Dzieci chcą uwagi, rodzice pomocy. A oni? Już nie dają rady

Codzienność tzw. pokolenia kanapkowego to życie w nieustannym rozkroku – między troską o dzieci a opieką nad starzejącymi się, często schorowanymi rodzicami. Na odpoczynek nie ma tu miejsca, bo zawsze ktoś czegoś potrzebuje. Czy można być dobrym rodzicem i opiekunem jednocześnie, nie tracąc przy tym siebie?

Jak wygląda codzienność pokolenia kanapkowego?

Dorota każdego ranka zaczyna dzień od sprawdzenia telefonu. Czy mama dobrze się czuje? Czy tata pamiętał, by wziąć leki? Kilkanaście minut później budzi swoją nastoletnią córkę, szykuje śniadanie i organizuje logistykę dnia. Potem jedzie do pracy, w której oprócz obowiązków zawodowych jej myśli skupiają się wokół kolejnych obowiązków wobec najbliższych. Po pracy robi zakupy, odbiera dziecko ze szkoły, potem wpada do rodziców, żeby pomóc im w domowych obowiązkach. Wieczorem czeka ją jeszcze odrabianie lekcji z córką i rozmowa z mężem o tym, jak zorganizować leczenie dla mamy. Leżąc w łóżku, przegląda internet w telefonie, szukając informacji o najlepszych specjalistach.

Kiedy Dorota miała czas dla siebie? Nie pamięta.

To historia wielu 40- i 50-latków z tzw. pokolenia kanapkowego, którzy lawirują między wychowaniem dzieci a opieką nad rodzicami. Znaleźli się w tej sytuacji nagle, bez przygotowania, bo współczesne realia zmuszają ich do łączenia ról, których nikt nie uczył.

Troska, miłość i niewidzialne obciążenie

Polska się starzeje. Według danych GUS w 2050 roku aż 40 proc. społeczeństwa będą stanowić seniorzy. Opieka nad nimi najczęściej spada na rodziny, bo system zdrowotny nie nadąża za potrzebami. Jednocześnie późne rodzicielstwo sprawia, że dzisiejsi 40-latkowie wciąż mają na utrzymaniu dzieci, które coraz później się usamodzielniają. Na Zachodzie nawet ukuto określenie „Sandwich generation”, czyli tzw. pokolenie kanapkowe.

Połączenie wspomnianych obowiązków prowadzi do chronicznego stresu, frustracji, a w konsekwencji – wypalenia.

– Opiekunowie doświadczają chronicznego stresu spowodowanego poczuciem presji związanej z próbą spełnienia oczekiwań zarówno wobec dzieci, jak i starszych rodziców. Utrzymanie równowagi między tymi obowiązkami jest niezwykle trudne. Niejednokrotnie osoby, które pełnią funkcję opiekuna, rezygnują z życia osobistego lub zmniejszają jego jakość – odpuszczają własne pasje, rezygnują z czasu dla siebie, kontaktów towarzyskich, odpoczynku czy realizacji własnych potrzeb. To z kolei prowadzi do poczucia izolacji społecznej – mówi Hanna Polody-Koralewska, pracownik socjalny.

Ciekawy temat: Dlaczego „pokolenie Z” nie potrafi się zbuntować?

Pokolenie kanapkowe. Fot. Maryia Plashchynskaya/Pexels
Fot. Maryia Plashchynskaya/Pexels

Dzieci pokolenia kanapkowego dorastają za szybko

Rzeczywistość pokolenia kanapkowego to ciągłe poczucie odpowiedzialności, napięcie, stres, pośpiech i brak czasu dla siebie. Co więcej, rzutuje ona na pozostałych członków tego „układu”. Dzieci pokolenia kanapkowego często dorastają w cieniu odpowiedzialności swoich rodziców. Widzą zmęczenie mamy lub taty, napięcie związane z opieką nad dziadkami, czasem frustrację lub smutek. Bywa, że same muszą się włączać w pomoc – to one robią zakupy dla dziadków, pomagają w drobnych obowiązkach, a czasem towarzyszą rodzicom w opiece nad seniorem.

Nie zawsze jest to złe – uczy empatii, odpowiedzialności, troski o innych. Ale może też prowadzić do poczucia winy („mama jest zmęczona, bo poświęca się dla wszystkich”), lęku o przyszłość czy nawet rezygnacji z własnych potrzeb. Dzieci wychowywane w domach, gdzie rodzic jest permanentnie przeciążony, mogą czuć się zaniedbywane lub mieć trudności w budowaniu własnej niezależności emocjonalnej.

– Dzieci, w zależności od wieku, reagują różnie. Młodsze mogą szukać bliskości, reagować płaczem, lękiem, a nawet cofać się w rozwoju – np. moczyć się w nocy – tłumaczy Polody-Koralewska. – Starsze często odczuwają frustrację z powodu braku uwagi. Mogą zamykać się w sobie, unikać kontaktu z rodzicami, czy podejmować próby zwrócenia na siebie uwagi poprzez ryzykowne zachowania. Niektóre czują się wręcz zmuszone do przejmowania roli dorosłego, co może mieć poważne konsekwencje dla ich poczucia własnej wartości, bo dziecko przestaje być dzieckiem – dodaje ekspertka.

Ciche cierpienie seniorów. Bo nie chcą być ciężarem

Kolejny element tej układanki – seniorzy – też cierpią emocjonalnie. Rodzice, którzy całe życie byli samodzielni, nagle muszą polegać na dzieciach. To trudne zarówno dla nich, jak i dla opiekunów. Niektórzy wymagają całkowitego poświęcenia, inni nie chcą przyjmować pomocy.

Utrata samodzielności często wiąże się z poczuciem utraty godności i kontroli nad własnym życiem. Reagują na to lękiem, inni – frustracją, co dodatkowo komplikuje relacje rodzinne.

Wielu seniorów ma też trudności z dostosowaniem się do nowej sytuacji. Odczuwają smutek i izolację, szczególnie gdy zmienia się ich rola w rodzinie. Jak podkreślają psycholodzy, ważne jest, by dawać im przestrzeń do samodzielnych decyzji, angażować w codzienne życie i zapewniać poczucie sprawczości.

Przeczytaj też: Nawyki starszego pokolenia, których młodsze osoby nienawidzą

Pokolenie kanapkowe. Fot. Tima Miroshnichenko/Pexels
Fot. Tima Miroshnichenko/Pexels

Pokolenie kanapkowe: w końcu przychodzi wypalenie

Opiekunowie zaangażowani w pomoc członkom rodziny, zapominają o sobie. Zbyt zajęci troską o innych, ignorują sygnały alarmowe: bezsenność, bóle głowy, drażliwość. Boją się prosić o pomoc, bo czują, że „to ich obowiązek”. Społeczne oczekiwania dodatkowo wzmacniają poczucie winy.

– Gdy prowadziłam grupę dla opiekunów osób przewlekle chorych, które jednocześnie sprawowały też opiekę nad dziećmi w różnym wieku, zaobserwowałam, że głównym problemem był kłopot z frekwencją na spotkaniach, mimo deklaracji potrzeby takiego wsparcia. Opiekunowie pojawiali się na spotkaniach nieregularnie, a głównym powodem był brak osoby, która może przejąć opiekę nad chorym. W wielu przypadkach zauważyłam, że osoby te nie potrafią prosić o pomoc lub mają poczucie, że nikt nie zajmie się lepiej chorym, niż oni sami. Z drugiej jednak strony, członkowie grupy często wyrażali pretensje, że to inni powinni domyślić się i zaoferować pomoc — opowiada Monika Smólska, psycholog kliniczny.

I dodaje: – Pokolenie kanapkowe to niezwykle obciążona emocjonalnie grupa. Objawy, jakie pojawiają się u nich to m.in. poczucie żalu, obniżenie nastroju, obawa o to, czy wystarczająco zaspokajają potrzeby chorego, bezradność, a w końcu frustracja i złość. Objawy te mogą prowadzić do powstania PTSD, epizodu nawracającej depresji, czy myśli rezygnacyjnych.

Warto przeczytać: O tym, czym jest pokolenie „Z”, zdecydowało dorastanie w sieci

Czy zmiany są możliwe?

Nie każdy 40- czy 50-latek ma możliwość skorzystania z pomocy instytucji publicznych. System wsparcia dla opiekunów w Polsce jest niedostateczny. Domy opieki są drogie, usługi pielęgnacyjne trudno dostępne. Za granicą opiekunowie mogą liczyć na dopłaty, lepszą organizację opieki, elastyczne godziny pracy.

– Kraje wysoko rozwinięte oferują wsparcie finansowe, więcej domów pobytu dziennego, a także lepsze płace dla opiekunów. W Polsce to dopiero początek drogi – nakreśla Monika Smólska.
– Niestety, nie pomaga też fakt, że kulturowo obowiązek opieki nad dziećmi i chorymi wciąż uważany jest za normę, a osoby obarczone taką odpowiedzialnością ciągle zmuszone są słyszeć „To normalne, musisz jakoś sobie poradzić” – dodaje.

Pokolenie kanapkowe: jak zmienić swoją rzeczywistość

Być może przyszłość przyniesie zmiany systemowe – więcej domów dziennego pobytu, większe wsparcie instytucjonalne. Nie oznacza to jednak, że nic nie da się zrobić już teraz. Ważna jest edukacja, warto mówić o problemie głośno.

Opiekunowie muszą mieć świadomość, że proszenie o pomoc to nie oznaka słabości. Istnieją grupy wsparcia, poradnie psychologiczne, organizacje oferujące opiekę wytchnieniową. Ważne jest także budowanie przestrzeni dla siebie – choćby krótki spacer czy czas na książkę.

– Zmiany należy wprowadzać na kilku obszarach. Z jednej strony sami opiekunowie muszą wyzbyć się wstydu czy poczucia winy. Istotne są też rozmowy ze wszystkimi członkami rodziny. Wypracowanie podziału obowiązków, z naciskiem na to, że jeśli opiekun sam nie otrzyma pomocy, to wówczas nikt nie przejmie wielości wykonywanych przez niego obowiązków. Należy je rozdzielić i oddelegować innym. I na koniec, ale równie ważne – nauka proszenia o pomoc i pozwalanie na odbarczenie siebie z poczucia odpowiedzialności – opiekunowie muszą pozwolić sobie pomóc i pamiętać, że nie zawsze muszą być bohaterami – podkreśla Smólska.

Pokolenie kanapkowe nie musi być pokoleniem poświęcenia. Może być pokoleniem świadomego wsparcia – zarówno dla innych, jak i dla siebie. Bo żeby dbać o innych, najpierw trzeba zadbać o siebie.


Uważasz, że poruszamy ciekawe tematy?

Sprawdź, czego możesz spodziewać się w trakcie spotkania z nami na żywo. Już 5 kwietniaBielsku-Białej kolejna edycja konferencji Holistic Talk.

Agenda konferencji Holistic Talk 2025

Organizowane przez redakcję Holistic News wydarzenie to możliwość wysłuchania wystąpień ze sceny. Mówcami edycji 2025 roku będą m.in.: dr Monika Wasilewska (psycholog), dr Tomasz Witkowski (psycholog), Marcin Możdżonek (sportowiec i myśliwy), Jacek Piekara (pisarz) i wielu innych. Pełny program znajdziesz TUTAJ.

Zostały już ostatnie miejsca na naszą konferencję. A bilety są w wyjątkowej cenie 209 zł. Z kodem: HNHT2 czytelnicy Holistic News otrzymują dodatkowo 33% zniżki od aktualnej ceny.

Do zobaczenia w Cavatina Hall w Bielsku-Białej!
Redakcja Holistic News

Opublikowano przez

Nicole Młodziejewska

Autor


dziennikarka i redaktorka z Poznania, specjalizująca się w tematach społecznych i zdrowotnych. Przez lata związana była z „Głosem Wielkopolskim”.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.