Nauka
Robot z kiełbasy, żółw z kamerą. Oto roboty przyszłości
09 czerwca 2025
Czy kiedyś będziemy mogli przenieść swoje myśli, wspomnienia i świadomość do maszyny? Choć brzmi to jak scenariusz z filmu science fiction, naukowcy coraz poważniej podchodzą do tej idei. Koncepcja znana jako przesyłanie umysłu do komputera fascynuje zarówno badaczy, jak i futurystów, choć jej realizacja wciąż wydaje się odległa.
Wyobraź sobie, że twoje wspomnienia, sposób myślenia i to, kim jesteś, zostają zapisane w systemie komputerowym. Nie jako kopia zapasowa, ale jako w pełni świadoma wersja ciebie. Bez ciała, ale z umysłem. Brzmi jak fantastyka naukowa? Tym właśnie jest przesyłanie umysłu do komputera. To próba stworzenia cyfrowej egzystencji, która może trwać wiecznie.
W świecie wirtualnym, gdzie fizyka działa na innych zasadach, cyfrowa świadomość mogłaby jeść wirtualne jedzenie, latać, podróżować po planetach czy przechodzić przez ściany. Ograniczenia? Tylko takie, które narzuca technologia i aktualny stan wiedzy. Profesor psychologii Dobromir Rahnev z Georgia Institute of Technology nie wyklucza tej możliwości.
„Teoretycznie przesyłanie umysłu jest możliwe. Jednak obecnie jesteśmy bardzo daleko od tego celu” – pisze na łamach portalu The Conversation.
Mimo to zainteresowanie tym tematem nie słabnie. W historii nauki wiele rzeczy wydawało się kiedyś niemożliwych, aż w końcu je osiągnięto.
Polecamy: Naukowcy odkryli nowy typ komórek mózgowych. Poznajmy tajemnice umysłu
Ludzki mózg nadal pozostaje jedną z największych zagadek nauki. To system złożony z około 86 miliardów neuronów i bilionów połączeń, które nieustannie się zmieniają. Aby możliwe było przesyłanie umysłu do komputera, pierwszym krokiem musi być opracowanie dokładnej, trójwymiarowej mapy tej struktury.
Do tego potrzebne są skanery znacznie potężniejsze niż dzisiejsze MRI – zdolne odwzorować każdy neuron i jego aktywność. Na razie naukowcom udało się zeskanować mózg muszki owocowej i niewielkie fragmenty mózgu myszy. To jednak jak próba zmapowania Sahary, dysponując jedynie widokiem piaskownicy. Nawet jeśli zdołamy uchwycić każdy szczegół, to i tak pozostaje pytanie, jak mózg przetwarza informacje.
„Nie wiemy, na jakim poziomie szczegółowości należy modelować mózg, by świadomość zadziałała” – przyznaje Rahnev.
Nawet jeśli przesyłanie umysłu do komputera stanie się technicznie możliwe, nie wystarczy tylko cyfrowa wersja mózgu. Taki umysł potrzebuje dostępu do świata, bodźców, wrażeń, sygnałów z otoczenia. Wzrok, słuch, dotyk, zapach, ból czy pragnienie – wszystko to musi zostać zasymulowane.
W przeciwnym razie cyfrowa świadomość może przypominać coś niepokojącego.
„Deprywacja sensoryczna, czyli brak bodźców, jest znana jako forma tortur” – ostrzega naukowiec.
Brak kontaktu z otoczeniem może prowadzić do halucynacji, zaburzeń psychicznych, a nawet rozpadu tożsamości. Przesyłanie umysłu do komputera pojawia się również w serialu “Black Mirror”. Tam świadomość bohaterki zostaje uwięziona w cyfrowej kopii, która doświadcza samotności i cierpienia w nieskończonej pętli czasu. Ten fikcyjny scenariusz pokazuje mroczne konsekwencje technologii, która, choć obiecująca, może stać się narzędziem tortur, jeśli zabraknie etycznych granic.
Dlatego środowisko wirtualne musi być nie tylko szczegółowe, ale też dostosowane do potrzeb konkretnej świadomości. A to oznacza ogromne wymagania wobec komputerów i sztucznej inteligencji.
Czy konieczne jest wierne odwzorowanie całego mózgu? Część naukowców uważa, że rozwiązaniem może być zrozumienie zasad jego działania. Gdyby udało się uchwycić, jak mózg generuje myśli, możliwe byłoby przesyłanie umysłu do komputera w postaci uproszczonego, lecz działającego modelu.
To podejście przypomina projektowanie samochodu: lepiej zrozumieć, jak działa silnik, niż próbować odwzorować każdy element bez wiedzy o ich funkcji. Problem w tym, że nie wiemy jeszcze, jak powstają myśli.
„Trudno wyrazić, jak daleko jesteśmy od takiej wiedzy” – twierdzi Rahnev.
Co więcej, naukowcy nie potrafią dziś skutecznie zastąpić nawet jednego prawdziwego neuronu jego sztuczną wersją.
Niektórzy futuryści przewidują przełom w 2045 roku. Inni wskazują na koniec XXI wieku. Profesor Rahnev jednak studzi te nadzieje:
„Byłbym zszokowany, gdyby przesyłanie myśli zadziałało w ciągu najbliższych 100 lat”.
Jego zdaniem bardziej prawdopodobny scenariusz to dwa stulecia pracy i rozwoju technologii. Mimo to miliarderzy marzący o nieśmiertelności już dziś inwestują w badania nad przesyłaniem umysłu do komputera. I trudno się dziwić, idea cyfrowego życia ma ogromny potencjał.
Sztuczna inteligencja, komputery kwantowe i robotyka mogą znacząco przyspieszyć ten proces. Jednak na razie przesyłanie umysłu do komputera pozostaje bardziej wizją niż projektem badawczym.
Nie wiadomo, czy uda się osiągnąć ten cel za 50, 100 czy 200 lat. Ale jedno jest pewne. Jeśli do tego dojdzie, zmieni się nie tylko nauka, ale i cała ludzkość. Może już dziś urodził człowiek, który w przyszłości jako pierwszy doświadczy życia bez ciała, ale z umysłem zamkniętym w maszynie.
Polecamy: Zaskakujące odkrycie naukowców. Nie tylko mózg, ciało też pamięta