Humanizm
Introwertyzm na co dzień. Tak spokój staje się kluczem do sukcesu
22 listopada 2024
Czy szczęśliwi wyborcy chętniej głosują na partie rządzące? Co kieruje naszymi decyzjami, gdy zastanawiamy się, przy którym nazwisku na liście postawić krzyżyk? Światowy Raport o Szczęściu bierze pod lupę związek zachowań politycznych z zadowoleniem z życia Autorzy World Happiness Report skupili się na wpływie „subiektywnego poczucia szczęścia” (ang. subjective well-being, w skrócie SWB) na nasze funkcjonowanie w szerszej wspólnocie. Eksperci postanowili sprawdzić, czy szczęśliwi ludzie chętniej angażują się w politykę i czy ogólne […]
Autorzy World Happiness Report skupili się na wpływie „subiektywnego poczucia szczęścia” (ang. subjective well-being, w skrócie SWB) na nasze funkcjonowanie w szerszej wspólnocie. Eksperci postanowili sprawdzić, czy szczęśliwi ludzie chętniej angażują się w politykę i czy ogólne zadowolenie z życia ma wpływ na decyzje, które podejmują w czasie wyborów i referendów.
George Ward, autor rozdziału Happiness and Voting Behaviour, podkreśla, że o wpływie stanu polityki na zadowolenie z życia obywateli mówi się sporo, ale literatury specjalistycznej poświęconej odwrotnej zależności jest stosunkowo niewiele.
Ostatnie badania w tym zakresie, dotyczące jedynie Stanów Zjednoczonych, liczą już prawie 20 lat. Wynika z nich, że osoby, które deklarowały, że są „bardzo zadowolone z życia”, były o 6,7 pkt proc. bardziej skłonne do wzięcia udziału w wyborach niż osoby „bardzo niezadowolone”. Wśród wielu różnych czynników (m.in. poziom wykształcenia, wiek, sytuacja ekonomiczna) to właśnie „subiektywne poczucie szczęścia” miało największy wpływ na aktywność polityczną respondentów.
Przez bardzo długi czas głównym czynnikiem, który miał zapewnić partii rządzącej reelekcję, był wzrost gospodarczy kraju. Analiza danych zebranych w badaniach Eurobarometru od 1973 r. wykazała jednak, że wysoki wskaźnik narodowego SWB może odpowiadać nawet za 9 proc. głosów oddanych na partię rządzącą, podczas gdy wzrost ekonomiczny jedynie za 6,5 proc.
Faktyczna zależność między poczuciem szczęścia obywateli, a ich poparciem dla rządu jest trudna do zbadania, bo mechanizm może mieć także odwrotne działanie – ludzie są przecież bardziej zadowoleni z życia, kiedy partia, którą popierają, znajduje się u władzy. Autor analizy przytacza jednak badanie przeprowadzone przez zespół ekonomistki Federiki Liberini. Naukowcy wzięli pod lupę nastroje polityczne osób dotkniętych śmiercią współmałżonka, czyli wydarzaniem, które raczej trudno powiązać z działaniem instytucji rządowych. Jak się okazało, badani byli nie tylko mniej zadowoleni z życia, ale także spadało ich poparcie dla obecnej władzy.
Ta zależność wymaga jeszcze pogłębionych analiz, pojawia się jednak wątpliwość, czy wyborcy są w stanie podejmować racjonalne decyzje. Ward wymienia kilka kolejnych przykładów, które pokazują wpływ przypadkowych zdarzeń na wyniki wyborów. W USA partia rządząca ma większe szanse na zdobycie głosów danej społeczności, jeśli przed wyborami lokalna drużyna futbolowa wygra mecz. Z kolei badania przeprowadzone w Szwajcarii wykazały, że jeśli w dniu referendum pada deszcz, to wyborcy będą mniej skłonni do głosowania za wprowadzeniem jakichkolwiek zmian.
Tego typu badania, jak na razie, są bardzo fragmentaryczne, ale pokazują, że przy dokonywaniu wyborów politycznych bardzo trudno rozróżnić nam obiektywne przesłanki od indywidualnego samopoczucia. To z kolei daje szansę na sukces partiom oferującym populistyczne rozwiązania, apelującym raczej do emocji niż do rozsądku.
Zestawienia zawarte w raporcie pokazują, że osoby mniej zadowolone z życia są bardziej skłonne głosować na partie o radykalnym programie i częściej wskazują na potrzebę posiadania silnego politycznego lidera. Z kolejnej analizy autorstwa Federiki Liberini wynika, że osoby o niskim poziomie SWB częściej głosowały za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej; był to czynnik występujący we wszystkich grupach wiekowych, niezależnie od statusu społecznego i ekonomicznego badanych.
George Ward zaznacza jednak, że wzrostu popularności populistycznych partii na świecie nie da się tak łatwo powiązać ze spadkiem zadowolenia z życia obywateli. „Nie zauważamy znaczącego wzrostu liczby osób deklarujących, że są bardzo niezadowolone lub niezadowolone z życia. (…) Poziom satysfakcji w ciągu ostatniej dekady pozostaje względnie stały, a w ciągu ostatnich kilku lat nawet wzrasta” – pisał w swojej analizie dla World Happiness Report.
Nasuwa się pytanie, jak w takim razie potoczy się historia. „Jeśli to prawda, że mniej szczęśliwi ludzie głosują na programy populistyczne, to czy populistom uda się utrzymać władzę w kolejnych wyborach?” – pytają autorzy raportu. Ward nie pisze jednak, czy na niezadowoleniu społecznym da się zbudować stabilną strukturę państwową.
Źródło: World Happiness Report