Nauka
To nie geny kształtują człowieka. Raport z USA zmienia naukę
05 października 2025
Dzisiaj odbywa się 47. Maraton Warszawski na dystansie ponad 42 kilometrów. O czym myślą biegacze, gdy mięśnie krzyczą „stop”, a płuca płoną? Naukowcy z New York University przebadali blisko tysiąc uczestników zawodów w bieganiu na różnych dystansach. Badania pokazują, co naprawdę prowadzi zawodników do mety, i wywracają do góry nogami popularne przekonania o motywacji.
Obserwacje Emily Balcetis, Jordana S. Daley, Bradleya Tao i Bryce’a Lexow, opublikowane w Journal of Experimental Social Psychology, brutalnie obalają popularne mity o sile motywacji i ujawniają, o czym myślą biegacze, by sobie pomóc w trakcie zawodów.
„W miarę jak bieg staje się coraz trudniejszy, biegacze nie intensyfikują refleksji nad tym, »dlaczego« powinni ukończyć wyścig, ale zawężają uwagę, by skupić się na zadaniu, które mają przed sobą” – wyjaśnia Emily Balcetis, główna autorka badania, na łamach Medical Xpress. Okazuje się, że mistrzowie długodystansowych zmagań nie toną w filozoficznych rozważaniach o sensie wysiłku. Zamiast tego robią coś znacznie bardziej przyziemnego – skupiają wzrok na najbliższym słupku, następnym zakręcie, kolejnych stu metrach.
Badacze przeanalizowali zachowania biegaczy na dystansach 10 mil (ok. 16 kilometrów) oraz wielokrotnych biegach na 5 kilometrów. Spytano ich o to, czy stosują nastawienie wykonawcze („jak biegnę”) czy refleksyjne („dlaczego biegnę”). Naukowcy sprawdzili również, czy ich spojrzenie na rzeczywistość podczas biegu jest wąskie, czy szerokie.
Bardzo uderzająca była różnica między szybkimi a wolnymi biegaczami. Ci pierwsi już na starcie patrzyli na otoczenie w bardziej zawężony sposób niż ich wolniejsi koledzy. A gdy wyścig się toczył, wszyscy systematycznie zawężali pole widzenia – jakby świat kurczył się do rozmiaru następnego kroku.
Było jednak coś, co łączyło obydwie grupy: na wszystkich etapach wyścigu biegacze stosowali raczej podejście wykonawcze. Skupiali się na konkretnych krokach i zarządzaniu szczegółami, takimi jak tempo czy oddech. To odkrycie wywraca do góry nogami intuicyjne przekonanie, że wiara w cel jest najsilniejszym antidotum na fizyczne zmęczenie.
„To nie wiara czy abstrakcyjna motywacja niesie biegaczy przez metę, ale praktyczne strategie działania. Najważniejszym mięśniem mentalnym nie jest »dlaczego«, ale »jak«” – konkluduje Balcetis. Badanie pokazuje, że uwaga i motywacja to dwa oddzielne narzędzia. Podczas gdy nastawienie mentalne zmieniało się nieznacznie w trakcie wyścigu, zakres uwagi dramatycznie się zawężał.
Wcześniejsze badania tej samej grupy naukowców już sugerowały, że zawężenie uwagi wizualnej – skupienie się na mecie zamiast na otoczeniu – może znacząco poprawić zarówno zdolność do zwiększenia wysiłku, jak i osiągane wyniki. Najnowsze odkrycia idą jeszcze dalej, pokazując całkowitą niezależność między tym, na co patrzymy, a tym, o czym myślimy. Czy zatem zamiast powtarzać w głowie motywacyjne hasła, należy po prostu skupić się na odpowiedniej technice? A może kluczem jest znalezienie równowagi między obydwiema postawami? Chociaż badanie przeprowadzono w Ameryce, jego ustalenia mogą być przydatne także dla biegaczy w Polsce, nie tylko dla tych, którzy wybrali się na 47. Maraton Warszawski.
Co jeszcze wpływa na naszą motywację do działania? Przeczytaj artykuł: Większa motywacja czy pokusa lenistwa? Cienie i blaski współpracy w grupie
Do 31 października możesz skorzystać z darmowej dostawy paczkomatem.
Wpisz kod HNEWS0 finalizując zakupy w Księgarni Holistic News