Nauka
Serce ma swój „mózg”. Naukowcy badają jego rolę i funkcje
20 grudnia 2024
Alphabet (spółka, która jest właścicielem m.in. Google’a) zagroził, że zablokuje odbiorcom dostęp do bieżących informacji w Kanadzie. Oświadczenie padło po wejściu w życie ustawy C-18, która zobowiązuje wielkie korporacje do płacenia mniejszym mediom za udostępnianie ich treści.
29 czerwca Alphabet oświadczył, że nowe wiadomości nie będą udostępniane w wynikach wyszukiwania w Kanadzie. Decyzja może znacząco wpłynąć na media, które często docierają do czytelników dzięki Google’owi.
Ustawa C-18 nakłada na usługi internetowe, takie jak Facebook, Instagram i Google, podatek, który ma trafiać do dostawców udostępnianych informacji. Wielkie korporacje twierdzą, że nowe prawo jest niesprawiedliwe.
„Jesteśmy rozczarowani, że do tego doszło. Nie lekceważymy ustawy, ale musimy być uczciwi wobec Kanadyjczyków. Bezprecedensowa decyzja o nałożeniu podatku na udostępniane linki naraża nas na ogromne straty”
– twierdzi Kent Walker z Alphabet.
Polecamy: Coraz mniej osób czyta wiadomości, które znajduje w mediach społecznościowych
Kanadyjski rząd przekonuje, że media społecznościowe powinny płacić serwisom informacyjnym za udostępnianie ich treści. Ministerstwo Dziedzictwa Kanady (Department of Canadian Heritage) pracuje nad rozporządzeniami, które dadzą mniejszym firmom praktyczne narzędzia do walki o pieniądze od wielkich korporacji medialnych. Przepisy mają zostać przyjęte w ciągu sześciu miesięcy.
Minister Dziedzictwa Pablo Rodriguez podkreśla, że kanadyjski rząd nie wycofa się z walki z amerykańskimi gigantami internetowymi, jak Meta (właściciel Facebooka i Instagrama) oraz Alphabet.
„Wielkie korporacje wolą wydać pieniądze na blokowanie dostępu do informacji, zamiast płacić sprawiedliwy podatek. Pokazuje to ich nieodpowiedzialność, bo przecież zarabiają miliardy dolarów na kanadyjskich odbiorcach. Nasze państwo musi mieć silną, wolną i niezależną prasę, to podstawa demokracji”
– ocenia Rodriguez.
Minister jest zaskoczony stanowczym oświadczeniem Google’a, ponieważ trwają rozmowy rządu z firmą. Premier Kanady Justin Trudeau ma nadzieję, że władze dojdą do porozumienia z internetowymi gigantami.
„Chcemy znaleźć sposób na zapewnienie Kanadyjczykom dostępu do różnorodnych treści, a jednocześnie musimy wspierać niezależne dziennikarstwo.
– mówi Trudeau.
Meta zapowiada blokowanie treści
Meta zapowiada, że po przyjęciu ustawy C-18 Kanadyjczycy mający konta na Facebooku i Instagramie stracą dostęp do postów z bieżącymi informacjami. Firma prowadzi testy, które mają pokazać wpływ nowego prawa na dystrybucję treści.
Dowiedz się więcej:
Trudeau komentuje, że postawa korporacji jest „niezwykle rozczarowująca”.
„Facebook nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności za naszą demokrację”
– ocenia premier Kanady.
Ustawa C-18 ma zmusić korporacje jak Meta i Alphabet, do „uczciwego” wynagradzania twórców. Kwoty mają być ustalane na drodze negocjacji. Jeśli cyfrowi giganci nie będą chcieli rozmawiać z mniejszymi wydawcami, specjalna komisja arbitrażowa będzie mogła narzucić im wysokość opłat.
Według danych rządu Kanady 80 proc. wszystkich przychodów z reklam w sieci (9,7 miliarda dolarów rocznie) trafia do Google’a i Facebooka. Od 2008 roku w kraju zlikwidowano ponad 470 przedsiębiorstw medialnych, a pracę straciła jedna trzecia osób zatrudnionych w branży.
Zdaniem Rodrigueza nowe prawo ma „wyrównać szanse” między wielkimi korporacjami i mniejszymi mediami.
Zobacz też:
Więcej interesujących wiadomości znajdziesz na stronie holistic.news.
Źródło: CBC