Humanizm
Czyta Twoje SMS-y i doszukuje się zdrady? To może być zespół Otella
12 lipca 2025
Wyobraźmy sobie ogień płonący wewnątrz bryły lodu. Brzmi niemożliwie? Właśnie przed taką zagadką stanęli naukowcy, gdy przeanalizowali próbki z lodowatej asteroidy Ryugu. Odkryli w nich minerał, który absolutnie nie miał prawa tam istnieć, co wywraca do góry nogami naszą wiedzę o początkach Układu Słonecznego.
W grudniu 2020 roku japońska sonda Hayabusa2 dostarczyła na Ziemię bezcenny ładunek – pył i drobne skały z asteroidy Ryugu. To obiekt typu C, który uformował się miliardy lat temu w zimnych, zewnętrznych rejonach naszego systemu. Badacze spodziewali się w nim znaleźć minerały typowe dla chłodnego i bogatego w wodę środowiska.
Tymczasem zespół z Uniwersytetu w Hiroszimie znalazł djerfisheryt. To minerał, który powstaje w ekstremalnych warunkach: w temperaturze ponad 350°C i przy niemal całkowitym braku tlenu.
„To tak, jakby natrafić na tropikalne nasionko zatopione w lodzie Arktyki”.– tłumaczy obrazowo prof. Masaaki Miyahara, autor badania opublikowanego w prestiżowym Meteoritics & Planetary Science.
Polecamy: Zaobserwujcie nas w Google News. Kliknijcie na LINK i zaznaczcie gwiazdkę
Jak więc „piekielny” minerał trafił do „lodowej” asteroidy? Naukowcy, o czym informuje portal SciTechDaily, rozważają dwie główne możliwości: Kosmiczna kolizja: Djerfisheryt mógł przybyć na Ryugu jako fragment innego, gorącego ciała niebieskiego, które uderzyło w nią w przeszłości. I druga wersja. Gwałtowne podgrzanie: Sama asteroida Ryugu mogła zostać chwilowo i lokalnie podgrzana do ekstremalnej temperatury, na przykład w wyniku uderzenia lub innego, nieznanego jeszcze procesu.
Oba scenariusze wskazują, że historia Ryugu jest znacznie bardziej burzliwa, niż dotychczas zakładano.
Zaobserwuj nasz kanał YouTube. Kliknij na LINK i zaznacz subskrybuj
Djerfisheryt występuje w barwach od srebrzystoszarej po brązową, z charakterystycznym metalicznym połyskiem. Struktura krystaliczna jego i podobnych minerałów z kosmosu należy do układu izometrycznego, co oznacza, że kryształy rosną w regularnych, symetrycznych formach.
Stabilność djerfisherytu czyni go cennym wskaźnikiem geochemicznym, ponieważ jego obecność pozwala dowiedzieć się o warunkach termicznych i chemicznych, w jakich powstawało ciało niebieskie, w którym się znajduje.
To odkrycie to coś więcej niż tylko naukowa ciekawostka. Obecność djerfisherytu w miejscu, gdzie go być nie powinno, sugeruje, że wczesny Układ Słoneczny był miejscem znacznie bardziej chaotycznym i dynamicznym. Materia z wewnętrznych, gorących rejonów systemu mogła mieszać się z tą z odległych, zimnych rubieży.
Teraz zespół profesora Miyahary planuje dalsze badania izotopowe próbek. Być może pozwolą one ostatecznie rozwiązać zagadkę gorącego sekretu Ryugu. Każda taka drobina jest kapsułą czasu, a ta konkretna pokazuje, że narodziny naszego kosmicznego sąsiedztwa były znacznie bardziej gwałtowne, niż sądziliśmy.
Szukasz treści, które naprawdę dają do myślenia? Sięgnij po kwartalnik Holistic News