Nauka
Ta bakteria przetrwała na stacji kosmicznej. Ma niezwykłe zdolności
06 czerwca 2025
Mikroskopijne cząstki plastiku odkryto w ludzkim mózgu. Naukowcy nie wiedzą jeszcze, jakie mogą być skutki, ale alarmują, że ich ilość rośnie z każdym rokiem. Im więcej plastiku w środowisku, tym bardziej stajemy się jego żywym magazynem.
Plastik otacza nas z każdej strony, jest w wodzie, glebie, powietrzu, a nawet w jedzeniu. Dziś już wiemy, że przenika także do naszego ciała. Co gorsza, naukowcy potwierdzili, że może trafiać do najbardziej wrażliwych obszarów. Nanoplastiku w mózgu jest poważnym zagrożeniem. Co gorsza, nie wiadomo, jakie są tego długofalowe skutki.
Amerykański toksykolog prof. Matthew Campen z Uniwersytetu Nowego Meksyku od lat bada wpływ mikro- i nanoplastiku na zdrowie człowieka. Żeby zidentyfikować cząstki plastiku w narządach, jego zespół rozpuszcza próbki w silnej zasadzie i wyławia to, co się nie rozpuszcza.
„Mówiąc brutalnie, to najlepszym źródłem danych o nanoplastiku jest cały ludzki mózg poddany strawieniu” – przyznaje Campen w rozmowie z czasopismem Nature.
Dzięki tej metodzie odkryto niepokojący trend: stężenie nanoplastiku w mózgu osób zmarłych w 2024 roku było o połowę wyższe niż osiem lat wcześniej. W mózgu było go też nawet 30 razy więcej niż w wątrobie czy nerkach.
Polecamy: Zanieczyszczenie plastikiem wody pitnej. Globalny problem staje się coraz bardziej palący
Jeszcze bardziej alarmujące okazały się wyniki badań mózgów osób z demencją, w tym chorobą Alzheimera. W tych próbkach odkryto ponad pięciokrotnie większe stężenie plastiku niż u osób zdrowych. Nanoplastik był szczególnie obecny w ścianach naczyń krwionośnych i wokół komórek odpornościowych. To może sugerować, że osłabiona bariera krew–mózg u chorych sprzyja gromadzeniu się toksyn. Warto zaznaczyć, że autorzy badania nie twierdzą, że nanoplastik w mózgu wywołuje choroby neurodegeneracyjne, ale podkreślają, że może je pogłębiać albo utrudniać naturalne procesy oczyszczania.
Nanoplastiki to cząsteczki mniejsze niż jedna tysięczna milimetra. Są tak drobne, że mogą wnikać do komórek, a nawet do ich wnętrza. Właśnie takie ostre „płatki” i „odłamki” dominowały w badanych przez Campena mózgach. Nanoplastik w mózgu mierzył zaledwie 100–200 nanometrów.
Co gorsza, nie wiadomo, jak długo takie cząstki mogą pozostawać w naszych ciałach. Nie ma dowodów na to, że organizm potrafi się ich skutecznie pozbyć. W eksperymentach na szczurach wykazano, że nanoplastik przechodzi nawet przez łożysko i trafia do płodu. Może to oznaczać, że jesteśmy narażeni od pierwszych dni życia.
Badania na zwierzętach i liniach komórkowych wykazały, że mikro- i nanoplastiki mogą wywoływać stany zapalne, uszkadzać komórki i zaburzać pracę układu odpornościowego. U ludzi dowody są jednak wciąż niejednoznaczne. Jedno z badań ujawniło, że osoby z plastikiem w tętnicach były 4,5 razy bardziej narażone na udar lub zawał. Wciąż brakuje jednak spójnych metod pomiaru – porównywanie wyników jest trudne, bo wiele testów wykorzystuje idealne cząstki, które nie przypominają tych obecnych w środowisku. To znacząco utrudnia ocenę zagrożeń, jakie może stwarzać nanoplastik w mózgu.
Zainteresowanie wpływem mikro i nanoplastiku na zdrowie i środowisko z roku na rok rośnie. W 2014 roku temat mikroplastiku interesował nielicznych. Opublikowano zaledwie 20 artykułów na ten temat. Dekadę później było ich już prawie 6 tysięcy. Eksperci biją na alarm: produkujemy rocznie 400 milionów ton plastiku, a do 2050 roku liczba ta może się podwoić.
Szukasz treści, które naprawdę dają do myślenia? Sięgnij po kwartalnik Holistic News!
Nawet jeśli produkcja zatrzymałaby się dziś, to wciąż mamy 5 miliardów ton plastiku, które zalegają w środowisku. Będą one podlegać powolnemu rozkładowi. ONZ pracuje nad międzynarodowym traktatem, który miałby ograniczyć produkcję plastiku i zmniejszyć ryzyko dalszego zanieczyszczania środowiska.
„To przerażająca perspektywa, że zanim znajdziemy odpowiedzi, ilość plastiku w moim mózgu wzrośnie o kilka procent” – mówi Campen.
Zespół badawczy chce kontynuować prace i rozwijać metody, które pozwolą nie tylko wykrywać, ale i zrozumieć, co dokładnie robi nanoplastik w mózgu. Naukowcy apelują też o współpracę między ośrodkami badawczymi i rozwój technologii pozwalających badać cząstki, które wcześniej umykały uwadze. Bo choć nanoplastik w mózgu to nowy temat, jego konsekwencje mogą być bardziej długofalowe, niż się wydaje.