Nauka
Pierwszy satelita z drewna na orbicie. Japonia testuje nowy koncept
15 listopada 2024
Gdy ok. 4,5 mld lat istnienia Ziemi sprowadzimy do jednego roku kalendarzowego, to okaże się, że człowiek pojawił się tu dopiero w noc sylwestrową, i to raptem 25 minut przed północą. Ten przykład, chętnie wykorzystywany przez popularyzatorów nauki, uświadamia dwa kluczowe fakty. Przypomina o tym, jak krótko nasz gatunek dominuje na planecie oraz uzmysławia, że to metafora staje się dziś kluczowym narzędziem do zrozumienia środowiska naturalnego.
Zabieg przełożenia wieku Ziemi na rok kalendarzowy lub dobę ułatwia nam wyobrażenie sobie skali geologicznej. Sięga ona daleko poza jednostkową czy nawet pokoleniową egzystencję człowieka. Bez tego zestawienia, piętrzące się zera pomiędzy kolejnymi epokami geologicznymi pozostają dla nas niezrozumiałą abstrakcją. Jak inaczej bowiem wyobrazić sobie przeskoki pomiędzy milionami czy miliardami lat?
Z pomocą przychodzi język metaforyczny, który otwiera przed człowiekiem dostęp do nieznanych lub skomplikowanych do wyobrażenia zjawisk, systemów czy skal. Zanim jednak nasza wyobraźnia będzie szukać rozwiązań palących problemów współczesności, to sama musi wyjść z własnego kryzysu i dostosować się do zmian w ekosystemie.
Jeśli umiejscowienie naszego ludzkiego istnienia na osi czasu Ziemi jest trudne do przyswojenia, to dalece więcej problemów napotykamy, kiedy próbujemy skompilować tę prostą referencję wiek Ziemi–rok kalendarzowy.
Trudności pojawiają się przykładowo przy wizualizacji rozciągniętej w czasie skończoności nagromadzonej na plancie energii (w postaci paliw kopalnych lub biomasy). Uświadomienie sobie tej kwestii jest fundamentalne dla wielkiego wyzwania transformacji energetycznej, przed którym stoimy. Idąc dalej, nasza niemoc tylko się pogłębia, chociażby w momencie, gdy próbujemy opowiedzieć konsekwencje jednostkowych działań na rzecz lokalnego i globalnego środowiska.
Polecamy: Wartość małych rzeczy. Pielęgnowanie uważności w przebodźcowanym świecie
Lawrence Buell, amerykański literaturoznawca i pionier ekokrytki, opisał ten problem już w połowie lat 90. Jak zauważa w książce The Environmental Imagination, „kryzys ekologiczny to przede wszystkim kryzys wyobraźni”. Słowa Buella nie oznaczają, że wypracowanie nowego języka metaforycznego i alternatywnych konceptów myślowych stanowi rozwiązanie dzisiejszych problemów. Jest to jednak pierwszy krok w dobrą stronę. Bez zmiany myślenia i opowiadania o świecie żadna pozytywna zmiana nie nastąpi.
W obliczu masowego wymierania gatunków, zatrucia środowiska czy efektu cieplarnianego rozwinięcie ludzkiej imaginacji stanowi według amerykańskiego badacza warunek podstawowy do szukania rozwiązań w obecnej sytuacji. To punkt wyjścia ku lepszemu zrozumieniu złożoności wymienionych kwestii. Dopiero w takich warunkach, bogatsi o wyobraźnię środowiskową, możemy podjąć dalsze działania jako jednostki oraz jako społeczeństwo.
Większość współczesnych wyzwań wymaga rozszerzenia naszego myślenia i języka o te aspekty rzeczywistości, które wykraczają poza samego człowieka. Bez uwzględnienia tych dodatkowych czynników pozaludzkich nie sposób dotrzeć do źródła problemu, a tym bardziej projektować jakichkolwiek racjonalnych rozwiązań. Według Slavoja Žižka dosadnie przypomniała nam o tym pandemia koronawirusa SARS-CoV-2. Jak twierdzi znany słoweński filozof:
Epidemia koronawirusa może być postrzegana jako asamblaż (potencjalnie) patogennego mechanizmu wirusowego, rolnictwa przemysłowego, szybkiego globalnego rozwoju gospodarczego, zwyczajów kulturowych, eksplozji komunikacji międzynarodowej itd. Epidemia to mieszanka, w której naturalne, gospodarcze i kulturowe procesy są ze sobą nierozerwalnie związane.
Zgodnie z takim stanowiskiem publikowane codziennie rozmaite diagramy przedstawiające liczbę zakażeń, zgonów, hospitalizacji, ozdrowień w poszczególnych krajach i regionach okazują się dopiero przedsionkiem do ogromnej struktury powiązań, jakie ujawniła pandemia.
Žižek słusznie zwraca uwagę, że opowiadanie o pandemii wymusza na nas myślenie holistyczne. Takie, w którym jednostka, społeczeństwo, ekonomia, polityka, technologia, a także zwierzęta, rośliny i wirusy współtworzą ogromną plątaninę zależności. Pandemia to nie tylko osoby zarażone lub przebywające na kwarantannie. To także realny (choć chwilowy) globalny spadek emisji CO2, masowe przeniesienie aktywności społecznej i gospodarczej do internetu, transmisja wirusa na niektóre gatunki zwierząt oraz wzrost kłusownictwa, by wymienić raptem kilka zjawisk opisywanych przez naukowców.
Odpowiedniejszą metaforą czy też schematem narracyjnym dla takiego złożonego systemu będzie już nie liniowy diagram, ale rozbudowana sieć, w której wszystkie elementy wzajemnie się warunkują.
Może Cię też zainteresować: „Mogło być zupełnie inaczej”. Czego uczą nas historie alternatywne
Język literatury oraz innych wytworów kultury jest na różnych płaszczyznach połączony ze środowiskiem. Konsekwencją przyjęcia powyższego stanowiska, podzielanego przez Lawrenca Buella i innych badaczy spod znaku „zielonej” humanistyki, jest konieczność prześledzenia miejsc, w których zachodzi splot tekstu i natury. Takimi analizami zajmuje się zainicjowana przez Erin James ekonarratologia.
Kształtująca się nowa metodologia bada „sposoby, w jakie formy literackie mogą kodować znaczenie środowiskowe”, jak stwierdza James. Innymi słowy, ta subdyscyplina teorii narracji już nie tylko przypomina o randze opowieści – a szerzej, wyobraźni – w działaniu na rzecz pozytywnych zmian, ale wskazuje konkretne miejsca w strukturze tekstu, które mogą się ku temu przychylić.
Aby przybliżyć odbiorcę do przyrody, twórcy najnowszej literatury, filmów czy gier wideo próbują niekiedy zaadaptować do tych mediów wybrane naturalne wzorce. W ten sposób poszczególne elementy opowieści (na przykład narrator, bohaterowie czy przestrzeń) naśladują formy znane ze środowiska – organizację roju, ruchy sejsmiczne, nielinearność sieci itp. Według ekonarratologów takie zabiegi formalne są równie ważne co autorski przekaz.
Tak jak obraz Ziemi, która „istnieje” jedynie 365 dni, ułatwia człowiekowi poznanie skali geologicznej, tak schematy czy zjawiska naturalne mogą otworzyć przed nami siatkę powiązań w dzisiejszym niestabilnym świecie. Gdy wypracujemy już zmianę języka opowieści, łatwiej nam będzie projektować skuteczne i bardziej holistyczne działania.
Źródła
L. Buell, The Environmental Imagination: Thoreau, Nature Writing, and the Formation of American Culture, Cambridge–London 1995; cyt. za: J. Fiedorczuk, Cyborg w ogrodzie. Wprowadzenie do ekokrytyki, Gdańsk 2015.
E. James, The Storyworld Accord: Econarratology and Postcolonial Narratives, Lincoln–London 2015.
R. Manenti et al., The Good, the Bad, and the Ugly of COVID-19 Lockdown Effects on Wildlife Conservation: Insights From the First European Locked Down Country, „Biological Conservation” 2020, Vol. 249.
H. L. Murphy, H. Ly, Understanding the Prevalence of SARS-CoV-2 (COVID-19) Exposure in Companion, Captive, Wild, and Farmed Animals, „Virulence” 2021, Vol. 12, No. 1.
The History of Life in a Single Year, Oxford University Museum of Natural History [online].
S. Žižek, Pandemia! Covid-19 trzęsie światem, tłum. J. Maksymowicz-Hamann, Warszawa 2020.
Może Cię zainteresować: