Prawda i Dobro
Naukowcy zbadali wpływ światła na człowieka. To może pomóc w leczeniu depresji
02 października 2024
Myślenie spiskowe to swego rodzaju kompromis między rygorystycznym dyskursem nauki a gorliwą wiarą w uporządkowaną, lecz wciąż ukrytą, prawdę o naszej rzeczywistości. David Icke to szczególna postać w spiskowym uniwersum i jego żywa legenda. Dziś, oprócz pisania książek i prowadzenia egzegezy królewskich rodów, nadzoruje pracę dużego portalu informacyjnego, a także pełni rolę objazdowego kaznodziei zapełniającego sale wykładowe i koncertowe na całym świecie.
Teorie spiskowe można traktować jako zbiorowe ćwiczenia w wyobrażaniu sobie tego, co możliwe. Uczestnicy takiej wspólnoty wymyślają coraz to nowsze i bardziej pokręcone wersje rzeczywistości. W tym procesie można dojrzeć dowód na obłęd lub niewielki przebłysk ludzkiej wolności. Spiskowanie i kreowanie nowych interpretacji polega na standardowym edukowaniu się przy filmach guru pokroju Davida Icke’a, a następnie czujnym śledzeniu najnowszych wiadomości ze świata i tkaniu z tej rozproszonej materii informacyjnej w miarę spójnej opowieści o świecie, która powinna kompletnie zaprzeczać doniesieniom z tzw. mainstreamu.
W tegorocznym badaniu przeprowadzonym przez firmę Savanta dla BBC i King’s College London przebadano społeczeństwo brytyjskie, a wyniki dowodzą, że wiara w teorie spiskowe ma się całkiem dobrze. Trzydzieści cztery procent przebadanych stwierdziło, że wierzy, iż media i rząd ukrywają informacje na temat ataków terrorystycznych w kraju. Niewiele mniej, bo 32 proc. wierzy z kolei w rasistowską „teorię wielkiego zastąpienia”, która zakłada, że biali mieszkańcy Ameryki i Europy mają zostać niedługo zastąpieni przez imigrantów z Afryki i Azji. Natomiast 30 proc. zadeklarowało wiarę w „teorię wielkiego resetu”, zakładającą, że bankierzy i politycy w ramach Światowego Forum Ekonomicznego planują zaprowadzić nowy porządek świata z ogólnoświatowym totalitarnym rządem na czele.
Przemiana Davida Icke’a z wyważonego komentatora snookera w głosiciela teorii spiskowych stała się wydarzeniem formacyjnym dla brytyjskiej kultury masowej. W 1991 roku w programie BBC, ubrany w purpurowy dres Icke, stara się przekonać Gaya Byrnesa, że jest manifestacją boskiej mocy na wzór Jezusa Chrystusa. David zderza się z krytycznym podejściem prowadzącego i szydzącą z jego objawienia widownią, a to wszystko na oczach milionów wyraźnie niegotowych na tego typu wyznanie Brytyjczyków.
Przełom lat 80. i 90 XX wieku były dla Icke’a trudnym czasem, prezenter został zmuszony do odejścia z BBC z powodu odmowy zapłaty podatku pogłównego, po czym wstąpił się do struktur partii Zielonych, zostają jej rzecznikiem prasowym. W wolnym czasie zaczytywał się w spirytystycznych książkach i żył w miłosnym trójkącie z żoną i kobietą medium, z która urodziła jego dziecko. Jednak po wydaniu pracy „The biggest secret” w 1999 roku, życie Icke’a nabrało rozpędu i zapewniło uznanie w uniwersum alternatywnych badaczy historii.
Transformacja Icke’a zdecydowanie wyróżnia na tle innych guru spiskowych teorii, bowiem w przeciwieństwie do osób pokroju Aleksa Jonesa, rozpoczynał on na wyraźnie lewicowym skrzydle zatroskany biedą i stanem naszej planety. W jednym z wywiadów internetowych wywiad David wyznał:
„Gdy w świecie chorób, którym można zapobiec, co dwie minut umiera dziecko; gdy system gospodarczy musi niszczyć Ziemię w imię swojego przetrwania, gdy widzisz wojny, ból i całe to cierpienie: czy to siła mądrości i miłości kontroluje tę planetę, czy może jest to siła, która pragnie wyrazić całą złość i gniew?”
Do dziś Icke realizuje misję ekumeniczną, jednocząc osoby zarówno z progresywnej, jak i wyraźnie konserwatywnej strony: od fanów filozofii New Age i głębokiej ekologii, przez ufologów i alterglobalistów, a kończąc na brytyjskich grupach neonazistów i negacjonistów Holokaustu. Zadeklarowaną fanką pism Icke’e jest amerykańska powieściopisarka, uznana feministka i zdobywczyni Nagrody Pulitzera, Alice Walker, która w rozmowie z dziennikarką „New York Timesa” wyznała, że książkę Icke’a zawsze kładzie na swoim nocnym stoliku. Propagatora teorii reptilian wspierają również komik Russell Brand i muzyk Mick Fleetwood.
Już Karl R. Popper zauważył, że większość dzisiejszych teorii spiskowych przypomina swoją strukturą starożytne mity, a więc wyobrażenia o potężnej grupy istot oddziałujących na rzeczywistość, która za nic ma los śmiertelników. Podobnie jest w przypadku koronnej teorii spiskowej Davida Icke’a odnośnie reptilian, czyli strzelistych, zmiennokształtnych jaszczurów o humanoidalnym kształcie, którzy pochodzą z okolic konstelacji Alpha Draconis. Obecnie ukrywają się w podziemnych bazach i są odpowiedzialni za globalny spisek, w który wmieszani są wszyscy współcześni oraz starożytni przywódcy świata i najbogatsze rody. Oprócz spiskowania zajmują się porywaniem dzieci i torturowaniem ich w celu uzyskania adrenochromu – substancji psychodelicznej produkowanej w szyszynce, która ma zapewniać długowieczność gadzim elitom. Sam Icke przekonuje, że rozmawiał z 200 osobami, które widziały reptilian, a jedna z nich miała być nawet świadkiem aktu przeobrażenia w człowieka.
Reptilianie to nic innego niż uwspółcześniona o zdobycze XX-wiecznej ufologii stara antysemicka teoria na temat iluminatów, którzy od wieków pojawiają się w teoriach spiskowych niczym archetypu w psychologii Junga lub czarny charakter z kreskówek. W jaki sposób ludzkość może wyzwolić się z panowania zmiennokształtnych jaszczurów z kosmosu? Przesłanie Icke’a jest w zasadzie niezwykle proste i piękne, a jeśli potraktować reptilian jako wyłącznie symbol chciwych elit, które wyzyskują klasę pracującą i starają się tłumić rewolucję w zarodku, to otrzymamy wówczas niemal biblijny przekaz:
„Jeśli chcemy zatrzymać reptiliańskie Bractwo konfrontacją na ich zasadach, używając nienawiści, agresji i przemocy, zapomnijmy o takim wariancie. Gra już się skończyła. Lecz jeśli stawimy czoła temu wyzwaniu, używając częstotliwości, której Bractwo nie jest w stanie pojąć ‒ miłości, zmienimy świat i reptiliańska kontrola legnie w gruzach”.
Za swoje publiczne wypowiedzi na temat wirusa COVID-19 i powiązania rozwoju pandemii z technologią 5G, David Icke został zbanowany przez większość platform streamingowych, a kraje takie jak Holandia i Australia zakazały mu wjazdu na swój teren. Zdaniem lokalnych urzędników jego wypowiedzi stanowią zagrożenia dla porządku publicznego.
Portal Polityko, którego założyciel ma rodzinne powiązania z jedną z najbardziej znaczących prawicowych grup promujących teorie spiskowe, czyli John Birch Society – nazwał obecną dekadę „złotą erą teorii spiskowych” z uwagi na rosnącą rolę nowych mediów i powszechny spadek zaufania dla instytucji publicznych na całym świecie. Zdaniem redaktorów najbliższe lata będą obfitować w coraz to nowsze teorie spiskowe, ale czy jest tak na pewno?
Internet nie doprowadził do proliferacji nowych teorii. Tendencja jest raczej odwrotna, a przykład Davida Icke’a doskonale obrazuje tę sytuację. Współcześni guru teorii spiskowych pokroju Icke’a oraz Qanona starają się tworzyć tzw. megateorie wszystkiego, czyli ekscentryczną i niezwykle elektryzującą kompilację większości dotychczasowych narracji. Ich obecność nie zmienia radykalnie świata, ale wprowadza i potęguje wokół wyznawców konformistyczny nastrój niechęci, gniewu i bezradności. Jak udowadniają autorzy książki „Spisek, czyli kto nam wszczepia czipy i inne popie***one teorie”, Tom Phillips i Jonn Elledge, nigdy nie dysponowaliśmy i dysponować nie będziemy narzędziami, które pozwolą nam zatrzymać tę samonakręcającą maszynę spisku. Dopóki świat jest nieprzyjemnym i mało satysfakcjonującym miejscem dla znacznej grupy ludzi, tak długo będą oni starali się wymyślić go na nowo i przekazywać swoje informacje innym.
Źródła:
Prawda i Dobro
02 października 2024
Edukacja
02 października 2024
Zmień tryb na ciemny