Nadopiekuńczość jest jak kajdany. Granica między troską a kontrolą

Chcemy być kochani. Potrzebujemy zainteresowania ze strony innych ludzi. Ich troska, opieka i gotowość niesienia pomocy są ważnymi doświadczeniami w tworzeniu relacji międzyludzkich. Jeśli ufamy, to wierzymy, że bliskie nam osoby kierują się naszym dobrem, a ich zachowanie względem nas jest czyste i bezinteresowne. Co, jednak jeśli nie zawsze tak się dzieje, a my sami mylnie identyfikujemy gesty innych osób względem nas?

Pomoc czy chęć dominacji?

Na kilku platformach streamingowych dostępny jest film pt. Biegnij! (ang. Run, 2020, reż. Aneesh Chaganty) przedstawiający historię matki opiekującej się niepełnosprawną córką. Od początku filmu obserwujemy całkowicie oddaną córce i zaangażowaną w nią matkę. Kobieta zrezygnowała z wszelkich innych aktywności w swoim życiu, aby móc w pełni zaopiekować się chorym dzieckiem. Na początku tej historii widz jest pod wrażeniem ogromu matczynej miłości, jej poświęcenia, opiekuńczości oraz bezgranicznej troski.

Jednak z każdą kolejną minutą filmu pojawiają się wątpliwości odnośnie do postawy matki: jej prawdziwych intencji i motywacji, które nią kierują. Problem jednak kluczowy, który mocno wybrzmiewa w tym filmie, a jednocześnie daje do myślenia widzowi: gdzie przebiega granica między troską a potrzebą kontroli i władzy?

To bardzo silne pierwotne instynkty drzemiące w człowieku, a równocześnie często mylone czy nieprawidłowo rozpoznane. Ich pomieszanie prowadzi w codziennym życiu do licznych kłopotów w relacji z drugim człowiekiem. Jest także źródłem kolejnych nieporozumień, prowadząc nawet do totalnej destrukcji danej relacji.

Ważny temat: Cechy narcystyczne u kobiet trudniej zdiagnozować. A są niebezpieczne

Jak odróżnić troskę od kontroli?

Ważne pytanie, na które bynajmniej nie tak łatwo znaleźć odpowiedź, brzmiałoby: gdzie przebiega granica między opiekuńczością a poczuciem władzy? Patrząc na relacje rodzic-dziecko kwestią oczywistą wydaje się, że podstawą ich więzi powinna być miłość realizująca się pod postacią troski, gotowości niesienia pomocy i wsparcia w trudnych momentach czy opiekuńczość.

Takie zachowania dają dziecku poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Czy jednak przeglądanie smartfona swojej pociechy, sprawdzanie jego/jej wyszukiwarki internetowej, nieustające wypytywanie i sprawdzanie dziecka na każdym kroku, mieści się jeszcze w definicji troski i opieki? Czy być może wchodzi już na grunt potrzeby kontroli i często nieuświadomionej przez rodzica: potrzeby dominacji?

Ten sam problem pojawia się bardzo często w relacjach ludzi dorosłych. Każdy z nas marzy o posiadaniu partnera/-ki troskliwego, zaangażowanego, opiekuńczego i wykazującego zainteresowanie naszą osobą. Kiedy jednak zaczyna się zerkanie przez ramię na jego/jej wyświetlacz smartfona oraz nieustające i uporczywe wypytywanie „gdzie idziesz, z kim będziesz, kiedy wrócisz” można nabrać podejrzeń: czy to jeszcze troska, czy już potrzeba kontroli?

Warto przeczytać: Zakochany nie jesteś sobą. Miłość zmienia mózg i osobowość

Troska, nadopiekuńczość i kontrola. To podstawowe problemy w związku. Fot. Cottonbro studio/ Pexels
Fot. Cottonbro studio/ Pexels

Nadopiekuńczość i kontrola kontra zaufanie

W przypadku wychowywania dzieci to oczywiste, że rodzice czują się za nie odpowiedzialni. Naturalnym też stanem jest ich martwienie się, kiedy nie wiedzą z kim i w jaki sposób ich dziecko spędza czas wolny. Jednakże sam Abraham Lincoln, prezydent Stanów Zjednoczonych, powiedział kiedyś: „Miłość jest łańcuchem, dzięki któremu można przywiązać dziecko do rodziców”. Bardzo często, szczególnie w przypadku dorosłych, to nie zdrowa troska i odpowiedzialność za dziecko. W rzeczywistości to nadopiekuńczość, własne lęki i wynikająca z nich potrzeba kontroli, przejmują stery, tworząc ten metaforyczny „łańcuch”.

Nadmierna opiekuńczość z czasem może wywoływać dokładnie odwrotny efekt do zamierzonego. Ostentacyjna wręcz troska i związana z nią kontrola może sprawić, że dziecko, które zacznie czuć się osaczone i kontrolowane na każdym kroku, straci powoli poczucie własnej wartości. Nadmierna troska ze strony rodzica w efekcie budzi w dziecku przeświadczenie, że wcale nie jest kochane. Dziecko dochodzi do wniosku, że rodzic mu nie ufa, a zatem: nie szanuje go.

Co gorsza: większość rodziców nie ma świadomości, że taka postawa z ich strony odbiera dziecku umiejętność brania odpowiedzialności za własne czyny. I – co gorsza – bynajmniej nie uczy samodzielności. Młody człowiek musi mieć przestrzeń do popełniania błędów i ponoszenia porażek. Takie doświadczenia pomagają mu w dojrzewaniu do dorosłego życia oraz w naturalny sposób kształtują jego osobowość.

Nadmiernie troskliwy, tudzież idąc dalej: kontrolujący rodzic – odbiera dziecku szansę na budowanie w zdrowy sposób swojej tożsamości. Warto pamiętać słowa Anny Frank, która w swoim Dzienniku napisała: „Rodzice mogą tylko udzielić dobrych rad lub skierować na właściwe ścieżki, ale ostateczne ukształtowanie charakteru danej osoby leży w jej własnych rękach”.

Gdy troskę zastępuje kontrola wtedy związek się rozpada

W przypadku związków dorosłych ludzi problem szanowania granic drugiej osoby oraz wzajemnego zaufania także leży w centrum budowania zdrowej relacji. Zainteresowanie drugą osobą, chęć poznania jej i zrozumienia oraz okazywanie jej troski, realizowane są w zdrowy i dojrzały sposób, jeśli równocześnie zachowany zostaje szacunek dla wolności osobistej i prawo do prywatności. Warto samemu zastanowić się: czy moje pytania pod adresem drugiej osoby wynikają rzeczywiście z troski o nią, czy być może z moich własnych lęków, które próbuję uspokoić?

Bo być może dociekamy, dopytujemy, chcemy wszystko wiedzieć, bo to w jakiś sposób nas uspokaja wewnętrznie, a bez kontroli nad drugim, tego spokoju nie umiem osiągnąć w inny sposób. Bez świadomości i szacunku dla granic i wolności drugiej osoby, żadna dojrzała relacja nie może się udać. Praktykowana na dłuższą metę kontrola przemienia się stopniowo w narzucanie swojej woli drugiej stronie. A to niszczy związek, ponieważ zaburza zdrową równowagę. Efektem tego jest malejące zaufanie i rosnąca frustracja.

Nowy trend w internetowym randkowaniu. Uwaga: to może być pułapka

Troska, nadopiekuńczość, kontrola. Sztuka manipulacji

Troska przechodząca w kontrolę w łatwy sposób staje się także techniką manipulacyjną. Słyszane wtedy komunikaty typu: „No przecież troszczę się o ciebie, to co ci nie pasuje?!”, albo „Jeśli wolisz, to mogę w ogóle się tobą nie interesować” powinny zapalić w naszej głowie czerwoną lampkę… Tego typu komentarze mają na celu wywarcie presji i bynajmniej nie są oznaką troski oraz szacunku. Z innych sygnałów ostrzegawczych warto wymienić pojawiające się prędzej czy później akty nieuzasadnionej zazdrości oraz coraz większej podejrzliwości.

Także podejmowanie decyzji za nas bez wcześniejszej konsultacji, z pominięciem naszych potrzeb, powinno dać do myślenia. Wreszcie izolowanie nas od otoczenia bez obiektywnie stwierdzonych powodów, przy równoczesnym przekonywaniu typu: „dana znajomość ci nie służy”, „szanuj się, bo on/ona nie jest warta Twojego czasu i uwagi”, „źle na ciebie wpływa ta relacja”. To nie są przejawy troski i dbałości o nasze dobro, ale zdecydowanej chęci dominacji i kontroli.

Warto więc być czujnym i świadomym siebie: swoich granic i swoich potrzeb. Nieznajomość samego siebie może bowiem tworzyć przyzwolenie dla tych, którzy nie zawsze mają względem nas czyste intencje, a ich troska może być tylko pretekstem do kontroli.


Wygraj bilet na Holistic Talk 2025

Zdobądź bilet na konferencję Holistic Talk. Wystarczy, że odpowiesz na pytanie konkursowe: „Dlaczego chcesz przyjechać na Holistic Talk?”.

Odpowiedź wyślij na adres mailowy redakcja@holistic.news do 18 marca 2025 roku.

Bilety wygra 10 osób, które najciekawiej odpowiedzą na pytanie konkursowe.

Więcej szczegółów oraz regulamin konkursu na stronie: Wygraj bilety na Holistic Talk

Opublikowano przez

dr Magdalena Kozak

Autorka


Doktor filozofii, zajmuje się przede wszystkim współczesną filozofią francuską w nurcie egzystencjalizmu, filozofii dialogu i relacji oraz fenomenologii. Prywatnie pasjonatka klimatów śródziemnomorskich, kryminałów – najchętniej skandynawskich oraz miłośniczka zwierząt i długich spacerów. W otaczającym świecie, niestety, już coraz mniej ją dziwi.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.