Prawda i Dobro
Ogień, rakija i tajemniczy wędrowiec. Wieczór Badnjaka na Bałkanach
20 grudnia 2024
Wydatki na dziecko stanowią średnio od 15 do 30 proc. budżetu rodzinnego
„Jest to koszt utrzymania dziecka liczony od urodzenia do osiągnięcia przez nie pełnoletności” – wyjaśnia Anna Gołębicka, ekspertka Centrum im. Adama Smitha. „Chcieliśmy pokazać, ile rzeczywiście kosztuje utrzymanie potomstwa, włączając w to nie tylko wyżywienie i podstawowe potrzeby, lecz także wydatki związane z edukacją, czy choćby takie kwestie jak zakup komputera, telefonu komórkowego czy opłacanie abonamentu” – dodaje.
Wychowanie i utrzymanie dziecka stanowią średnio od 15 do 30 proc. budżetu rodzinnego, w zależności od liczby potomstwa, wieku dzieci i etapu edukacji. Na przestrzeni ostatnich lat koszty te znacząco wzrosły. W 2012 r. szacowaną kwotą na utrzymanie jednego dziecka było 176-190 tys. zł. W roku 2018 kwota ta wynosiła już od 190 do 210 tys. zł.
Mimo to, zdecydowana większość rodziców jest zdania, że koszty warto ponosić. Ankietowani, na pytanie, czy zdecydowaliby się na potomstwo, mając obecną wiedzę o wielkości wydatków, w 86 proc. odpowiedzieli „tak”, z czego 61 proc. z nich udzieliło odpowiedzi „zdecydowanie tak”.
Jak wynika z raportu, łączna kwota z podatku VAT, która wpływa do budżetu państwa od produktów potrzebnych w procesie wychowywania dzieci, w skali roku wynosi 10,5 mld zł. Suma ta stanowi połowę tego, co rząd wypłacił w ubiegłym roku w ramach programu „Rodzina 500 plus”. Program ten jest więc poniekąd zwrotem części wcześniej wydanych przez rodziców pieniędzy.
„Program 500 plus ma duże znaczenie psychologiczne, gdyż daje rodzicom poczucie, że w trudzie wychowania dziecka ktoś o nich pomyślał. Niewątpliwie wpływa to pozytywnie na ocenę rządzących” – tłumaczy Gołębicka.
„Jednak z punktu widzenia gospodarczego warto zastanowić się, czy zamiast inwestować w cash back, nie efektywniej byłoby zmniejszyć wysokość opodatkowania na produkty dziecięce, jak dzieje się na przykład w Wielkiej Brytanii, gdzie VAT wynosi 0 proc., czy Luksemburgu (3 proc.)” – dodaje.
Analitycy twierdzą, że pod wpływem programu 500 plus część osób zrezygnowała z pracy. Dotyczy to w szczególności tych, którzy zarabiali stosunkowo mało i mieli niski próg potrzeb finansowych. Dotacja sprawiła, że dotychczasowa pensja przestała być dla nich opłacalna, stąd decyzja o odejściu z pracy.
„Jest to dość niebezpieczne zjawisko, bo choć dzieci z początku zyskują czas spędzany z rodzicami, to jednak należy mieć na uwadze to, że w przyszłości mogą one powielać pewne wzorce wyniesione z domu. Takie zachowanie uczy ich, że praca nie jest ważna, że się nie opłaca i że można żyć na koszt państwa” – wyjaśnia ekspertka.