Bujanie w obłokach to nie lenistwo. Twój mózg właśnie się uczy

Gdy podczas nudnych zadań odpływamy myślami, często zarzucamy sobie brak skupienia. Jednak najnowsze badania pokazują, że takie momenty mogą być dla naszego mózgu cenniejsze, niż się wydaje. Okazuje się, że kiedy nie skupiamy się świadomie, mózg i tak uczy się „w tle”. I robi to całkiem skutecznie – zwłaszcza w sytuacjach, które nie wymagają pełnego zaangażowania.

Nieświadome uczenie się, gdy myśli błądzą

Ile razy podczas pracy lub nauki nagle łapaliście się na tym, że przez kilka minut myśleliście o czymś zupełnie niezwiązanym z zadaniem? Choć może się to wydawać stratą czasu, badacze odkryli, że takie momenty „odpływu” mogą wspierać nieświadome uczenie się – zwłaszcza wtedy, gdy wykonujemy rutynowe, mało angażujące czynności.

Badacze z Uniwersytetu Eötvösa Loránda na Węgrzech, kierowani przez dr. Pétera Simora, postanowili przyjrzeć się temu zjawisku. W eksperymencie poprosili grupę dorosłych uczestników o wykonanie prostego zadania komputerowego, które zawierało ukryte wzorce. Uczestnicy nie mieli pojęcia, że to badanie dotyczy nieświadomego uczenia się – nie poinformowano ich o tym. W międzyczasie naukowcy śledzili aktywność mózgową badanych za pomocą EEG.

Kiedy uczestnicy odrywali się myślami od wykonywanego zadania, ich mózgi wykazywały wzorce aktywności przypominające te, które pojawiają się podczas snu. Co więcej – osoby, które pozwalały sobie na takie spontaniczne odpływanie myślami, lepiej rozpoznawały ukryte wzorce, nawet jeśli nie były tego świadome.

„Aktywność mózgu podczas spontanicznego błądzenia myślami przypomina tę w fazach snu, co może wspierać nieświadome procesy uczenia się” – napisali węgierscy naukowcy w podsumowaniu swojego badania, którego wyniki ukazały się w czasopiśmie Journal of Neuroscience.

Polecamy: Badanie snów: naukowcy odkrywają nowe kanały komunikacji ze śniącymi

Nieświadome uczenie się, otwarte książki na biurku
Fot. lil_foot_/pixabay

Jak zbadano nieświadome uczenie się?

W badaniu wzięło udział 37 dorosłych osób (w większości kobiety). Wszyscy wykonywali zadanie polegające na przewidywaniu, gdzie na ekranie pojawi się kolejny bodziec. Układ pojawiania się bodźców był nieco przewidywalny – ale tylko wtedy, gdy mózg zaczął zauważać ukryte prawidłowości statystyczne. To właśnie ten typ uczenia – tzw. uczenie probabilistyczne – był przedmiotem analizy.

W czasie eksperymentu naukowcy ustalali, czy w danym momencie myśli uczestników były skupione na zadaniu, czy może „odpłynęły”. Te dane zestawiono z wynikami EEG, które pokazywały, co działo się w mózgu badanych w czasie wykonywania ćwiczeń. To pozwoliło im lepiej zrozumieć zjawisko nieświadomego uczenia się.

Zaskakujące było to, że błądzenie myślami nie tylko nie szkodziło efektywności zadania – ale wręcz ją wspierało. Największy efekt zaobserwowano, gdy błądzenie miało charakter spontaniczny, a nie celowy.

Czym jest uczenie niejawne?

Nieświadome uczenie się, inaczej uczenie niejawne to przyswajanie wiedzy bez udziału świadomej uwagi. To zjawisko jest dobrze znane w psychologii i neuronauce. Pozwala nam opanowywać język, muzykę czy nawyki bez świadomego wysiłku. Działa jak wewnętrzny rejestrator – nie analizujesz, nie planujesz, a mimo to zapamiętujesz.

Badanie Simora pokazuje, że ten typ uczenia może być szczególnie aktywowany wtedy, gdy mózg „wyłącza się” z trybu koncentracji. Co ciekawe, aktywność mózgowa w takich chwilach przypominała stany przejściowe między jawą a snem. Widać, jak ważne jest nieświadome uczenie się w codziennym życiu.

Kiedy nasze myśli uciekają w nieznane rejony, mózg zyskuje większą swobodę. Może wtedy łatwiej łączyć ze sobą różne informacje. Nawet te, które wcześniej wydawały się zupełnie niepowiązane. To rodzaj „wolnego skojarzenia”, który trudno uruchomić, gdy jesteśmy całkowicie skupieni na zadaniu.

Tryb offline, czyli po co mózgowi błądzenie

Zazwyczaj myślimy o skupieniu jak o złotym standardzie wydajności. Tymczasem nasz mózg nie jest maszyną, która może działać bez przerwy na najwyższych obrotach. Potrzebuje też faz odpoczynku – niekoniecznie snu, ale właśnie stanu czuwania z ograniczonym zaangażowaniem.

„W prawdziwym życiu spędzamy tak wiele czasu, ucząc się biernie, ponieważ nasz mózg potrzebuje snu. Być może potrzebujemy również pasywnych sposobów uczenia się lub odpoczynku w stanie czuwania, żeby zregenerować się po zadaniach, które wymagają od mózgu bycia online i zaangażowania” – mówi Simor w rozmowie z portalem Neuroscience News.

Badania Simora pokazują, że ten „tryb offline” może być nie tylko korzystny, ale wręcz niezbędny. To właśnie w takich chwilach mózg sortuje dane, wykrywa wzorce i porządkuje informacje – podobnie jak podczas snu. Jest to niezbędne dla procesów nieświadomego uczenia się.

Polecamy: Naukowcy zbadali wpływ światła na człowieka. To może pomóc w leczeniu depresji

Opublikowano przez

Mateusz Tomanek

Autor


Krakus z urodzenia, wyboru i zamiłowania. Uprawiał dziennikarstwo radiowe, telewizyjne, by ostatecznie oddać się pisaniu dla Holistic.news. W dzień dziennikarz naukowy, w nocy zaprawiony muzyk, tekściarz i kompozytor. Jeśli nie siedzi przed komputerem, to zapewne ma koncert. W jego kręgu zainteresowań znajduje się technologia, ekologia i historia. Nie boi się podejmować nowych tematów, ponieważ uważa, że trzeba uczyć się przez całe życie.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.