Humanizm
Najpierw intuicja, potem kultura
20 grudnia 2024
Eksperci sugerują, że nowe odkrycia mogą zrewolucjonizować diagnostykę osób z podejrzeniem choroby Alzheimera.
Naukowcy twierdzą, że analiza krwi może być równie dokładna w wykrywaniu choroby Alzheimera jak bolesne nakłucie lędźwiowe. To może diametralnie odmienić leczenie tego schorzenia. Badanie zostało przeprowadzone pod przewodnictwem dr. Nicholasa Ashtona z Uniwersytetu w Göteborgu. Wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie Jama Neurology.
Zobacz też:
Pomiar poziomu białka zwanego p-tau217 we krwi może być równie dobry w wykrywaniu choroby Alzheimera jak szereg testów, które są stosowane obecnie. Białko to jest markerem zmian biologicznych zachodzących w mózgu podczas choroby.
Aby sprawdzić efekty nowej metody diagnostycznej, naukowcy przebadali 786 osób. W tym celu wykorzystali test ALZpath, za pomocą którego zidentyfikowali zmiany w białku p-tau217. Dzięki temu byli w stanie określić u pacjentów wysokie, średnie i niskie ryzyko wystąpienia choroby tej choroby.
Wyniki tego badania są ogromnie ważne dla diagnostyki choroby Alzheimera. To pożądany krok we właściwym kierunku, ponieważ pokazuje, że badania krwi mogą być tak samo dokładne, jak bardziej inwazyjne i kosztowne testy. Teraz pacjenci muszą poddać się dość bolesnemu badaniu za pomocą wkłucia w odcinek lędźwiowy kręgosłupa
– powiedział dr Richard Oakley, zastępca dyrektora ds. badań i innowacji w Alzheimer’s Society.
Oakley twierdzi ponadto, że wyniki tych testów mogą być na tyle jasne i klarowne, że nie będzie potrzeby wykonywania dalszych badań kontrolnych u niektórych osób zmagających się z tą chorobą. W przyszłości może to znacznie przyspieszyć diagnostykę, co jest kluczowe dla leczenia.
Nadal jednak musimy przeprowadzić więcej badań w różnych społecznościach, aby zrozumieć, jak skuteczne są testy krwi u wszystkich chorych
– podkreślił Oakley.
Polecamy: Dlaczego się śmiejemy? Naukowcy znają odpowiedź
Obecnie jedynym sposobem na stuprocentowe zdiagnozowanie choroby jest nakłucie lędźwiowe lub skan PET amyloidu, które są dostępne tylko w jednej na dwadzieścia klinik w Wielkie Brytanii. Nakłucie polega na wbiciu igły w dolną część pleców, między kośćmi kręgosłupa. To bolesny zabieg.
Badanie sugeruje, że pomiar poziomu białka zwanego p-tau217 we krwi może być równie dokładny, jak obecnie stosowane nakłucia lędźwiowe w celu wykrycia biologicznych cech charakterystycznych dla choroby Alzheimera i przewyższa szereg innych testów, które są obecnie stosowane. Oznacza to, że ten konkretny test ma ogromny potencjał zrewolucjonizowania diagnostyki osób z podejrzeniem choroby
– zwróciła uwagę dr Sheona Scales, dyrektor ds. badań w Alzheimer’s Research UK.
Dodała jednak, że potrzebny jest lepszy obraz tego, jak takie testy krwi sprawdzają się na co dzień w rzeczywistych systemach opieki zdrowotnej. Dzięki uproszczonemu badaniu każda osoba mogłaby być rutynowo badana pod tym kątem. Podobnie, jak dziś badani się poziom cholesterolu.
Możliwe, że obecnie dostępne metody leczenia choroby Alzheimera działałyby lepiej u osób wcześnie zdiagnozowanych. Myślę jednak, że prawdziwą nadzieją jest opracowanie lepszych metod leczenia. Połączenie prostego testu przesiewowego ze skutecznym leczeniem choroby miałoby ogromny wpływ na jednostki i społeczeństwo
– podkreślił prof. David Curtis, profesor Uniwersytetu Londyńskiego.
To może cię również zainteresować: