Nauka
Naukowcy obudzili mikroby sprzed 40 000 lat. Konsekwencje są groźne
25 października 2025

Wyobraźmy sobie ogień płonący wewnątrz bryły lodu. Brzmi niemożliwie? Właśnie przed taką zagadką stanęli naukowcy, gdy przeanalizowali próbki z lodowatej asteroidy Ryugu. Odkryli w nich minerał, który absolutnie nie miał prawa tam istnieć, co wywraca do góry nogami naszą wiedzę o początkach Układu Słonecznego.
W grudniu 2020 roku japońska sonda Hayabusa2 dostarczyła na Ziemię bezcenny ładunek – pył i drobne skały z asteroidy Ryugu. To obiekt typu C, który uformował się miliardy lat temu w zimnych, zewnętrznych rejonach naszego systemu. Badacze spodziewali się w nim znaleźć minerały typowe dla chłodnego i bogatego w wodę środowiska.
Tymczasem zespół z Uniwersytetu w Hiroszimie znalazł djerfisheryt. To minerał, który powstaje w ekstremalnych warunkach: w temperaturze ponad 350°C i przy niemal całkowitym braku tlenu.
„To tak, jakby natrafić na tropikalne nasionko zatopione w lodzie Arktyki”.– tłumaczy obrazowo prof. Masaaki Miyahara, autor badania opublikowanego w prestiżowym Meteoritics & Planetary Science.
Polecamy: Zaobserwujcie nas w Google News. Kliknijcie na LINK i zaznaczcie gwiazdkę
Jak więc „piekielny” minerał trafił do „lodowej” asteroidy? Naukowcy, o czym informuje portal SciTechDaily, rozważają dwie główne możliwości: Kosmiczna kolizja: Djerfisheryt mógł przybyć na Ryugu jako fragment innego, gorącego ciała niebieskiego, które uderzyło w nią w przeszłości. I druga wersja. Gwałtowne podgrzanie: Sama asteroida Ryugu mogła zostać chwilowo i lokalnie podgrzana do ekstremalnej temperatury, na przykład w wyniku uderzenia lub innego, nieznanego jeszcze procesu.
Oba scenariusze wskazują, że historia Ryugu jest znacznie bardziej burzliwa, niż dotychczas zakładano.
Zaobserwuj nasz kanał YouTube. Kliknij na LINK i zaznacz subskrybuj
Djerfisheryt występuje w barwach od srebrzystoszarej po brązową, z charakterystycznym metalicznym połyskiem. Struktura krystaliczna jego i podobnych minerałów z kosmosu należy do układu izometrycznego, co oznacza, że kryształy rosną w regularnych, symetrycznych formach.
Stabilność djerfisherytu czyni go cennym wskaźnikiem geochemicznym, ponieważ jego obecność pozwala dowiedzieć się o warunkach termicznych i chemicznych, w jakich powstawało ciało niebieskie, w którym się znajduje.
To odkrycie to coś więcej niż tylko naukowa ciekawostka. Obecność djerfisherytu w miejscu, gdzie go być nie powinno, sugeruje, że wczesny Układ Słoneczny był miejscem znacznie bardziej chaotycznym i dynamicznym. Materia z wewnętrznych, gorących rejonów systemu mogła mieszać się z tą z odległych, zimnych rubieży.
Teraz zespół profesora Miyahary planuje dalsze badania izotopowe próbek. Być może pozwolą one ostatecznie rozwiązać zagadkę gorącego sekretu Ryugu. Każda taka drobina jest kapsułą czasu, a ta konkretna pokazuje, że narodziny naszego kosmicznego sąsiedztwa były znacznie bardziej gwałtowne, niż sądziliśmy.
Szukasz treści, które naprawdę dają do myślenia? Sięgnij po kwartalnik Holistic News
