Humanizm
Pomoc niewidomym z echolokacją. Tak dźwięk wspiera orientację
13 listopada 2024
Przemiany historyczne odbywają się skokowo. Czasem kilka lat wystarczy, aby przeobrazić krajobraz cywilizacyjny, społeczny, kulturowy lub polityczny danej epoki. Panowanie Napoleona całkowicie odmieniło Europę, podobnie I wojna światowa. Ale także rewolucja cyfrowa, zapoczątkowana w drugiej połowie XX wieku. Dlaczego takie zmiany następują w określonym czasie i dlaczego stojący za nimi wybuch geniuszu odbywa się w tych, a nie innych miejscach?
Starożytne Ateny, renesansowa Florencja, Wiedeń z początku XX wieku czy kalifornijska Dolina Krzemowa współcześnie. W tych miejscach dochodziło do niespotykanego nagromadzenia osób ponadprzeciętnie utalentowanych, które potrafiły dokonać przełomu. Co o tym przesądziło?
Fluktuacja geniuszu w czasie i przestrzeni nie jest raczej dziełem przypadku. Wyjątkowe osobowości pojawiają się w określonych warunkach, a gdy mędrców jest wystarczająco wielu – przesądzają o przełomowych odkryciach, dziełach, „ruszają z posad bryłę świata”. Błyskotliwe umysły dają rekordowy plon nowych idei.
Zaistnienie tak sprzyjającej dla rozwoju ludzkości sytuacji nie ma jednej przyczyny. Nie wystarczą predyspozycje genetyczne danej grupy ludzi, korzystna sytuacja gospodarcza, dobry klimat, wielkie pieniądze. Te, ale też inne powody decydują o powstaniu skupisk geniuszu. Jednym z pierwszych takich ośrodków były starożytne Ateny.
To miasto-państwo stanowiło centrum umysłowe Grecji i promieniowało na cały świat. Szczyt swoich możliwości osiągnęło w V i IV wieku p.n.e. Rozkwit nastąpił po wprowadzeniu demokracji – to wówczas w niezwykle rozwinęła się filozofia, literatura, architektura i rzeźba. Tworzyli w nim słynni myśliciele i artyści: m.in. Ajschylos, Sofokles, Herodot, Eurypides, Sokrates i Fidiasz. Ateński polityk – Perykles przyczynił się do rozbudowy miasta i zmniejszył różnice społeczne.
Powstały korzystne warunki do rozkwitu geniuszu. Co jeszcze o tym zdecydowało? Śródziemnomorski klimat wyostrzał umysły starożytnych, ale to niewystarczające tłumaczenie – wszak obecnie jest podobny jak w 450 r. p.n.e., a Grecja w świecie nie przewodzi. Wszechobecne wino? Mocno je rozcieńczali. Zamiłowanie Ateńczyków do spacerowania i spędzania czasu na powietrzu? Współcześni lekarze przyklaskują tym argumentom. Niedawne badania psychologów z Uniwersytetu Stanforda potwierdzają, że u piechurów „konsekwentnie i znacząco” wzrasta poziom kreatywności.
Ważną cechą starożytnych Aten była otwarta debata. Panowała wolność słowa, podczas powszechnych zgromadzeń mówcy stawali przed kilkutysięcznym tłumem, co wymagało erudycji, wykształcenia i zdolności oratorskich. Żaden temat nie był zakazany: zaczynano np. od kwestii przyziemnych jak zapasy wody pitnej czy zboża, a kończyło się na filozofii.
Grecy uwielbiali poezję, uczestniczyli w konkursach recytacji. Pokazom sprzyjało otwarcie miasta na świat: do portu w Pireusie przybywali kupcy z Egiptu, Mezopotamii i dalszych krain. Umożliwiało to wymianę doświadczeń, Ateńczycy chłonęli nowe idee. Można wysunąć wniosek, że sami wcale tak dużo nie wymyślili, skoro zapożyczyli alfabet od Fenicjan, medycynę i rzeźbę od Egipcjan, matematykę od Babilończyków, literaturę od Sumerów itd. Zasługą Greków było przyswojenie i rozwinięcie tych idei, „atenizowanie” ich. Współcześni psychologowie potwierdzają, że otwartość na cudze doświadczenia jest cechą osób kreatywnych.
Polecamy: Nie lubimy się nudzić. Ale czy nuda zawsze jest zła?
Podobny skok do Aten – choć bardziej związany z postępem technologicznym – dokonał się we wczesnym średniowieczu w chińskim Hangzhou (zwanym wówczas Lin’an). Był to stopniowy przełom, trwający ponad dwa wieki, a związany z panującą w latach 960-1279 dynastią Song. Ówczesna władza jako pierwsza w świecie m.in. wyemitowała papierowy pieniądz, powołała marynarkę wojenną, użyła prochu strzelniczego itd.
Chińczycy wytwarzali najdoskonalsze na świecie tkaniny i porcelanę. Ich olbrzymie żaglowce mieściły po 500 ludzi, sporządzali mapy morskie, prowadzili wykopaliska archeologiczne, używali maszyn hydraulicznych do wydobycia węgla itd.
O harmonijnym rozwoju Hangzhou przesądziły zarówno czynniki podobne, jak w Atenach, jak i odmienne, np. udoskonalenie nowinek technologicznych ze wsparciem władzy. Tak doszło do rozpowszechnienia drzeworytu – „internetu tamtych czasów”, znacząco poszerzającego krąg odbiorców literatury.
Kolejny przykład kumulacji geniuszu wydarzył się w renesansowej Florencji. Miasto rządzone przez ród Medyceuszów – ani największe, ani najbogatsze w Europie – potrafiło na przełomie XV i XVI wieku wznieść się na wyżyny. Skupiło największe umysły epoki. Tworzyli tam m.in. Leonardo da Vinci, Michał Anioł, Botticelli, Rosselli. W tym wypadku ważną rolę odegrał pieniądz – floren, pierwsza międzynarodowa waluta, uznawana od Londynu po Kair. Zamożni kupcy, którzy wzbogacili się na handlu, finansowali obrazy, rzeźby, domy i pałace.
Medyceusze jako mecenasi nauki i sztuki mieli w kim wybierać. Do miasta ściągnęli greccy uczeni – uciekinierzy z podbitego Bizancjum. Mogli w spokoju studiować starożytne manuskrypty sprowadzone m.in. z Aleksandrii. Możnowładcy nie stawiali żadnych wymagań – zdawali się na twórczą swobodę, inspirowaną antycznymi wzorcami.
Istotną rolę odegrała twórcza polemika. Artyści nie kryjąc podziwu dla starożytnych Greków, adaptowali ich idee do potrzeb swojej epoki – np. wbrew ich poglądom z uznaniem patrzyli na czerpanie zysków z kapitału (w końcu z tych pieniędzy żyli). Oprócz niebywałego rozwoju sztuki włoski renesans przyniósł też mi.in. zawieranie ubezpieczeń czy księgowanie.
Polecamy: Spada liczba urodzeń w USA, ale nikt się tym nie przejmuje
Praktyczny wymiar geniuszu objawił się w szkockim Edynburgu w XVIII wieku. W zamglonym, wilgotnym mieście, pochopnie nazywanym „Atenami Północy” miał miejsce skokowy rozwój chemii, geologii, inżynierii, ekonomii, socjologii, filozofii, ale też poezji. Dzięki praktycznym Szkotom korzystamy z encyklopedii i kalendarza, spuszczamy wodę w toalecie, używamy lodówki, jeździmy na rowerze itd.
Wiele przełomowych wynalazków epoki powstało z przyczyn praktycznych. James Small wynalazł nowy model pługa, aby podnieść plony na terenach, gdzie do uprawy nadawało się 10 proc. powierzchni. Medycy chcieli ulepszyć ludzkie życie, do czego posłużyły się tak przełomowe rady, jak konieczność mycia rąk przed zabiegami medycznymi (postulat Williama Buchana) czy jedzenia cytrusów w celu zapobiegania szkorbutowi (postulat Jamesa Linda).
Największy oświeceniowy filozof – David Hume – zalecał czerpanie wiedzy z doświadczenia. Jako zdeklarowany empirysta był konsekwentny i twierdził, że zakładanie, że w przyszłości ludzie będą umierać, bo takie jest nasze dotychczasowe doświadczenie, jest błędem. Gdy w 1790 roku jego przyjaciel Adam Smith – prekursor ekonomii, kapitalizmu i wolnego rynku – leżał na łożu śmierci, miał szepnąć „wierzę, że musimy przenieść nasze spotkanie w inne miejsce”. W tym zdaniu Smitha było wszystko: inspiracja Hume’m, optymizm oświecenia, ale też… szkocki dystans.
Kolejne dwa miasta, w których skumulowały się przełomowe dla ludzkości odkrycia to Kalkuta i Wiedeń. Choć geograficznie bardzo oddalone, łączy je mieszanka wpływów wielu kultur. Kalkutę przełomu XIX i XX wieku wyróżniało połączenie ludowego hinduskiego geniuszu z zachodnią wrażliwością. Kiełkowały tam nowe idee. Wykorzystano odciski palców do kryminalnych śledztw, wprowadzono kanalizację i lampy gazowe (wcześniej niż np. w Manchesterze).
W nauce przełomowe teorie głosił fizyk Satyendra Nath Bose, współpracownik Alberta Einsteina, jako pierwszy przyznał, że „trudno wyznaczyć granicę między zjawiskiem fizycznym i fizjologicznym”. Rozciągnął tym samym pomost pomiędzy racjonalną tradycją myśli europejskiej a mistyką hinduizmu.
Kalkuta charakteryzowała się dużym chaosem. A chaos, w szczególnych sytuacjach – zdaniem neurologa Waltera Freemana – jest niezbędnym składnikiem kreatywności. Osoba twórcza nie postrzega go bowiem jako otchłani, a jako kopalnię wiedzy.
Nieco podobne warunki istniały w tym samym czasie w Wiedniu, gdzie powstała m.in. teoria psychoanalizy. Ale nie tylko Zygmunt Freud jest symbolem wielokulturowej metropolii. Działali tu też: twórca filozofii analitycznej Ludwig Wittgenstein, artysta Gustav Klimt, pisarz Stefan Zweig czy fizyk Ernst Mach. Spotykali się w wiedeńskich kawiarniach, podsycających atmosferę nieskrępowanych dyskusji.
Liberalny ustrój CK Monarchii zapewniał prawa przedstawicielom wielu narodów – mieszały się różne wyznania, języki, tradycje. Język niemiecki stał się wygodny do tworzenia nowych teorii filozoficznych. Łatwo wymyślano w nim nowe słowa, co np. w angielskim jest trudniejsze.
Współczesnego skupiska geniuszu najłatwiej dopatrzyć się w kalifornijskiej Dolinie Krzemowej. Czy jednak miejsce skonstruowania pierwszych iPhone’ów jest porównywalne z wcześniej wymienionymi? Wszak to tylko urządzenie, ułatwiające życie, ale czy przełomowe?
Z drugiej strony to dzięki wynalazkom z Doliny Krzemowej diametralnie zmienił się sposobów komunikowania ludzi. Nie tylko „jak” rozmawiamy, ale też „o czym rozmawiamy”.
Dolina Krzemowa to zwykłe przedmieścia, nie ma tu nic z florenckiej elegancji czy wiedeńskiego szyku. Powstało na pustyni, z niczego. To miejsce wymyślono w połowie XX wieku od początku i nie posiada ono zakorzenionej kultury. Pozbawieni kulturowego balastu twórcy mogli, w oparciu o amerykański optymizm, zmieniać rzeczywistość. I na dodatek dobrze na tym zarabiać. Młodzi absolwenci pochłaniający hektolitry kawy rzucali śmiałe pomysły podczas „burz mózgów”. Wykluwały się projekty, a potem ich zastosowania, np. aplikacje czy programy. Finalnie powstawały gotowe produkty.
Polecamy: Trudna kondycja ludzka. Aby poznać siebie musimy wrócić do korzeni humanizmu
W każdym z miejsc, gdzie spotykali się geniusze, panowała szczególna atmosfera, którą można określić jako twórcze napięcie. Czasem, jak w Kalkucie, sprzyjał jej chaos. Czasem, jak we Florencji – harmonia. Ale analizując same miejsca – punkty na mapie – nie zapominajmy, że najważniejszym elementem pozostawał człowiek.
Ludzki geniusz zwykle zaczyna się od obserwacji. Tym, co odróżnia twórczy geniusz od osoby jedynie utalentowanej, jest nie wiedza czy inteligencja tylko umiejętność dostrzegania. Trafnie ujął to niemiecki filozof, urodzony w Gdańsku obywatel I Rzeczpospolitej Artur Schopenhauer:
Talent przypomina strzelca trafiającego do celu, w który inni trafić nie umieją. Geniusz – takiego co trafia w cel, którego inni nawet dojrzeć nie potrafią.
Polecamy:
Źródła
E. Weiner, Genialni. W pogoni za tajemnicą geniuszu, PWN, 2016.
R. Garland, Starożytne Ateny. Wygląd i liczba mieszkańców kolebki demokracji, [w:] „Wielka historia”.
A. Piński, Zaskakujący sekret sukcesu Doliny Krzemowej, [w:] ObserwatorFinansowy.pl.