Nauka
Roboty wchodzą na place budowy. Maszyny zastąpią człowieka
04 sierpnia 2025
To jedna z najgłośniejszych zmian ostatnich dekad i budzi emocje po obu stronach sceny politycznej. Rząd Wielkiej Brytanii chce, by już 16-latkowie mogli oddać głos w wyborach parlamentarnych. Jedni widzą w tym odważny krok, inni ostrzegają przed politycznym eksperymentem, który może doprowadzić do chaosu.
Czy ktoś, kto nie może jeszcze kupić piwa, powinien decydować o losie kraju? Brytyjski rząd odpowiada, że tak. W nowej reformie prawa wyborczego znalazła się propozycja obniżenia wieku wyborczego do 16 lat. Jeśli zmiana wejdzie w życie, najmłodsi obywatele będą mogli głosować już w kolejnych wyborach powszechnych.
„Jeśli ktoś może pracować i płacić podatki, powinien mieć też głos. Byłam matką w wieku 16 lat. Wiem, że to wiek, w którym ponosi się realną odpowiedzialność” – przekonuje wicepremier Angela Rayner w rozmowie z BBC.
Ale reforma nie ogranicza się tylko do wieku wyborczego. Rząd brytyjski chce wprowadzić automatyczną rejestrację wyborców, dopuścić karty bankowe jako dokument tożsamości i zaostrzyć przepisy dotyczące darowizn wyborczych. Wszystko to ma zwiększyć przejrzystość i włączyć więcej obywateli w życie polityczne.
Nowe przepisy zakładają, że do głosowania wystarczy brytyjska karta bankowa. To odpowiedź na wcześniejsze kontrowersje związane z obowiązkiem posiadania dokumentu tożsamości ze zdjęciem. Według doniesień ze względu na wymogi wprowadzone dla takich dokumentów w Elections Act 2022 nawet 14 tys. osób nie mogło oddać głosu w trakcie wyborów lokalnych w 2023 roku. Druga kluczowa zmiana to automatyczna rejestracja wyborców. Dane osób uprawnionych do głosowania miałyby być przesyłane z urzędów prosto do rejestrów wyborczych.
To ważne, ponieważ dziś niemal 8 mln Brytyjczyków nie figuruje w spisie lub jest zarejestrowanych błędnie. Problem ten szczególnie dotyka młodych oraz osoby wynajmujące mieszkania.
Nie wszyscy są entuzjastami proponowanych zmian. Pojawiają się głosy, że obniżenie wieku wyborczego to zagrywka polityczna mająca wzmocnić poparcie dla Partii Pracy.
„Dlaczego 16-latek może głosować, ale nie może kupić losu na loterii czy wypić alkoholu?” – pytał w Izbie Gmin konserwatywny poseł Paul Holmes.
Wśród planowanych zmian znalazły się również nowe zasady finansowania kampanii. Rząd chce ukrócić możliwość przekazywania darowizn przez firmy z zagranicy, które są formalnie zarejestrowane w Wielkiej Brytanii, ale nie prowadzą tam działalności. Nowe prawo ma zmusić partie do weryfikacji źródeł dochodu darczyńców. Przedsiębiorstwa, które wspierają finansowo ugrupowania polityczne, będą musiały wykazać rzeczywiste przychody na terenie Wielkiej Brytanii lub Irlandii.
Szukasz inspirujących treści i jakościowego dziennikarstwa? Sprawdź kwartalnik Holistic News.
Dla młodych Brytyjczyków to nie tylko zmiana prawa, ale przełom. National Union of Students, organizacja zrzeszająca stowarzyszenia studenckie z Wielkiej Brytanii, nazwała obniżenie wieku wyborczego „ogromnym zwycięstwem” i apeluje o dalsze ułatwienia. Między innymi o pełną automatyzację rejestracji, likwidację obowiązku okazywania dokumentu tożsamości i wprowadzenie edukacji obywatelskiej w szkołach.
W tle wciąż toczy się debata o tym, kto powinien mieć głos w demokracji. Jak chronić system przed manipulacją? Czy dojrzałość polityczna naprawdę przychodzi dopiero po osiemnastce? Być może także w Polsce powinniśmy rozważyć obniżenie wieku wyborczego?
Warto przeczytać: Cóż szkodzi obiecać? Tyle zostaje z obietnic wyborczych