Nauka
Pierwszy satelita z drewna na orbicie. Japonia testuje nowy koncept
15 listopada 2024
Z powodu pandemii COVID-19 przełożono Szczyt Nagrody Nobla, którego uczestnicy mieli pracować nad globalną strategią walki ze zmianami klimatycznymi. Ale pomimo to rok 2020 będzie czasem niezwykle intensywnej współpracy międzynarodowej
Coraz bardziej realne widmo recesji i konieczność zwiększenia wydatków na powstrzymanie i złagodzenie skutków pandemii koronawirusa oznaczają, że rządy będą miały problem z wdrażaniem bardziej przyjaznych dla środowiska technologii w obszarze energetyki. A jak wylicza Bloomberg, udział państwa w tego typu projektach wynosi aż 70 proc. Mniejsze wpływy finansowe oznaczać będą zmniejszenie inwestycji w „zieloną” energię także ze strony poszczególnych przedsiębiorstw.
Pandemia wywoła także zakłócenia w globalnym łańcuchu dostaw. Jak zauważa James Temple z Massachusetts Institute of Technology, Chiny już teraz ograniczają skalę produkcji paneli słonecznych, wiatraków i baterii litowo-jonowych, które są ważnym elementem procesu transformacji energetycznej na całym świecie. Kolejnym czynnikiem są obawy społeczeństw dotyczące polityki zdrowotnej, perspektywy bezrobocia i kosztów kredytu, które w najbliższym czasie mogą skutecznie odwrócić uwagę opinii publicznej od problemu zmian klimatycznych.
Z kolei spadki cen ropy naftowej, największe od 30 lat, mogą ponownie uczynić ją atrakcyjnym zasobem energetycznym, co może zniechęcić część rządów do przyspieszenia tempa proekologicznych zmian w energetyce. Eksperci podkreślają także, że niższy niż zwykle poziom emisji, z jakim mamy obecnie do czynienia, a będący m.in. rezultatem ograniczeń w transporcie, będzie mieć charakter jedynie przejściowy, a więc nie będzie mieć znaczącego wpływu na zjawisko globalnego ocieplenia.
Co z planem walki ze zmianami klimatu?
Jak na razie nie wiadomo, kiedy można spodziewać się przełomu w walce z pandemią COVID-19, ale dopiero gdy zostanie ona zahamowana, możliwy będzie powrót do globalnego planu walki ze zmianami klimatu. Ekspansja koronawirusa pokrzyżowała plany związane ze Szczytem Nagrody Nobla, którego uczestnicy mieli rozpocząć prace nad taką strategią. Międzynarodowa konferencja „Nasza planeta, nasza przyszłość”, która miała odbyć się w dniach 29 kwietnia – 1 maja w Waszyngtonie, zostanie bowiem przełożona na inny termin, który wkrótce ma zostać podany do publicznej wiadomości.
Zmiana planów z powodu koronawirusa nie oznacza jednak całkowitego wycofania się z prac nad tworzeniem światowego programu walki ze zmianami klimatu. W organizację noblowskiego szczytu już w marcu zaangażowały się amerykańska Narodowa Akademia Nauk, Poczdamski Instytut Badań nad Skutkami Zmian Klimatu oraz Stockholm Resilience Centre/Beijer Institute. Władze tych instytucji wystosowały wtedy apel, w którym podkreśliły, że w ciągu dekady musi zostać przygotowany i wdrożony plan działań służących zatrzymaniu zmian klimatycznych.
Wyzwanie, zarysowane jeszcze przed planowaną konferencją w Waszyngtonie, podjęła już amerykańska Narodowa Akademia Nauk. Jej przewodnicząca Marcia McNutt w oficjalnym komunikacie wskazała obszary nauki, na któe powinien zostać położony największy nacisk. Wśród priorytetów znalazły się nie tylko walka ze zmianami klimatu i ochrona bioróżnorodności planety, lecz także kwestia ograniczenia nierówności społecznych i ekonomicznych poprzez rozwój i szerokie stosowanie zaawansowanych technologii.
Ważnym elementem tej strategii ma być rozwój biotechnologii oraz medycyny, co ma poprawić stan zdrowia publicznego. Kluczowe znaczenie będzie mieć opracowanie i sukcesywne wdrażanie nowej generacji leków i technologii medycznych. Z uwagi na proces starzenia się społeczeństw w państwach rozwiniętych, potrzeby socjalne pracujących oraz perspektywy wdrażania technologii opartych na najnowszych osiągnięciach z dziedziny sztucznej inteligencji, konieczne będą również zmiany w funkcjonowaniu rynku pracy.
Pandemia COVID-19 opóźni opracowanie tego kompleksowego planu. Naukowcy mają jednak świadomość, że wdrożenie zmian na tak wielką skalę jest zależne od woli polityków. Póki co amerykańska akademia zacieśniła współpracę z Kongresem oraz Biurem ds. Nauki i Technologii Białego Domu. Naukowcy będą przygotowywać ekspertyzy, a władze zapewniać środki na finansowanie badań w konkretnych obszarach, takich jak np. energooszczędne rozwiązań w dziedzinie transportu.
Co ważne, naukowcy otrzymają od amerykańskich władz także dodatkowe środki konieczne do prowadzenia badań nad patogenami, takimi jak COVID-19. Można spodziewać się, że to właśnie ten obszar stanie się priorytetem, niezależnie od tego, kiedy dokładnie odbędzie się Szczyt Nagrody Nobla. Istotne znaczenie będzie mieć globalny charakter współpracy, tym bardziej, że organizatorzy szczytu już wcześniej sygnalizowali, że apel o zaangażowanie wystosują do całej wspólnoty międzynarodowej.
Skoncentrowanie wysiłków na walce z koronawirusem nie oznacza, że prace nad globalną strategią walki ze zmianami klimatu zostaną całkowicie porzucone. Świadomość zagrożeń rośnie, o czym świadczą m.in. szkolne strajki klimatyczne, a wagę głosu młodzieży podkreśla m.in. Johan Rockström, dyrektor Poczdamskiego Instytutu Badań nad Skutkami Zmian Klimatu. Co więcej, skutkiem pandemii koronawirusa, która bardzo szybko stała się problemem o światowym zasięgu, może być wzrost świadomości co do innych globalnych wyzwań, takich jak właśnie zmiany klimatyczne.
„Weszliśmy w rok 2020, czyli rok pod znakiem międzynarodowej współpracy i międzynarodowej polityki” – tak trzy tygodnie temu mówiła Line Gordon, dyrektorka Stockholm Resilience Centre. Teraz współpraca ta będzie dotyczyć jednak walki z epidemią COVID-19, bo to od jej tempa będzie zależeć, kiedy światowi liderzy będą mogli powrócić do prac nad globalną agendą klimatyczną.