Nauka
Serce ma swój „mózg”. Naukowcy badają jego rolę i funkcje
20 grudnia 2024
Elon Musk ogłosił, że człowiek, któremu wszczepiono implant Neuralink, może kontrolować mysz komputerową za pomocą swojego mózgu. Inne firmy pracujące nad interfejsami mózg-komputer zdają się pokonywać kolejne przeszkody technologiczne jeszcze szybciej.
Elon Musk informował o pierwszym człowieku na świecie, któremu wszczepiono do mózgu implant Neuralink. Operację przeprowadził robot. Teraz świat obiegła kolejna rewelacja ekscentrycznego miliardera: człowiek z implantem w głowie potrafi sterować komputerową myszką za pomocą myśli. Zapowiada się obiecująco, ale firma nie opublikowała żadnych szczegółów na ten temat.
Zobacz też:
Postępy są satysfakcjonujące. Chcemy, aby pacjent był w stanie przesuwać mysz w lewo, prawo, w dół i w górę. Następnie musi nauczyć się klikania na odpowiednie obiekty
– oznajmił Musk.
Musk ogłosił w zeszłym miesiącu, że firma zakończyła pierwszą operację implantacji na człowieku. W zeszłym roku otrzymała na to zgodę. Wiele wskazuje na to, że wkrótce może pojawić się więcej takich osób.
Pacjenci testowi będą mieli chirurgicznie umieszczony chip w tej części mózgu, która kontroluje ruch. Implant będzie rejestrował i wysyłał sygnały do aplikacji. Celem na dziś jest zapewnienie ludziom możliwości kontrolowania kursora komputerowego lub klawiatury za pomocą samych myśli.
Sukces już przy pierwszej próbie może stanowić kamień milowy w wysiłkach Neuralink na rzecz wprowadzenia tej technologii na szeroką skalę. Czy jednak na pewno jest to tak wielki sukces?
Musk wciąż nie przedstawił szczegółów tej operacji. Ambicją Neuralink jest wykorzystanie implantów do łączenia ludzkich mózgów z komputerami, aby pomóc, na przykład sparaliżowanym ludziom, kontrolować smartfony lub komputery. Firma chce też umożliwić osobom niewidomym odzyskać wzrok. Podobnie jak istniejące interfejsy mózg-maszyna, implant firmy ma zbierać sygnały elektryczne wysyłane przez mózg i interpretować je jako działania.
Musk zapowiedział w zeszłym miesiącu, że pierwszy produkt firmy będzie nosił nazwę Telepathy, dodając przy tym, że jego początkowymi użytkownikami będą osoby, które straciły możliwość korzystania ze swoich kończyn.
Wyobraź sobie, że Stephen Hawking mógłby komunikować się szybciej niż maszynistka lub licytator. Taki jest cel
– pisał wówczas miliarder.
Jedno jest pewne: konsumenci nie będą mieli powszechnego dostępu do tej technologii w najbliższym czasie. Zanim implanty mózgowe Neuralink trafią na rynek, będą wymagały zatwierdzenia przez organy regulacyjne.
Inne firmy prowadzące podobne badania zdają się wyprzedzać Muska. Jedna z nich, Synchron, rekrutuje ludzi do swoich badań już od 2021 roku. Firma poinformowała na początku tego roku, że pierwsi testerzy jej implantu mózgowego, wszyscy byli sparaliżowani, potrafili wykorzystywać urządzenie do wysyłania wiadomości tekstowych, e-maili oraz robienie zakupów online.
Inną firmą, która również pracuje nad BCI, jest założona przez Bryana Johnsona i warta obecnie ponad 54 miliony dolarów spółka Kernel. Jej misją jest zrozumienie i zwiększenie potencjału ludzkiego mózgu poprzez interakcję z maszynami. Nad interfejsami mózg-komputer pracuje również wiele jednostek naukowych. Jeśli jednak wziąć pod uwagę popularność i rozpoznawalność, żadna z powyższych nie może równać się z Neuralinkiem Elona Muska. Trudno nie odnieść wrażenia, że ekscentryczny miliarder zamienia w złoto wszystko, czego się dotknie. Nie brakuje jednak sceptyków, którzy twierdzą, że jego działanie polega na spekulacji w celu zarabiania pieniędzy i nie przyświeca mu żadna wyższa idea.
To może cię również zainteresować: