Nauka
Dwie gwiazdy minęły Ziemię o włos. Odkryto tajemnicę Wielkiego Psa
14 grudnia 2025

Precyzyjnie zaprojektowany mechanizm wykorzystuje naszą psychikę i algorytmy mediów społecznościowych. Gniew zwiększa zasięgi, komentarze i zyski platform.
Jak wyjaśniają eksperci, platformy społecznościowe nagradzają zaangażowanie – liczbę reakcji, komentarzy i udostępnień. Algorytm uczy się z każdej naszej interakcji, także z wściekłej odpowiedzi pod postem. Im bardziej się denerwujemy i odpowiadamy, tym szerzej system promuje kontrowersyjną treść, traktując nasze oburzenie jako wskaźnik „jakości” – podaje portal The Conversation.
Mechanizm jest stary jak świat, a nauka tłumaczy go negatywnym nastawieniem. W toku ewolucji wypatrywanie zagrożeń i reagowanie na gniew grupy mogło decydować o przetrwaniu. Gniew sygnalizował problem wymagający działania, podczas gdy zadowolenie oznaczało, że wszystko jest w porządku.
„Choć technologie mediów społecznościowych są stosunkowo nowe, sposoby, w jakie rozumiemy świat i się w nim poruszamy, wcale takie nie są”
– czytamy w The Conversation. Jesteśmy zaprogramowani, by szukać informacji społecznych, w tym oznak różnicy zdań czy zagrożenia w grupie. Dawniej grupa to sąsiedzi i współpracownicy. Dziś, dzięki globalnym platformom, jesteśmy częścią niezliczonych społeczności online, co daje gniewowi nieskończenie wiele dróg dotarcia do nas.
Kluczem do odzyskania kontroli jest zrozumienie motywacji stojących za rage bait. Często osoba publikująca prowokacyjny post gra po prostu z góry zamierzoną rolę – jej celem jest rozgłos i zyski.
Każda nasza decyzja o angażowaniu się (lub jego braku) kształtuje algorytm. Im konsekwentniej ignorujemy i pomijamy treści wywołujące wściekłość, tym mniej ich zobaczymy. W internecie – w przeciwieństwie do tradycyjnej telewizji – nie jesteśmy bierną publicznością.
Co więcej, pojawiają się badania sugerujące, że użytkowników można delikatnie „pchnąć” do refleksji nad prowokacyjną treścią przed reakcją, co może rozrzedzić wpływ rage bait.
Rage bait to nie przypadek, lecz rodzaj internetowej prowokacji — pułapki, w którą wpadają nasza psychika i algorytmy. Rozbroić ją można przez świadomy detoks algorytmu – angażując się tylko w to, co wartościowe, oraz pamiętając, że za wieloma viralowymi potworami kryje się po prostu… internetowy troll polujący na kliknięcia.
Jeśli temat Cię zainteresował- przeczytaj również: Od wpisu w sieci aż się w Tobie zagotowało? Tak działa rage bait
Ciekawe informacje o emocjach i psychologii zobaczysz również na naszym kanale YouTube