Nie zna angielskiego i jeszcze okradnie. Brytyjska prasa o Polakach

Polacy, chociaż zazwyczaj pracują uczciwie i ciężko, nie mają szczęścia do brytyjskiej prasy. Nasz obraz przedstawiany na stronach zagranicznych gazet pozostawia wiele do życzenia. Najgorszy okres oczerniania Polaków w brytyjskiej prasie wypadł przed brexitem, jednak na Wyspach wciąż można znaleźć wiele przykładów stygmatyzowania polskiego pochodzenia. Jednocześnie media brytyjskie zderzają się ze ścianą: z jednej strony wskazują na ogromne zapotrzebowanie rynku pracy na nowych pracowników, a z drugiej tworzą negatywny obraz obywateli pochodzących z krajów takich jak Polska. 

Obraz Polaków w brytyjskiej prasie. Czy kiedyś był dobry?

Kiedy w 2018 roku Tomasz, Polak mieszkający w Wielkiej Brytanii, przekroczył próg domu Big Brothera, gazeta Daily Mail napisała w nagłówku, że polski sprzątacz wszedł do brytyjskiego show. Nie napisano, że do programu dołączył kolejny uczestnik, ale wyraźnie zasugerowano niski status społeczny i pochodzenie mężczyzny. Innym razem ta sama gazeta rozpisywała się o pewnej Polce, która rzekomo okradła właściciela domu, w którym sprzątała.

Osobnym problemem jest spora liczba artykułów dotyczących rzekomych nadużyć związanych z pobieraniem zasiłków. Brytyjczycy uwielbiają szukać winnego wśród emigrantów i również Polakom się oberwało. Chociaż sami Anglicy często i chętnie korzystają z systemu świadczeń socjalnych, to jednak nie lubią dzielić się nimi z „obcymi”. A tak właśnie postrzegani są obywatele pochodzący z Europy Środkowej i Wschodniej. Dawniej Brytyjczycy tłumaczyli się, że zasiłki powinny przysługiwać tylko tym, którzy od pokoleń płacą podatki w Zjednoczonym Królestwie, a nie zaledwie od kilku lat. Nie rozumieją, że system społeczny został tak opracowany, by mogli z niego korzystać wszyscy, którym taka pomoc przysługuje. A skoro Polacy, Niemcy czy Bułgarzy mieszkający w Anglii otrzymali prawo do pobierania zasiłków, to najwyraźniej mogą z takiego prawa korzystać.

Warto przeczytać: Grupy przestępcze i bezradność państwa. Wielka Brytania ma problem

Obraz Polaków w brytyjskiej prasie: zamyślony mężczyzna trzyma w ręku gazetę
Fot. Andrea Piacquadio / Pexels

Sterotyp wciąż żywy. Polacy jako tania siła robocza

Najgorsze jest to, że jako Polacy nie rozumiemy nawet, że jesteśmy obrażani i poniżani. Dlaczego tak się dzieje? Przyczyną takiego podejścia jest stosunek do naszego statusu społecznego. Skoro nie jesteśmy przestępcami i wykonujemy uczciwą, legalną pracę, to nie widzimy nic dziwnego w tym, że ktoś o niej pisze w gazetach czy mediach społecznościowych. Swoją drogą, osoby sprzątające i pracujące na budowach zarabiają dużo więcej niż pracownicy biurowi. Wielu Polaków twierdzi, że nie ma co przykładać wagi do tego, jak o nas piszą. Przecież piszą prawdę: Polacy sprzątają i budują Wielką Brytanię. 

Joanna, która mieszka w Manchesterze od 2006 roku, prowadzi własną firmę.

– Zaczynałam od sprzątania domów – mówi. – Ale szybko zorientowałam się, że to dobry interes i zaczęłam sprzątać biura. Zleceń było tak dużo, że nie dawałam rady sama. Zaproponowałam pracę najpierw koleżankom, a potem zaczęłam zatrudniać osoby z polecenia. Pracuję uczciwie i płacę podatki – podkreśla. – Wiem, że niektórzy piszą o nas źle, co jakiś czas słyszę o tym, ale powiem szczerze, unikam takich gazet. Nie czytam i tyle.

Weronika, pielęgniarka, jest innego zdania.

– Tu nawet nie chodzi o nas, ale o nasze dzieci – dodaje. – Mój syn w Anglii skończył całą edukację. Posługuje się angielskim jak Anglik i wolałabym, żeby o swoich rodakach czytał w brytyjskiej prasie bardziej pozytywne artykuły. Pamiętam, że kiedyś najwięcej pisało się o tym, że Polacy mają wpływ na zaniżanie pensji, bo pracują za grosze i że żaden Anglik za tak niską stawkę nie podjąłby się tak ciężkiej pracy. To przesada, bo cenimy się tak samo jak Anglicy. Moim marzeniem jest, by był dumny z tego, że jest Polakiem. Niestety Anglicy widzą w nas tylko tanią siłę roboczą, a przynajmniej tak mi się wydaje.

Polecamy: Dzieci chcą uwagi, rodzice pomocy. A oni? Już nie dają rady

Obraz Polaków w brytyjskiej prasie. Skutki mogą być poważne

– Tuż przed brexitem ataki na polskie rodziny mieszkające w Wielkiej Brytanii wynikały z silnego i negatywnego wizerunku prezentowanego w mediach – przekonuje Alina Rzepnikowska z Uniwersytetu w Manchesterze.

Przykładem niech będzie chociażby rok 2014, kiedy to polskie rodziny w Belfaście doświadczyły serii ataków. Kilka domów takich rodzin zostało pomalowanych sprayem, a na drzwiach znalazły się napisy nakazujące im opuszczenie miasta. W innym miejscu w Belfaście samochód innej polskiej rodziny został poważnie uszkodzony w wyniku obrzucenia kamieniami. Niestety, nie były to odosobnione incydenty. 

Daniel Kawczyński, jedyny poseł polskiego pochodzenia w Wielkiej Brytanii, argumentował, że wzrost przemocy wobec Polaków był częściowo wynikiem medialnej nagonki. Kawczyński swego czasu skrytykował BBC za wykorzystywanie polskiej migracji jako sposobu na podkreślenie szerszej kwestii imigracji. Federacja Polaków w Wielkiej Brytanii (The Federation of Poles in Great Britain) złożyła nawet formalne skargi na wydawców gazety Daily Mail za artykuły, w których negatywnie przedstawiono Polaków.

Od zawsze media i polityka wzajemnie i nieuchronnie na siebie wpływają. Imigracja jest kluczową kwestią dla wyborców, a używanie „karty imigracyjnej” nie jest niczym nowym na Wyspach.

Przeczytaj: Dzieci Polaków w UK to mali Brytyjczycy. Tracimy je

Hydraulik w gazecie, hydraulik w serialu

Media to nie tylko prasa, ale także – a może przede wszystkim – telewizja. W 2019 roku w niezwykle popularnym serialu Coronation Street dodano do fabuły wątek polski. Jak można się było domyślić, nowy bohater był Polakiem. Pracował jako hydraulik i w dodatku był wykorzystywany przez swojego szefa, co ocierało się o współczesne niewolnictwo. Jakby tego było mało, ten sam aktor, Piotr Baumann, zagrał również w serialu East Enders. W tej produkcji ponownie wcielił się w rolę hydraulika. Dlaczego Polakom nie proponuje się, by zagrali dyrektorów czy naukowców? Jeśli chodzi o nasz wizerunek w filmach i serialach, to jest on mocno tendencyjny. A sami Polacy, którzy tak licznie zamieszkują Wielką Brytanię, są bardzo słabo reprezentowani w świecie angielskiej rozrywki.

Aktorka Aneta Piotrowska, która przyjechała do Anglii już w 2004 roku, mówi, że w filmach i serialach brytyjskich grała głównie role gospodyń domowych, sprzątaczek, masażystek i ofiar handlu ludźmi. Dopiero ostatnio zaproponowano jej bardziej złożoną postać w filmie My Friend the Polish Girl. Aktorzy polscy dobierani są do ról bardzo stereotypowo.

Ważny temat: Czas „Ministerstwa Prawdy”. O informacji chcą decydować urzędnicy

Obraz Polaków w brytyjskiej prasie. Inny niż Niemców

Analiza wybranych artykułów z lat 2014–2019 dokonana przez naukowców z Uniwersytetu w Birmingham i zaprezentowana w pracy pt. Represeting Central and East European Migrants in the Media History and Stereotypes wykazała, że jesteśmy przedstawiani głównie jako nisko wykwalifikowani pracownicy fizyczni. Na wizerunek Polaków wpływa między innymi zaliczanie nas do całej grupy emigracyjnej z Europy Środkowej i Wschodniej. Przyczynia się to do postrzegania nas jako pracowników niewykształconych, nieposługujących się językiem angielskim, o najniższym statusie zawodowym i społecznym. Ma to oczywiście niewiele wspólnego ze stanem faktycznym, bo jak wiadomo, Polacy są wykształceni i bardzo ambitni.

Tymczasem Niemcy przedstawiani są w niezwykle pozytywnym świetle, jako wykwalifikowani i zamożni specjaliści. Podkreśla się, że mają ogromny wpływ na rozwój gospodarki brytyjskiej, a więc warto dbać i walczyć o ich prawa. Trzeba tutaj zaznaczyć, że nie ma podobnych artykułów nawołujących do obrony praw Polaków. A mają podobnie duży – a kto wie, czy nie większy – wpływ na wzrost gospodarki nad Tamizą.

Obraz Polaków w brytyjskiej prasie: ludzie czytają gazety w metrze w Londynie
Fot. Peter Lawrence / Unsplash

Wyjątkowo krótka pamięć i wyjątkowy artykuł

Autorzy pracy odnotowali też fakt krótkiej pamięci Brytyjczyków, jeśli chodzi o historię Polski. Mowa tu nie o zazwyczaj pomijanym w angielskim programie edukacyjnym udziale Polaków w bitwie o Wielką Brytanię, ale o naszej najnowszej historii. Brytyjczycy szybko zapomnieli, że to właśnie w Polsce narodziła się Solidarność, która miała największy i bezpośredni wpływ nie tylko na upadek komunizmu w całej Europie, ale także na runięcie muru berlińskiego. Komunizm nie tylko zatrzymał rozwój ekonomiczny całego kraju, ale przede wszystkim indywidualnych gospodarstw domowych. To, co Brytyjczycy po prostu odziedziczyli po swoich przodkach, czyli domy, posiadłości i fabryki, Polakom zostało odebrane, co zmusiło nas do pracy od podstaw. 

Raport przedstawia też jedyny artykuł, który pokazuje w złym świetle Niemca. To ogromna różnicą w porównaniu do wielu tekstów o Polakach, w których przedstawiani są oni w sposób poniżający. Wracając do tego wyjątkowego na tle innych artykułu, opisano w nim pewnego lekarza NHS, który wskutek podania złego leku doprowadził do śmierci pacjenta. Gazeta wyraźnie zasugerowała przy tym, że ów Niemiec urodził się w Nigerii. Czytelnicy wtórowali tym stwierdzeniom, przyznając, że w istocie nie był to przecież „typowy Niemiec”. Publikacja i komentarze ilustrują, jak silna w naszych czasach może być dyskryminacja poszczególnych obywateli ze względu na ich pochodzenie. Z całą pewnością wpływ na rozwój takich postaw miał sam Nigel Farage. Polityk bez ogródek mówił w wystąpieniach publicznych, że przeciętny Anglik woli mieć za sąsiada Niemca niż Rumuna, bo tych ostatnich „charakteryzuje wysoki stopień przestępczości”.

Polecamy: Nadzieje, obawy i dużo zamieszania. Jawność wynagrodzeń w UE

Głos Polaka. Głos emigranta

Tym, czego najbardziej brakuje w brytyjskiej prasie i co jest dla nas jako Polaków najbardziej krzywdzące, jest brak możliwości wypowiedzenia się. Dziennikarze, zamiast pytać nas o to, co myślimy na dany temat, piszą za nas. Polacy nie tylko nie mają swoich przedstawicieli w parlamencie czy nawet we władzach lokalnych, ale nawet nie mają możliwości przedstawienia swojej postawy opinii publicznej. Skutek tego jest taki, że mówi się za nas, nie znając nas.

Tak powstają stereotypy na temat Polaków. Europejczycy ze Wschodu przedstawiani są jako „white but not quite”, czyli biali, ale nie całkiem. Co to oznacza? Ano to, że co prawda jesteśmy prawie jak Anglicy, czyli korzystamy z pewnych przywilejów, ale nasza pozycja jest bardzo niska. Można to porównać do obywatela drugiej, a nie pierwszej klasy. 

Po brexicie Brytyjczycy zdecydowanie mniej wypowiadają się negatywnie na temat Polaków. Nie zmienia to jednak faktu, że nie mówią też o nas dobrze. Wciąż za mało pisze się o nas w pozytywnym świetle. Prasa i portale brytyjskie milczą na temat polskich karier w Wielkiej Brytanii, nie podkreślają też naszych zasług dla rozwoju gospodarki. Tylko taka zmiana może wpłynąć na pozytywne patrzenie na naszych rodaków. Jesteśmy w tym kraju dostatecznie długo, by domagać się swoich praw i należytego traktowania.


Uważasz, że poruszamy ciekawe tematy?

Sprawdź, czego możesz spodziewać się w trakcie spotkania z nami na żywo. Już 5 kwietniaBielsku-Białej kolejna edycja konferencji Holistic Talk.

Agenda konferencji Holistic Talk 2025

Organizowane przez redakcję Holistic News wydarzenie to możliwość wysłuchania wystąpień ze sceny. Mówcami edycji 2025 roku będą m.in.: dr Monika Wasilewska (psycholog), dr Tomasz Witkowski (psycholog), Marcin Możdżonek (sportowiec i myśliwy), Jacek Piekara (pisarz) i wielu innych. Pełny program znajdziesz TUTAJ.

Zostały już ostatnie miejsca na naszą konferencję. A bilety są w wyjątkowej cenie 209 zł. Z kodem: HNHT2 czytelnicy Holistic News otrzymują dodatkowo 33% zniżki od aktualnej ceny.

Do zobaczenia w Cavatina Hall w Bielsku-Białej!
Redakcja Holistic News

Opublikowano przez

Małgorzata Mroczkowska

Autor


Pisarka i dziennikarka, od 2004 w Londynie. Autorka powieści obyczajowych, reportaży o Polakach mieszkających poza krajem i rozmów z emigrantami, które od lat publikuje w prasie polonijnej. Matka dwójki dzieci, posiadaczka psa rasy labrador i kota dachowca.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.