Prawda i Dobro
Powrót z emigracji. Zazdrość, niechęć i trudne początki
20 listopada 2024
„Czułem się, jakbym śnił. Wyniki moich badań nie zgadzają się ze wcześniejszymi obserwacjami i są wręcz nierealne” – mówi astronom Kyu-Hyun Chae, który swoimi odkryciami wywołał poruszenie w środowisku naukowym.
Ekspert przekonuje, że dostrzegł „anomalię grawitacyjną” w niektórych układach planetarnych. Jeśli jego obserwacje okażą się prawdziwe, naukowcy będą musieli opracować nowe teorie, które wyjaśniają zjawiska zachodzące w kosmosie.
Albert Einstein i Izaak Newton są autorami modelu grawitacji, którego do tej pory nikt nie podważał. Profesor Chae z Seulu jest pierwszy. Badacz obserwował gwiazdy w tak zwanych układach podwójnych. Podobne obiekty krążą wokół siebie i wzajemnie się przyciągają.
Do tej pory sklasyfikowano trzy typy układów podwójnych: widoczne (gwiazdy są oddalone od siebie na tyle, aby można było je dostrzec jako dwa odrębne źródła światła), zaćmieniowe (gdy jedna gwiazda okresowo zasłania drugą) oraz „fizycznie podwójne” (gdy obiekty są tak blisko siebie, że prowadząc obserwacje z Ziemi, nie można ich rozróżnić).
Badania nad podobnymi konstelacjami pozwalają zrozumieć ewolucję galaktyk, formowanie się planet i procesy fizyczne zachodzące we Wszechświecie.
Chae twierdzi, że gwiazdy w układach podwójnych nie poruszają się zgodnie z powszechnie przyjętymi modelami fizycznymi. Przeprowadzone przez niego badania udowadniają, że obecna teoria grawitacji nie działa w podobnych konstelacjach.
Naukowiec mierzył prędkość gwiazd, które krążą wokół siebie. Okazuje się, że jest ona niższa, niż wynikałoby to z założeń Newtona i Einsteina. Artykuł na ten temat ukazał się w czasopiśmie „The Astrophysical Journal”.
W uproszczeniu można powiedzieć, że grawitacja to siła przyciągająca do siebie obiekty mające masę. Geneza tego oddziaływania nie jest jasna.
Teorie przyjęte przez fizyków mają solidne podstawy, jednak mogą nie być kompletne. Świadczy o tym między innymi fakt, że przestrzeń rozszerza się we wszystkich kierunkach. Proces ten zachodzi z prędkością, której naukowcy nie są w stanie wytłumaczyć.
Co wpływa na tę ekspansję? Zdaniem ekspertów wyjaśnieniem mogą być ciemna materia i ciemna energia. Po raz pierwszy pisano o nich w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Jednak do dziś nie potwierdzono ich istnienia.
Polecamy:
Kyu-Hyun Chae to astronom z Uniwersytetu Sejong w Chinach, który bada gwiazdy w układach podwójnych. Opiera się na danych uzyskanych dzięki teleskopowi Gaia, który skonstruowała Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) – urządzenie to działa od 2013 roku.
Dzięki teleskopowi naukowcy uzyskali wgląd w odległe układy planetarne. Dokładność pomiarów jest imponująca i pozwala nam lepiej zrozumieć Wszechświat.
„Moje odkrycie było niewiarygodne. Czułem się, jakbym śnił. Wyniki badań nie zgadzały się z żadnymi wcześniejszymi modelami fizycznymi”
– twierdzi naukowiec.
Ekspert przekonuje, że układy podwójne są idealnym miejscem do testowania teorii wyjaśniających zjawisko grawitacji.
„Ciemna materia nie odgrywa żadnej roli w przypadku gwiazd krążących wokół siebie”
– tłumaczy.
Jeśli ustalenia Chae są prawdziwe, to ilość ciemnej materii i ciemnej energii we Wszechświecie mogłaby być znacznie mniejsza, niż wskazuje teoria względności Einsteina. Fizycy musieliby na nowo przemyśleć wcześniejsze założenia.
Naukowiec podkreśla, że potrzebne są dalsze badania nad opisywanym przez niego zjawiskiem. Zaznacza jednocześnie, że nie podważa koncepcji Newtona i Einsteina.
Zobacz też: