że każdy bezdomny będzie przedstawiony jako narkoman albo żebrak. Moja sytuacja dowodzi jednak, że możesz jednego dnia pracować z bezdomnymi na ulicy, a drugiego znaleźć się po drugiej stronie” – dodał.
Jeśli mobilne schroniska okaże się sukcesem, Atkins nie wyklucza rozszerzenia działalności. „Jest mnóstwo autobusów, które trafią na złomowiska, ponieważ nie spełniają wyśrubowanych technicznych wymagań. Dlaczego by z nich nie skorzystać?” – pyta retorycznie. „Ich zaletą jest także to, że możemy je zabrać wszędzie tam, gdzie są naprawdę potrzebne” – dodaje.
Źródło: Reuters, World Economic Forum, Buses4Homeless.org