Prawda i Dobro
Naukowcy zbadali wpływ światła na człowieka. To może pomóc w leczeniu depresji
02 października 2024
Co czai się w głowie ludzi dokonujących największych przestępstw? Czy każdy z nas ma w sobie zło? Czy morderca może się nawrócić? I czy istnieje zbrodnia doskonała?
Gościem dziesiątego odcinka podcastu #PoLudzku jest dr Maciej Szaszkiewicz, profiler, psycholog sądowy, były adiunkt w Instytucie Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Człowiek, który od ponad 30 lat bada psychikę ludzi dokonujących największych zbrodni.
Maria Mazurek: Czy dobry człowiek mógłby zabić?
dr Maciej Szaszkiewicz: Każdy może się wplątać w sytuację życiową, w wyniku której byłby w stanie nawet zabić. Mówimy wtedy o tym, że ktoś popełnił zabójstwo „niezgodnie ze swoimi cechami osobowości”. Tak bywa.
Jakie są motywy – poza tym życiowym zapętleniem – dokonywania zbrodni?
W profilowaniu przyjmujemy cztery dominujące motywy (…). Po pierwsze są to zabójstwa na tle emocjonalnym. Zazdrość, zawód miłosny, ale czasem to są błahe emocje. Wymieniam ten motyw jako pierwszy, bo jest on najczęstszy: odpowiada za około 75 procent zabójstw. Kolejne są zbrodnie na tle rabunkowym, czy – szerzej – ekonomicznym. Ludzie zabijają, żeby kogoś okraść, ale to są też sprawy o spadek, ubezpieczenie, w tej kategorii mamy też płatnych zabójców. Zabójstwa na tle ekonomicznym stanowią około 15 procent wszystkich zabójstw. Są też – dość rzadkie, ale zazwyczaj odbijające się szerokim echem – zabójstwa na tle seksualnym. (…) Czwarty rodzaj motywacji, najmniej liczny – jeden, najwyżej dwa procent – to urojenia. Choroby psychiczne. Bo komuś wydaje się, że obok niego siedzi antychryst.
Niedawno była na tym fotelu psychiatra, prof. Dominika Dudek i ona przestrzegała przed nagłaśnianiem zabójstw na tle urojeniowym. Zdecydowana większość pacjentów z zaburzeniami psychotycznymi nie jest groźna.
Miała rację, mówimy o bardzo niewielkim odsetku takich osób. Inna sprawa: w prawie jest tak, że osoba dokonująca zbrodni na tle urojeniowym nie odpowiada karnie za to przestępstwo. Nie trafia do więzienia, tylko na przykład do szpitala psychiatrycznego o zaostrzonym rygorze. W związku z tym pojawia się zjawisko symulowania chorób psychicznych przez przestępców. Na szczęście fachowcy dobrze wiedzą, jak to rozróżnić.
Czy zdarza się, że zabójcy „grają” ze śledczymi, grają z mediami, ze światem? Że kręci ich to, że wszyscy ich szukają?
Bardzo często. Zwłaszcza psychopaci, którzy stanowią bardzo dużą część zabójców seryjnych. Ci mocni intelektualnie chcą nie tylko zabić, ale dalej grać. Zwłaszcza jak widzą, że sprawa utknęła w martwym punkcie. Podsuwają fałszywe tropy, kombinują na miejscu zbrodni.
Czym właściwie zajmują się profilerzy?
Konstruowaniem sylwetki psychologicznej nieznanego (to jest warunek konieczny) sprawcy zabójstwa. Starają się sporządzić ją tak, żeby była czytelna i przydatna dla policyjnego śledztwa. Czyli uwzględniając cechy, które przestępcę wyróżniają, na tle populacji. Wniosek profilera, że zbrodni dokonał sprawca o przeciętnej inteligencji, jest mało przydatny. Szukamy tego, co przestępcę odróżnia od innych.
Jak to jest możliwe: tworzyć porter psychologiczny kogoś, o kim nie wiemy, kim jest?
To możliwe dzięki danym. Profiler bierze pod uwagę dane dotyczące ofiary (a one prawie zawsze są pełne), po drugie dane dotyczące miejsca zdarzenia: od odcisków palców, butów, opon, śladów krwi, potu, a nawet ślady temperaturowe czy zapachowe. Liczy się też to, w jaki sposób sprawca zadał rany. Niektóre ślady zadane nożem mogą świadczyć o tym, że sprawcą była osoba bliska ofierze.
Ale chodzi o siłę zranienia, o miejsca na ciele?
Twarz, głowa – to nie jest dobre miejsce do zabijania. Jeśli ktoś chce zabić, to raczej wybierze szyję, serce, organy wewnętrzne. Ale jeśli rani twarz, to znaczy, że najpewniej nienawidzi ofiary. A skoro ta – jest mu ona bliska. To jest dla nas cenna wskazówka. A takich wskazówek może być więcej. Prosta sytuacja: został zabity rolnik, za swoją stodołą, za pomocą wideł. A jego ciało znaleziono w worku po ziemniakach. A więc tu już mamy możliwą odpowiedź na pierwsze pytanie: z jakiego środowiska wywodził się sprawca. Prawdopodobnie z tego samego, co zabity mężczyzna. Ale też może być inaczej, trzeba być czujnym.
Czy istnieje zbrodnia doskonała?
Pyta pani o to, czy zabójca może nie zostawić śladów?
Tak.
Nie istnieje. Zawsze zostawiamy ślady. A w dzisiejszych czasach śledczy mają możliwości, żeby dokładnie je zbierać. Kiedyś mieliśmy tylko odciski palców. Dziś narzędzi jest znacznie więcej. Problem w tym, że nie w każdym śledztwie się ich używa i zdarza się, że zbrodnie są niewykryte. Ale wszystko idzie do przodu i coraz trudniej jest przestępcom się z tego wykpić.
Zobacz całą rozmowę z profilerem sądowym na naszym kanale: HOLISTIC NEWS: Mroczna strona każdego z nas. Rozmowa z profilerem sądowym | dr Maciej Szaszkiewicz
Polecamy: Czy podróże mogą zapobiegać wojnom? Wpływ turystyki na postrzeganie człowieka
Podcast Marii Mazurek ukazuje się zarówno na YouTube, jak i na Spotify. Aby na bieżąco otrzymywać powiadomienia o kolejnych odcinakach podcastu #PoLudzku, zasubskrybuj kanał na YouTube:
Prawda i Dobro
02 października 2024
Edukacja
02 października 2024
Zmień tryb na ciemny