Nauka
Ziemia straciła siostrę. Badanie Wenus dowodzi, że nie jest podobna
17 grudnia 2024
Czas już nie jest po naszej stronie. To, co zrobimy w ciągu najbliższych 10–12 lat, określi przyszłość ludzkości na następne 10 tys. lat - ostrzegają naukowcy
W związku z koniecznością ograniczenia emisji dwutlenku węgla do atmosfery powołano Centrum Naprawy Klimatu (Centre for Climate Repair). Projekt koordynowany przez wybitnego klimatologa, prof. Davida Kinga, jest częścią inicjatywy Carbon Neutral Futures Initiative, powołanej do życia przez naukowców z Cambridge pod przewodnictwem dr Emily Shuckburgh.
Centrum ma zgromadzić wybitych specjalistów z różnych dziedzin w celu znalezienia najlepszych metod na zatrzymanie zmian klimatycznych. Do współpracy zaproszeni są nie tylko klimatolodzy, lecz także inżynierowie, genetycy czy humaniści. „Czas już nie jest po naszej stronie” – podkreśla prof. King. „To, co zrobimy w ciągu najbliższych 10-12 lat, określi przyszłość ludzkości na następne 10 tys. lat” – dodał.
Raporty na temat stanu środowiska naturalnego już teraz są utrzymane w alarmującym tonie. Według ekspertów z Międzyrządowego Zespołu ONZ ds. Zmian Klimatu (IPCC) na naprawę klimatu zostało nam tylko 12 lat. Człowiek będzie musiał się zmierzyć z falami coraz bardziej ekstremalnych zjawisk pogodowych: palących susz, dramatycznych powodzi oraz niszczycielskich huraganów. W celu ograniczenia wzrostu globalnej temperatury do półtora stopnia Celsjusza powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej, ludzkość musi obniżyć emisję dwutlenku węgla o 45 proc. do 2030 r.
Jedną z geoinżynieryjnych koncepcji rozważanych przez tworzący się zespół naukowców pod kierownictwem prof. Kinga jest m.in. rozpylanie słonej wody w atmosferze tuż nad biegunami. Sól odbijałaby światło z powrotem w przestrzeń kosmiczną, co miałoby doprowadzić do ponownego zamarznięcia biegunów.
Chlorek sodu miałby być pompowany do atmosfery z bezzałogowych statków za pomocą wysokich masztów. Jak na razie nie wiadomo jednak, jaki wpływ będzie to miało na środowisko naturalne; niektórzy naukowcy ostrzegają, że chlor zawarty w soli może np. uszkodzić warstwę ozonową.
Jednym z popularnych kierunków badań będzie też znalezienie metody wychwytywania i magazynowania CO2. Mogą w tym pomóc… bakterie jelitowe E.coli produkujące specjalny enzym, który może zamienić gazowy dwutlenek węgla w ciekły kwas mrówkowy.
Inną propozycją jest zazielenienie wielu obszarów planety roślinnością. Naukowcy spoglądają w szczególności na morza i oceany, na powierzchni których można byłoby stworzyć kolonie alg (bądź innych roślin), w naturalny sposób wychwytujących dwutlenek węgla z atmosfery. Naukowcy rozważają również stworzenie, za pomocą inżynierii genetycznej, bardziej odpornych na temperaturę odmian roślin.
Zdaniem prof. Calluma Robertsa z Uniwersytetu w Yorku, nie należy obawiać się radykalnych rozwiązań. „Na początku kariery naukowcy byli przerażeni sugestiami bardziej interwencyjnych metod zachowania raf koralowych. Teraz zaś z płaczem patrzą na ekosystem, który znika na ich oczach” – powiedział profesor Roberts w rozmowie z BBC.
„Na chwilę obecną uważam, że wykorzystanie sił natury do złagodzenia zmian klimatu jest lepszym sposobem, ale widzę też konieczność przyjrzenia się bardziej radykalnym rozwiązaniom” – dodał.
Źródło: BBC