Przełomowy eksperyment. „Ożywiono” mózg zabitego zwierzęcia

Naukowcy nie chcą, by ich eksperyment traktowano jako krok w kierunku nieśmiertelności

Do tej pory uważano, że przywrócenie podstawowych funkcji mózgu po zgonie jest niemożliwe. Naukowcy nie chcą, by ich eksperyment traktowano jako krok w kierunku nieśmiertelności

Naukowcy z Uniwersytetu Yale przywrócili podstawowe funkcje mózgu martwej świni, wprowadzając do niego mocno utleniony płyn. Swój eksperyment opisali w piśmie „Nature”. Do badania użyli organów 32 zwierząt zabitych cztery godziny wcześniej w rzeźni. Ciecz podłączona do specjalistycznej aparatury, oprócz tlenu, zawierała również substancje odżywcze.

„Proces zamierania komórek można opóźnić

Krążenie substancji w narządzie utrzymywano przez 36 godzin. Bez problemu przepływała ona przez naczynia krwionośne, w tym niewielkie naczynia włosowate. Mózg zużywał glukozę i spalał tlen w podobny sposób, jak dzieje się to w nienaruszonych organach zdrowego zwierzęcia. Dzięki temu autorzy badania nie zauważyli również żadnych oznak pośmiertnego rozkładu.

Uczeni zaznaczają jednak, że poszczególne części mózgu nie przesyłały między sobą żadnych sygnałów. Nie można w związku z tym mówić o przywróceniu świadomości. Co za tym idzie, dokonanie to nie oznacza wznowienia funkcji życiowych w naukowym sensie tego wyrażenia.

„To nie jest żywy mózg. Ale jest komórkowo aktywny. Pokazaliśmy, że proces zamierania komórek jest stopniowy, dzięki czemu możemy opóźnić, zapobiec lub nawet odwrócić niektóre z jego etapów” – powiedział prowadzący badania prof. Nenad Sestan brytyjskiemu dziennikowi „The Guardian”.

Przełomowe znaczenie eksperymentu

Pod tym względem eksperyment może być uznany za przełomowy i wyznaczający nowe możliwości w badaniach działania mózgu. Do tej pory uznawano, że przywrócenie jego podstawowych funkcji po zgonie jest niemożliwe. Nowe ustalenia temu przeczą – użyte przez badaczy komórki wydzielały niektóre z potrzebnych do życia substancji, w tym te wspomagające odporność organizmu. Nawet po odłączeniu aparatury niektóre neurony wciąż były aktywne.

Naukowcy nie chcą, by ich eksperyment traktowano jako krok w kierunku nieśmiertelności. Chcą pomóc w rozwijaniu nowych metod pomocy pacjentom po udarze i w przypadku innych schorzeń występujących po odcięciu dopływu krwi do mózgu. Nowe leki mogłyby być testowane właśnie na narządach pobranych od martwych zwierząt.

Amerykanie przyznają, że ich odkrycie niesie ze sobą rozterki natury etycznej. Zapewniają, że w komorze użytej do eksperymentu użyli substancji, które miały zapobiec pojawieniu się aktywności elektrycznej i odzyskaniu przytomności mózgu. Jeśli mimo to naukowcy wykryliby oznaki świadomości, natychmiastowo zastosowaliby narkozę i zatrzymali działanie aparatury. Jak jednak przekonują, taką możliwość dałoby jedynie użycie mocnych impulsów elektrycznych lub poświęcenie dłuższego czasu na regenerację zniszczonych przez niedotlenienie komórek.

Opublikowano przez

Marcel Wandas


Dziennikarz, autor między innymi Onetu, Magazynu Opinii WP i Weekend.Gazeta.pl. W przeszłości reporter radiowy związany między z Radiem Kraków, Radiem Eska i Radiem Plus. Fan muzyki, bywalec festiwali, wielbiciel krakowskiej Nowej Huty, hejter krakowskiego smogu.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.