Humanizm
Klawo, w dechę, mega. Każde młode pokolenie ma swój język
25 grudnia 2024
Bicie się w piersi i przepraszanie nie wystarczy, żeby rozwiązać problem systemowy
W zasadzie należy pochwalić hierarchów katolickich za reakcję na wstrząsający film braci Sekielskich. „To nie jest atak na Kościół, wręcz przeciwnie” – mówił w radiu Zet arcybiskup Wojciech Polak, prymas Polski. Dodał, że „już nikt dzisiaj nie będzie wypierał się, że do przestępstw pedofilii w Kościele dochodzi. (…) Sytuacja jest poważna. Trzeba gasić pożar i zabrać się do konkretnej pracy”.
„Każdy kadr, każda scena, każda historia opowiedziana w tym filmie wbija w fotel. Poruszyła mnie ogromna tragedia, ogromny ból osób skrzywdzonych” – stwierdził kardynał Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, w rozmowie z dziennikarzami Onet.pl i „Rzeczpospolitej”. I przepraszał, że odmówił Tomaszowi Sekielskiemu wywiadu podczas realizacji filmu.
Niestety „przepraszam” – nawet najszczersze – nie wystarczy. A wyroki więzienia dla księży pedofilów też nie załatwią problemu systemowego, czyli wieloletniego przemilczania, patrzenia w drugą stronę, pobłażania czy nawet zamiatania pod dywan.
Co zrobić, żeby to się w polskim Kościele skończyło?
Otóż warto w tym względzie brać przykład z Amerykanów, którzy są narodem bardzo praktycznym. Za pedofilskie zbrodnie i wykroczenia swojego Kościoła egzekwują ogromne odszkodowania w dolarach. Przynajmniej po kilkaset tysięcy dla każdej ofiary. Czasami nawet więcej niż milion. Zapewne większość widzów, którzy oglądali film „Tylko nie mów nikomu” na YouTubie, zgodzi się, że rekompensaty tego rzędu nie są przesadne.
Łącznie ponad 3 miliardy dolarów – tyle pieniędzy dostały ofiary pedofilii (i ich prawnicy) w ramach zasądzonych lub dobrowolnych odszkodowań od Kościoła katolickiego w USA.
To sprawiło, że amerykański Kościół stanął w obliczu zagrożenia egzystencjalnego. Bankructwo ogłosiło 18 diecezji, w tym Portland, San Diego i Santa Fe.
I to jest dobra koncepcja. Trzeba zachęcać polskich sędziów, żeby brali przykład z amerykańskich kolegów, tzn. uznawali cywilną odpowiedzialność Kościoła katolickiego za czyny księży. Precedens już jest – pół roku temu w Poznaniu sąd nakazał Towarzystwu Chrystusowemu, żeby wypłaciło milion złotych dorosłej już kobiecie, która jako 13-latka została wielokrotnie zgwałcona przez księdza.
Jeśli hierarchowie zrozumieją, że grozi im zlicytowanie kościołów, nieruchomości i innych doczesnych dóbr Kościoła w Polsce, to będą mieli – oprócz duchowego wstrząsu, jaki przeżyli ksiądz prymas i ksiądz kardynał – również dodatkową, przyziemną motywację, żeby problem rozwiązać.