Nauka
Homo sapiens i tajemniczy gatunek człowieka. Mamy jego geny
01 grudnia 2024
W 2022 roku targi Colorado State Fair trafiły na pierwsze strony gazet za nieświadome przyznanie pierwszego miejsca dziełu powstałemu z pomocą sztucznej inteligencji. Teraz urzędnicy zmienili zasady konkursu. Artyści muszą ujawnić, czy korzystali z AI przy malowaniu obrazów.
W sierpniu 2022 roku projektant gier Jason Allen zdobył pierwsze miejsce w konkursie sztuki cyfrowej. Poinformował o swoim zwycięstwie w internecie i wspomniał, że do projektu użył Midjourney – programu, który zamienia tekst w obrazy. Z tego powstało dzieło, zatytułowane „Théâtre d’opéra spatial”.
Allen utrzymuje, że od początku nie ukrywał, że korzystał ze sztucznej inteligencji, choć sędziowie twierdzą, że dowiedzieli się o tym dopiero po fakcie. Tak czy inaczej, ujawnienie informacji nie było wówczas konieczne, co oznacza, że Allen nie złamał zasad. Jego zwycięstwo było jednak kontrowersyjne. W rezultacie urzędnicy postanowili zmienić wymagania dotyczące zgłoszeń do stanowego konkursu. Na tegorocznych targach artyści musieli „ujawnić, czy ich prace zostały zaprojektowane przy użyciu generatora obrazów”.
Allen nie był zadowolony z nowego wymogu. W wywiadzie dla „Denver Post” stwierdził, że nowe przepisy „dyskryminują dzieła AI”. Pomimo tej zmiany zdecydował się ponownie zgłosić do kategorii sztuki cyfrowej. Tym razem jego praca nie znalazła się w pierwszej trójce. Do konkursu wpłynęło w tym roku 55 zgłoszeń. Dziewiętnaście prac wykonano przy użyciu Midjourney lub podobnych programów, donosi „Colorado Springs Gazette”.
Zobacz też:
Zwycięzcą została Ashley Martin, która w swojej pracy zatytułowanej „Disco Dan” nie posługiwała się narzędziami AI. Nie uczyniła tego również Christine Truesdell, która otrzymała nagrodę za pracę „Lake view”.
Organizatorzy konkursu twierdzą, że planują nadal dostosowywać się do postępu techniki. Scott Stoller, dyrektor generalny targów, oznajmił „Denver Post”, że kategoria sztuki cyfrowej istnieje dopiero od kilku dekad. W przyszłości urzędnicy mogą nawet zdecydować się na dodanie oddzielnej kategorii sztucznej inteligencji, w zależności od tego, jak popularne staną się narzędzia takie jak Midjourney.
Na tym polega piękno sztuki, że zawsze ewoluuje. Sztuką może być wszystko i wszystko może się nią stać
stwierdziła Trisha Fernandez, koordynatorka wspomnianej imprezy.
Rozwój narzędzi takich jak Midjourney sprawia, że musimy odpowiedzieć sobie na pytanie o to, czym dla nas ludzi jest sztuka? Może nią być każdy obraz, który namalował i zaprojektował człowiek. Czy korzystanie z pomocy oprogramowania, które wykona za artystę żmudną pracę, powinno wykluczyć go z kręgu malarzy? Niekoniecznie. Wielu autorów monumentalnych obrazów czy fresków korzystało z pomocy swoich uczniów, którzy malowali za nich niektóre fragmenty dzieł. Robił tak Michał Anioł, Leonardo da Vinci, Jan Matejko czy Henryk Siemiradzki. Czy to, że korzystali z czyjejś pomocy, wyklucza ich z grona artystów?
Podobnie jest w innej dziedzinie sztuki – muzyce. Największym kompozytorom zdarzało się korzystać z usług osób, które pisały dla nich niektóre fragmenty utworów. Tak było, chociażby ze słynną „Błękitną rapsodią” Gershwina, która pierwotnie była utworem solowym na fortepian. Partie orkiestrowe dopisał Ferda Grofe. Czy to umniejsza autorowi „Rapsodii”? Jeden z najbardziej znanych kompozytorów muzyki filmowej – Hans Zimmer również korzysta z usług innych muzyków, którzy piszą za niego poboczne partie utworów.
Pomaganie sobie narzędziami takimi jak Midjourney nie odbiera elementu twórczego. Pamiętajmy, że sztuczna inteligencja jest trenowana na obrazach, które najpierw namalował artysta. Jeśli jednak pierwiastek twórczy znika i AI w całości „maluje” prace, pod którymi podpisuje się artysta, to sytuacja się zmienia. Wówczas człowiek podpisuje się pod dziełem, do którego powstania przyczynił się tylko w niewielkim stopniu.
Źrodła:
To może cię również zainteresować: