Humanizm
Pomoc niewidomym z echolokacją. Tak dźwięk wspiera orientację
13 listopada 2024
Każdego dnia 152 mln dzieci wykonują ciężką pracę, często w ryzykownych warunkach. Na szczęście świat coraz lepiej rozumie potrzebę ograniczenia i wyeliminowania tego zjawiska. Istnieje już sprawdzona metoda, dzięki której ten cel może zostać osiągnięty
Na szczęście świat coraz lepiej rozumie potrzebę wyeliminowania zjawiska pracy dzieci. W 2015 r. przywódcy uzgodnili, w kontekście realizacji jednego z Celów Zrównoważonego Rozwoju ONZ, podjęcie środków na rzecz „zakazania i wyeliminowania najgorszych form pracy dzieci, w tym rekrutacji i wykorzystywania dzieci-żołnierzy”. Politycy obiecali, że „do 2025 roku wyeliminują pracę dzieci we wszystkich jej formach”. Osiągnięcie tego celu – obok wprowadzenia powszechnej edukacji, wdrożenia koniecznych środków prawnych i promowania godnych warunków pracy – wymaga całościowego podejścia do tzw. łańcucha dostaw.
Przykładem państwa wprowadzającego potrzebne zmiany jest Holandia. W 2014 r. podczas przesłuchania w parlamencie zaapelowałem o uchwalenie odpowiednich przepisów, według których na firmy zaopatrujące tamtejszy rynek nałożono by obowiązek wykazania, że praca dzieci nie jest wykorzystywana na żadnym z etapów łańcucha dostaw. Tego typu argumenty powtarzałem także w czasie rozmów z parlamentarzystami w innych państwach.
W 2017 r. niższa izba holenderskiego parlamentu przyjęła ustawę, która nakłada na firmy sprzedające produkty na holenderskim rynku obowiązek wskazania, na którym etapie łańcucha dostaw wykorzystują one pracę dzieci, obowiązek stworzenia planu na rzecz zwalczania tego zjawiska i obowiązek formalnego potwierdzenia podjętych w tym zakresie działań. Senat przegłosował tę ustawę na początku 2019 r.
Ku podobnym działaniom skłaniają się także Niemcy. W listopadzie ubiegłego roku setki młodych ludzi protestowały na ulicach Berlina, domagając się federalnej ustawy, która nałożyłaby podobne obowiązki na firmy obecne na rynku niemieckim. Protest wsparty przez ruch 100 Million Campaign, którego jestem założycielem, był kulminacją trwających rok działań podejmowanych przez młodych aktywistów.
Niemiecki rząd i parlament wydają się wsłuchiwać w nasz głos. Jeśli Niemcy, które w lipcu obejmą przewodnictwo w Unii Europejskiej, uchwalą takie przepisy, mogą się stać inspirującym przykładem dla innych państw, także poza Europą.
Kluczowe znaczenie mają działania w skali globalnej. Pracując w wielu krajach na własne oczy widziałem, jak prawa dotyczące pracy dzieci były podważane przez korupcję, brak politycznej woli i niską wiarygodność przedsiębiorstw. Ale na dużych i zyskownych rynkach firmom coraz trudniej będzie unikać odpowiedzialności.
To dobra wiadomość dla świata biznesu. Z badań przeprowadzonych w 2015 r. wynika, że 73 proc. millenialsów chce wydawać więcej pieniędzy na dobra i usługi produkowane w zrównoważony dla środowiska sposób. Okazało się też, że firmy, które nastawiły się na taki sposób produkcji, odnotowały globalny wzrost sprzedaży o 4 proc., podczas gdy wzrost w przypadku pozostałych firm wyniósł niecały procent. Ten trend, uwzględniający nie tylko równowagę środowiskową, lecz także względy etyczne, w przyszłości przyspieszy jeszcze bardziej.
Także rządy, dokonując zakupu dóbr i usług, powinny wydawać pieniądze, kierując się względami etycznymi i dobrem środowiska naturalnego. Zamówienia publiczne stanowią 13 proc. PKB państw członkowskich OECD oraz 15–25 proc. PKB państw nienależących do tej organizacji. Jeśli rządy nałożyłyby rygorystyczne wymogi o charakterze etycznym na dostawców dóbr i usług, zjawisko pracy dzieci w dużej mierze zostałoby ograniczone. Sukces w tym obszarze zależy od jakości politycznego przywództwa, odpowiednio zaprojektowanych polityk i skutecznego systemu monitorowania.
W wysiłki służące wyeliminowaniu pracy dzieci musi zostać zaangażowane również społeczeństwo obywatelskie, które może podjąć działania komplementarne względem rządu. Istnieje już sprawdzona metoda, dzięki której możemy osiągnąć cel – model przyjaznych dzieciom wiosek, który moja fundacja – KSCF – wdraża od 2001 r. Jak dotąd w Indiach, Nepalu i Ugandzie model ten zastosowano w 600 wioskach, w których dzieci mają zapewnioną edukację, a dorośli – godne warunki pracy i przywileje socjalne.
W ciągu trzech ostatnich lat KSCF, przy wsparciu amerykańskich przedsiębiorstw, wdrożyła takie rozwiązanie w 240 wioskach w Indiach, znajdujących się na obszarach, gdzie wydobywa się miki – krzemiany, które wykorzystuje się w przemyśle. Dzięki naszemu modelowi całkowicie wyeliminowaliśmy zjawisko pracy dzieci mieszkających w wioskach w tej części kraju.
W przyszłym tygodniu w Holandii odbędzie się spotkanie wysokiego szczebla poświęcone osiągnięciu Zrównoważonego Celu Rozwoju ONZ nr 8.7. Udział w nim wezmą m.in. przedstawiciele organizacji Global March Against Child Labour, holenderskiego ministerstwa spraw społecznych i zatrudnienia oraz Międzynarodowej Organizacji Pracy. Holistyczne podejście angażujące rządy, przedsiębiorstwa i społeczeństwo obywatelskie powinno znaleźć się na szczycie listy priorytetów. Naszym dzieciom się to należy.
© Project Syndicate, 2020. www.project-syndicate.org