Humanizm
Hulaj dusza, piekła nie ma. Zetki, influencerzy i pieniądze
16 listopada 2024
Muzeum w Manchesterze przygotowało niezwykłą wystawę prezentującą mumie egipskie. To, co ją wyróżnia na tle innych, to sposób przedstawienia mumii. Na wystawie nie znajdziemy zdjęć rentgenowskich, ani modeli 3D osoby, która jest w środku mumii. To zmiana narracji, która przez lata towarzyszyła egipskim artefaktom, które poprzedziło zasadnicze pytanie: czy powinniśmy szanować egipskie mumie i przestać zaglądać do środka? Są to jednak zmarli, których nasza kultura każe szanować.
Muzeum w Manchesterze po długim i kosztownym remoncie ponownie otworzyło się dla zwiedzających. Wystawa stała prezentuje nowe podejście do przedstawiania mumii egipskich. Odkąd odkryliśmy mumie dla współczesności, oczekiwaliśmy, że skoro mamy odpowiednie narzędzia, to mamy także prawo zaglądać do środka mumii. Muzealnicy z Manchesteru chcą przekierować naszą uwagę na to, co możemy podziwiać z zewnątrz, bez zaglądania do wnętrza mumii.
Powszechna opinia o przyczynach mumifikowania zmarłych przez Egipcjan głosi, że w rytuale pochówku chodziło o jak najdłuższe zachowanie doczesnych szczątków. Kurator wystawy w Manchesterze, Campell Price, twierdzi, że chodziło o przekształcenie zmarłych w osoby boskie. Dowodem na to są bogato zdobione trumny, które nie przedstawiają dokładnie osoby znajdującej się w środku, a raczej bogato zdobione podobizny. Umieszczanie boskich symboli — Ozyrysa i Hathor — potwierdza chęć przemiany zmarłych w bogów.
Mumie z późniejszych okresów, znajdujące się w Manchesterskim muzeum, nie mają usuniętych organów wewnętrznych, co tylko potwierdza tezę postawioną przez Campbella Price’a. Ponadto ekspert zwraca uwagę, że kiedy dzisiaj znajdujemy dobrze zachowaną mumię, to jest to symptom procesu mumifikacji, a nie intencja starożytnych Egipcjan.
Sam rytuał pochówku zmarłych miał szersze znaczenie. Jego celem było przygotowanie zmarłego do życia pozagrobowego. Według wierzeń zmarły zabierał ze sobą wszystko, z czym został pochowany. Stąd w piramidach tyle cennych artefaktów. Muzeum w Manchesterze postanowiło nie zaglądać do środka mumii, ale skupić na warstwie zewnętrznej.
Otwierając sarkofagi, zaspokajamy ciekawość i powiększamy swoją wiedzę na temat starożytnego Egiptu. Dzięki nowoczesnej technice dowiadujemy się, że w jakim stopniu zachowane jest ciało. Możemy dowiedzieć się na przykład, że Tutanchamon umarł z powodu marali i złamania nóg. Czy jednak ta wiedza cokolwiek zmienia w naszym postrzeganiu starożytnego Egiptu? Czy w związku z tym, że mamy do czynienia ze ludzkimi szczątkami, powinniśmy okazać im szacunek?
Do takiego wniosku doszły władze Pitt Rivers Museum w Oxfordzie, które w 2020 roku zdecydowało się na usunięcie ludzkich szczątków z galerii. Jej twórcy przeprowadzili badania wśród publiki i doszli do ciekawych wniosków. Odbierający rozumieli pokazywanie ludzkich szczątków jako świadectwo, że inne kultury są „dzikie” i „zacofane” i „makabryczne”. Zamiast tego wzmacniały stereotypy. Muzeum posiada w swoich zbiorach szczątki z każdego kontynentu. Jego władze od dawna były krytykowane przez ludy rdzenne, które publicznie sprzeciwiały się pokazywaniu szczątków swoich przodków. Decyzja o ich pozbyciu się była wyrazem szacunku dla zmarłych i ich potomków.
Dzisiaj mumie i szczątki zmarłych są poddawane badaniom naukowym. Są uprzedmiotowione, a tych ludzi nikt nie pytał o zdanie. Co innego, jeśli współcześnie ktoś decyduje się przekazać swoje ciało na cele naukowe po swojej śmierci. W przypadku odkryć archeologicznych bezrefleksyjnie zakładamy, że jeśli ludzkie szczątki mają 4 tys. lat, to już możemy bezwiednie traktować je jako eksponat. Ale czy to czyni z nich eksponaty muzealne? Ile lat muszą mieć szczątki, żeby móc je traktować jako eksponat, a ile, żeby odnosić się do nich z szacunkiem? Pytanie o cenzus czasowy pozostanie tu bez odpowiedzi.
Pod koniec XIX wieku w Krakowie otwierano sarkofagi i trumny królów polskich, żeby umożliwić Janowi Matejce zrobienie rysunków. Posłużyły one artyście do narysowania słynnego „Pocztu Królów Polskich”. Czy ktoś zarzuci Matejce, że bezcześcił zwłoki?
Makabryczna praktyka z chowaniem zmarłych miała miejsce w średniowiecznym Palermo na Sycylii. W tamtejszym klasztorze Kapucynów można obejrzeć ponad 2 tysiące zmumifikowanych zwłok ubranych w stroje z epoki. Wszystkie ciała są powieszone na ścianach. Dla ówczesnych Sycylijczyków taki sposób obchodzenia się ze szczątkami był zaszczytem i dowodem na wysoki status społeczny zmarłego. Dlatego mieszkańcy Palermo sami chcieli, żeby ich ciała były w ten sposób traktowane. Nikt dzisiaj nie zarzuci zakonnikom, że zarabiają na ludzkich szczątkach.
Współcześnie już jesteśmy przyzwyczajeni do traktowania ludzkich szczątków w sposób pozbawiony szacunku. Dobitnym przykładem jest wystawa Body Worlds, która do dzisiaj objeżdża niemalże cały świat, wzbudzając liczne kontrowersje. Wystawa przestawia spreparowane ludzkie ciała. Jeszcze do niedawna takie eksponaty służyły wyłącznie medycynie, jednak za sprawą dr. Günthera von Hagensa ludzkie ciała stały się eksponatami podobnymi do mumii egipskich. Ekspozycja w ciągu ćwierćwiecza wzbudzała protesty, które kończyły się nawet w sądzie. Nie wiele to dało, ponieważ ekspozycja nadal jeździ po świecie.
W 2009 roku francuski sędzia orzekał w sprawie „Our Body: The Universe Within”, że wystawianie szczątków zmarłych jest naruszeniem szacunku, jaki im się należy. Sędzia wskazywał, że miejscem dla ludzkich ciał jest cmentarz i nakazał jej zamknięcie. W Polsce budziła również kontrowersję i jej przyjazd opóźnił się o kilka lat ze względu na brak zgody władz Warszawy i Poznania. Sądowe i administracyjne interwencje nie zatrzymały jednak tournée wystawy po świecie. Nadal są chętni, by ją oglądać.
Chowanie i szacunek dla zmarłych, to coś, co odróżnia człowieka od zwierzęcia. Jest to element kultury w rozumieniu zespołu wypracowanych wartości oraz zachowań specyficznych dla rodzaju ludzkiego. Swoich zmarłych chowali już neandertalczycy. Setki tysięcy lat temu ludzkość nauczyła się, że szczątki przodków trzeba szanować i należy im się spokój.
Badania, które przeprowadzamy na egipskich szczątkach, dały nam wiedzę wyłącznie o technice balsamowania. I tę technikę znamy już doskonale, więc czy jest sens nadal traktować mumie jako obiekty laboratoryjne? O spokój zmumifikowanych ludzi dotychczas nikt się nie upominał.
Źródła: