Nietypowa wystawa ze smogiem w roli głównej

Czy woń palonych opon lub wyziewy spalin zmienią zachowanie ludzi?

Brytyjski artysta Michael Pinsky przygotował instalację, która ma zwrócić uwagę na problem zmian klimatycznych i zanieczyszczenia powietrza. Imituje ona dławiący odór smogu bez użycia toksycznych substancji

Pinsky stworzył pięć kopuł oddzielonych od siebie tunelami tworzącymi okrąg. W czterech z nich zasymulowano warunki atmosferyczne, które w poszczególnych miastach wzmagają powstawanie smogu. Następnie wypuszczono do nich starannie przygotowane mieszanki gazów imitujących zapach szkodliwych dla zdrowia substancji – ozonu, cząstek pyłów, tlenków azotu, siarki oraz węgla.

Woń palonych opon na wystawie

Smog w poszczególnych częściach świata różni się składem, co wpływa na jego zapach. I tak, według artysty, Londyn ma woń palonych opon. W Pekinie wyczujemy siarkę i dym z kominów budynków mieszkalnych. Nowe Delhi to mieszanka wyziewów spalin z samochodów z silnikiem diesla. Smog w São Paulo przypomina natomiast mieszankę soku owocowego i octu, ponieważ w Brazylii stosowane jest paliwo o wysokiej zawartości etanolu.

Piąta kopuła, dla kontrastu, ma oddawać stan jakości powietrza na zamieszkałej przez kilkadziesiąt osób norweskiej wyspie Tautra.

Pinsky zapewnia, że przebywanie w kopułach jest bezpieczne dla zdrowia, a zwiedzający doświadczają jedynie symulacji zapachowej. Swoją instalacją chce zwrócić uwagę na problemy związane ze zmianami klimatu.

Artystyczna instalacja zmieni ludzkie zachowanie?

„Ludzie nie zmieniają swojego zachowania, jeśli nie pokaże im się konkretnego problemu. Na Zachodzie rzadko musimy mierzyć się z drastycznymi skutkami globalnego ocieplenia. Na co dzień oddychamy jednak powietrzem, które zawiera substancje wpływające na zmiany klimatyczne” – powiedział artysta serwisowi Quartzy.

Instalacja była prezentowana w największych miastach świata. Ostatnio można było ją zobaczyć w Vancouver w Kanadzie, gdzie była częścią światowej konferencji TED. Jednym z kolejnych przystanków będzie Nowy Jork, gdzie odwiedzić ją będą mogli członkowie Zgromadzenia Generalnego ONZ.

Organizatorzy niektórych wystaw często proszą Pinsky’ego, by nie podawał nazw miast, które mają być reprezentowane przez poszczególne kopuły. Twórca bez wyjątku twardo im odmawia. Argumentuje, że to najlepszy sposób na wzmocnienie przekazu jego dzieła.

Opublikowano przez

Marcel Wandas


Dziennikarz, autor między innymi Onetu, Magazynu Opinii WP i Weekend.Gazeta.pl. W przeszłości reporter radiowy związany między z Radiem Kraków, Radiem Eska i Radiem Plus. Fan muzyki, bywalec festiwali, wielbiciel krakowskiej Nowej Huty, hejter krakowskiego smogu.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.