Nauka
Ziemia straciła siostrę. Badanie Wenus dowodzi, że nie jest podobna
17 grudnia 2024
Autorzy podręczników zobowiązywani są przez swoich wydawców, by przestrzegać nie tylko poprawności merytorycznej, ale też dbać o atrakcyjność swoich książek. W sposób szczególny widać to w materiałach do nauczania języków obcych. Tu bowiem w grę wchodzi również szczególna poprawność polityczna, której konsekwencją są waniliowe treści. Jednak nie pozwala ona w pełni rozwijać kompetencji w zakresie wielojęzyczności.
Być może trudno w to uwierzyć, ale dziś nie tyle byt, ile język kształtuje świadomość. Żyjemy w czasach, kiedy powszechnie używane kiedyś słowa, trzeba niekiedy zastąpić nowymi, które są poprawne i nikogo nie obrażają. To sytuacja, w której trzeba zmienić dobór lektur szkolnych, bo dotychczasowe kształtują nieakceptowany obraz świata i jego historii. To wreszcie świadomość, że o efektach uczenia się i postawach uczniów w znacznym zakresie decyduje nie tylko, czego uczą, ale też, z jakiego języka korzystają ich nauczyciele.
Osoby badająco naukowo zawartość podręczników do nauczania języków obcych zauważyły szczególny rodzaj „poprawności”, który decyduje nie tylko o tematyce poruszanej w książkach, ale też o strukturach językowych wykorzystywanych podczas zajęć. Jednym z tych badaczy jest James W. Porcaro, który bodaj pierwszy dla omawianego zjawiska zastosował pojęcie „waniliowych treści”. W swojej pracy zatytułowanej „Non-Conventional Contentin English Language Lessons: «Death» as an Instructional Unit Application” zauważył, że większość podręczników do nauki języka angielskiego ogranicza się do tematyki rodziny, hobby, zdrowia, sportu, rozrywki, jedzenia i zakupów i do tego traktuje je w raczej przewidywalny i lekki sposób. Rzadko, a w zasadzie wcale, nie odnosi się do kwestii poruszanych na co dzień w mediach, podczas spotkań towarzyskich czy po prostu na ulicy. Można się domyślać, że to efekt polityki wydawnictw, dla których głównym celem jest sprzedaż jak największej liczby egzemplarzy swoich książek na rynkach całego świata. W efekcie nauka języka angielskiego pomija wiele znaczących i wciągających tematów, które są uniwersalnymi tematami rozmów toczonych między jednostkami i wspólnotami ludzkimi.
Konsekwencją tego stanu rzecz jest praktyka stosowania w podręcznikach do nauczania języka angielskiego tak zwanych waniliowych, czyli uładzonych treści, którym świadomie towarzyszy unikanie tematów potencjalnie kontrowersyjnych. Ich zestaw otrzymał nawet nazwę, którą tworzy akronim od słów: politics, alcohol, religion, sex, narcotics, isms, pork) – PARSNIP , który wymienia podstawowe wątki, jakich należy się wystrzegać. W poszerzonej wersji wspomniany zestaw tematów kontrowersyjnych, obejmujących również aborcję, AIDS, ciążę, dostęp do broni, eutanazję, korupcję, kwestie związane z osobami LGBT, przemoc, rozwody, samobójstwa, stereotypy narodowe, terroryzm i śmierć. Język obcy, którego uczy się w szkole, powinien być bezpieczny. Uczniowie nie muszą się dzięki niemu dowiadywać, że istnieje również wiele tematów, które nie są ani proste, ani łatwe do wyjaśnienia.
Scott Thornbury, jeden z bardziej uznanych na świecie naukowców i trenerów w dziedzinie nauczania języka angielskiego, w odniesieniu do przytoczonego PARSNIP, mówi wręcz o polityce pasternaku (ang.: parsnip). Podkreśla, że publikacje edukacyjne podlegają masowej autocenzurze z powodu połączenia „lewicowej poprawności politycznej i prawicowego fundamentalizmu religijnego”. Szczegółowo zjawisko powyższe opisuje również polska znawczyni tematu Marzanna Pogorzelska. W swojej książce „Odkrywamy ukryte” podaje praktyczne przykłady unikania „zakazanych” treści. Na przykład sposób nazywania osób dotkniętych ubóstwem. Ci pojawiają się w podręcznikach jako vulnerable people. Co więcej, występują głównie w przypadku opisów działania organizacji charytatywnych, co niewiele mówi o osobach znajdujących się w kryzysie, bezbronnych czy żyjących w warunkach powszechnie uważanych są za niebezpieczne, czy niewłaściwe. Biedacy prezentowani są nie jako biedacy właśnie, ale głównie jako obiekt dobroczynności, którzy przede wszystkim opisywani są jako beneficjenci dobrotliwości innych. Inny przykład to osoby niepełnosprawne. Ci najczęściej łączeni są z przykładami rozmaitych success stories, jako jednostki ponadprzeciętne, niezwykłe, które poradziły sobie w życiu mimo swoich ograniczeń. Taki obraz dotyczy jednak niezwykle ograniczonej liczby osób i nie jest możliwe, aby były reprezentatywny dla przeciętnej osoby z niepełnosprawnością.
Zobacz też:
Kolejna kwestia to zjawisko oraz skutki kolonializmu. Choć związek tego tematu z rozprzestrzenianiem się języka angielskiego jest aż nadto oczywisty, w podręcznikach pojawia się tylko w postaci mało znaczącego śladu. Przykładowo kolonizacja w modelu amerykańskim nazywana jest „parciem na zachód” i „odkrywaniem siebie na nowo” przez tych, którzy uciekali przed represjami w Europie. Brakuje jednocześnie opowieści o rdzennych mieszkańcach kontynentu – w rzeczywistości ofiar europejskich przemocy. Z kolei proces kolonizacji globalnej przedstawiany jest zwykle jako wynik zatargów o egzotyczne przyprawy, seria epizodów, w których kolonizowana ludność i jej doświadczenia w ogóle się nie pojawiają.
Basil Bernstein, profesor socjologii edukacji Uniwersytetu w Londynie, w ramach swoich badań naukowych starał się podkreślić znaczenie różnic społecznych pojawiających się i odzwierciedlonych w języku. Wskazał na występowanie dwóch kodów językowych, którymi posługujemy się na co dzień. Pierwszy, określony jako ograniczony, to pozostałość dzieciństwa i wpływu rodziny. Drugi – rozwinięty, również nabyty w domu, ale ukształtowany głównie podczas nauki w szkole. Kod ograniczony decyduje o najprostszych formach porozumiewania się. To, co charakterystyczne dla tego sposobu komunikowania, to odwoływanie się do znanych w danych środowiskach stereotypów czy symboli. Pozostawanie na poziomie używania tylko tego kodu pozwala różnym podmiotom zewnętrznym na manipulowanie jego użytkownikami, a nawet na podporządkowanie ich i wymuszanie na nich oczekiwanych działań, zachowań czy postaw. Kod rozwinięty charakteryzuje się zindywidualizowanym podejściem do wyrażania własnych sądów i opinii. Nie jest przewidywalny. Decyduje o autonomii jednostek oraz szerszym i wieloaspektowym rozumieniu otrzymywanego przekazu. Sprzyja powstawaniu głębokiej refleksji i podejmowaniu samodzielnych decyzji.
Przeczytaj także:
Co do zasady szkoła bazuje na logice oraz zasadach porozumiewania się z użyciem kodu rozwiniętego. To w jakimś sensie sens oraz cel edukacji. W sposób szczególnie wnikliwy powyższą sytuację opisuje w swojej pracy „Pedagogy of the Oppressed” Paolo Freire. Wykazał w niej potrzebę nie tylko prostego wyprowadzania ludzi z analfabetyzmu, ale również budowania środowisk (społeczności) na podstawie wspólnego języka rozumianego jako narzędzie do interpretowania świata. Rozwijającego kompetencje umożliwiającego wartościowanie rzeczywistości, identyfikację szans i zagrożeń czy podejmowania decyzji odnośnie tego co ważne a co zbędne.
Tymczasem potoczna edukacja uczy z reguły pojęć, kształci umiejętności oraz próbuje kształtować postawy z czasów, kiedy związane z nimi wartości miały jeszcze jakieś znaczenie. To konsekwencja czasów, kiedy nauczyciel był wzorem, a uczeń próbował na różne sposoby go naśladować. Dziś jednak, w codziennym życiu, w domu, mediach, polityce, a także i w szkole – rządzi przede wszystkim kod prosty. Dzięki niemu w prosty sposób można nazwać wszystkie elementy szybko zmieniającego się świata. Co więcej, dzięki swojemu nieskomplikowaniu, gwarantuje dostęp do większej liczby odbiorców, poszerza popularność i zwiększa sprzedaż. Waniliowe treści nie są więc tylko i wyłącznie domeną nauki języków obcych. To na swój sposób symbol współczesnej edukacji.
Porozumiewanie się – szeroko pojęta komunikacja międzyludzka, w tym umiejętność „dogadywania się” w językach obcych jest jedną z głównych kompetencji, które w przyjętym przez siebie zestawie umieściła Rada Unii Europejskiej. Umiejętności w zakresie wielojęzyczności znalazły się w doborowym zbiorze kompetencji:
Każda z nich opisuje zbiory treści, umiejętności i postaw powiązanych z praktyką poruszania się w świecie i w pracy nad własnym rozwojem. Kompetencja w zakresie wielojęzyczności zasadniczo opiera się na zdolności rozumienia, wyrażania i interpretowania pojęć, myśli, uczuć, faktów i opinii w mowie i piśmie. Zakłada też rozumienie, mówienie, czytanie i pisanie w odpowiednim zakresie kontekstów społecznych i kulturalnych. W sposób oczywisty wymaga znajomości słownictwa i gramatyki funkcjonalnej różnych języków, ale też świadomości głównych typów interakcji słownej i rejestrów języków. Istotna jest również znajomość konwencji społecznych oraz aspektu kulturowego i zmienności języków. Najważniejsze, zwłaszcza w perspektywie waniliowych treści, jest uwzględnienie w ramach tej kompetencji postawy obejmującej świadomość różnorodności kulturowej. Również poszanowanie indywidualnego profilu językowego każdej osoby, w tym szacunek dla języka ojczystego osób należących do mniejszości lub migrantów.
Nauka w szkole, to w istotnym zakresie nauka języków obcych. Konstatacja ta wiąże się ze specyfiką nazewnictwa stosowanego w ramach poszczególnych nauk, ale też intencji używanych pojęć i interpretacji omawianych zjawisk. Konieczne jest, aby codzienną praktykę szkolną uczynić pretekstem debaty i refleksji. To nie tylko pozwoli uniknąć stosowania waniliowych treści, ale wyzwoli z doktryny populizmu i dominacji konsumpcji nad odpowiedzialnym rozwojem.
Źródła
James W. Porcaro, Non-Conventional Contentin English Language Lessons: „Death” as an Instructional Unit Application http://ojs-dev.byuh.edu/index.php/Issue1/article/view/1259/1211
Scott Thornbury, AZ of ELT https://scottthornbury.wordpress.com/2010/06/27/t-is-for-taboo/
Zalecenie Rady z dnia 22 maja 2018 r. w sprawie kompetencji kluczowych w procesie uczenia się przez całe życie (2018/C 189/01) (Dz.U.UE C z dnia 4 czerwca 2018r.) https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/PDF/?uri=CELEX:32018H0604(01)&from=en
Może cię również zainteresować: