Humanizm
Mieć czy być? Jak dobrze przeżyć świąteczny czas
20 grudnia 2025

Podsumowując bieżący rok w polskiej kultury muzycznej, trzeba chyba wyraźnie podkreślić, że chociażby ze względu na coraz wyraźniejsze znaczenie kulturowe i społeczne muzyki, nawet jeśli nie jest to rok „rewolucyjny”, to możemy go określić jako rok dojrzałości, różnorodności i redefinicji jej roli w społeczeństwie. - pisze w swoim felietonie Andrzej Kucybała, znany dyrygent.
Muzyka znów pojawia się jako język tożsamości i emocji społecznych i coraz częściej komentuje rzeczywistość, niepewność jutra, relacje, samotność, presję sukcesu. Powoli odchodzi od eskapizmu w stronę intymności i autentyczności. Młodzi artyści starają się mówić „z wnętrza”, a nie „z pozy”. Znów w ich dokonaniach artystycznych dominuje pasja, a nie konieczność zarobienia paru groszy, aby przeżyć do pierwszego do pierwszego.
Można chyba z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że rok 2025 to dalsze osłabienie dominacji mainstreamu. Kultura muzyczna nie ma już jednego centrum. Nie stolica i dotychczasowe wielkie ośrodki kulturalne decydują o tym, co w tej kulturze się dzieje i ma się dziać w przewidywalnej przyszłości.
W bieżącym roku nagrody i wyróżnienia Akademii Fonograficznej „FRYDERYKI” przyznawanej od 1995 roku przez polskie środowisko muzyczne, za najważniejsze osiągnięcia na rynku fonograficznym w Polsce, wręczone zostały na galach muzycznych w Warszawie, Krakowie i Katowicach.
A za wydarzenie roku, przyznając nagrodę „Koryfeusz Muzyki Polskiej”, uznano Muzyczne Spotkania z okazji 80-lecia Polskiego Wydawnictwa Muzycznego w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu, które w tej świątyni muzyki zrealizowało 34 koncertów, warsztatów i spotkań muzycznych. Te nagrody i wyróżnienia generalnie spotkały się z aprobatą polskiego środowiska muzycznego.
Jedynym wyjątkiem jest chyba tylko tegoroczny Międzynarodowy Konkurs Chopinowski, który tocząc się na estradzie Filharmonii Narodowej, skupił uwagę bez mała całej Polski, Europy i świata na Warszawie. I zarazem na rozgrywających się na estradzie warszawskiej filharmonii – nie umniejszając i deprecjonując jej nazwy i rangi – zawodach muzycznych. Te wywołując emocje podobne do kibicowania zawodom sportowym, trzymały w napięciu milionowe rzesze polskich i zagranicznych melomanów.
Do dnia dzisiejszego nie ustają dyskusje, czy aby wygrał najlepszy i czy konkurs muzyczny powinien być punktowany tak jak skok w dal lub skok o tyczce, cyferkami, z całkowitym zapomnieniem o utworze, kompozytorze i muzyce jako źródle emocji i przeżyć, których nie da się przecież zmierzyć centymetrem.
Niemniej, społecznie rok 2025, przynajmniej w dziedzinie muzyki, to rok bezpiecznej przestrzeni emocjonalnej. Decentralizacja i osłabienie znaczenia centrów muzycznych typu Warszawa, Wrocław, Katowice, Kraków na rzecz mniejszych, ale prężnych nowych ośrodków, które zostały nominowane do tytułu Polskich Stolic Kultury na lata 2026-2028, poczynając od Bielska-Białej, poprzez Katowice, Kołobrzeg, a kończąc na Lublinie, który w wyniku rozstrzygnięć konkursowych uzyska w 2029 roku tytuł Europejskiej Stolicy Kultury.
Czy rzeczywiście kultura muzyczna w tych miastach i im podobnych zyska na znaczeniu, czy jej rola w kształtowaniu gustów, przyzwyczajeń kulturalnych uzyska nową jakość?
O tym przekonamy się, podsumowując te działania za cztery lata i oceniając publicznie ich dokonania kulturalne.

Śledząc projekty przygotowane przez te miasta, oceniane przez międzynarodowe jury, możemy zauważyć ich jedną wspólną cechę: kultura staje się oddolna, a nie nadawana. Powoli, ale jednak skutecznie decentralizacja kultury staje się niezaprzeczalnym faktem. Lokalne sceny, nisze i mikrospołeczności stają się równie ważne, jak wielkie nazwiska i wybitni artyści.
Słuchacze coraz bardziej świadomie „wybierają”, a nie „dostają” muzykę. To chyba najważniejszy moment społeczny i między innymi owoc starań i walki miast, które przystąpiły do konkursu o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Kultura muzyczna znów powoli staje się oddolna, a nie nadawana.
Możemy także odnotować pokoleniową zmianę wrażliwości. Młodsze pokolenia wybierają kierunek pozbawiony manifestów, tak charakterystycznych dla lat przemian społecznych, gospodarczych i politycznych, a idą w kierunku wyrażania emocji, kształtowania wzajemnych relacji, a przede wszystkim autentyczności.
Muzyka znów powoli odzyskuje to, co do tej pory było jej podstawowym walorem. Buduje wzajemne relacje, także międzypokoleniowe i pluralizm kulturalny. Staje się znów doświadczeniem, a nie produktem. Coraz powszechniejsze lokalne festiwale i publiczne powszechnie dostępne koncerty wracają do rytuałów wspólnotowych i autentycznych przeżyć emocjonalnych.
Za wzorcowy przykład może posłużyć wybudowana w 2022 roku w Bielsku-Białej pierwsza w Polsce prywatna sala koncertowa Cavatina Hall. To przykład dla innych, że to nie państwowe władze, Ministerstwo Kultury I Dziedzictwa Narodowego, a nawet nie samorząd lokalny, ale podmiot prywatny może tworzyć lokalne centrum kultury, w którym rodzi się nowy porządek kulturalny.
Może ten przykład odwróci spojrzenie innych „możnych tego świata” i uświadomi im, że finansowanie sportu jest ważne, ale chyba ważniejsze jest kształtowanie zdrowych nawyków kulturalnych i pielęgnowanie dokonań artystycznych wybitnych twórców kultury.
Może wtedy spokojnie, bez obawy o uszczerbek na zdrowiu wrócimy do domu z imprezy sportowej, kulturalnej, niezagrożeni tzw. ustawkami, tak ulubionymi przez obecnie sprawującego urząd Prezydenta Pana Karola Nawrockiego.
Cavatina Hall niedotowana centralnie, staje się punktem odniesienia, miejscem, w którym kultura muzyczna odzyskuje swą autentyczność i poprzez dbałość o poziom artystyczny kształtuje nawyki i upodobania nie tylko mieszkańców Bielska-Białej, ale także okolicznych miast, osiedli i wiosek, dając im szansę skorzystania z dorobku tzw. wysokiej kultury muzycznej, z której dorobku do tej pory korzystają mieszkańcy wielkich ośrodków kultury.
Dopełnieniem walorów tej przepięknej architektonicznie sali koncertowej, ze świetną akustyką, jest powołanie do życia artystycznego we wrześniu 2024 roku nowego podmiotu Cavatina Philharmonic Orchestra.
Powstanie tej orkiestry i jej osiągnięcia artystyczne potwierdzają, że zapotrzebowanie społeczne na tego typu kulturę muzyczną nie ginie, ale staje się coraz większe i jest absolutnie autentyczne, dokumentując to wypełnianiem praktycznie na każdym koncercie prawie wszystkich z 1000 miejsc dostępnych dla publiczności.
Może jeszcze dzisiaj nie wszyscy decydenci potrafią dostrzec jej walory i rolę, jaką pełni i będzie pełnić w upowszechnianiu kultury muzycznej, ale jestem absolutnie przekonany, że w ciągu dwóch, trzech lat Cavatina Philharmonic Orchestra stanie się jedną z czołowych orkiestr nie tylko polskich, ale także, ze względu na jej jakość artystyczną i sposób zarządzania, chętnie zapraszaną orkiestrą symfoniczną na estrady europejskie, będąc szlachetną wizytówką kultury regionalnej.
Tak jak zaznaczyłem na wstępie, ten rok w dziedzinie kultury muzycznej w Polsce to krok we właściwym kierunku, aby decentralizacja kultury stała się coraz powszechniej stosowana, a efekty tej decentralizacji dostrzegane były także przez lokalne władze z korzyścią dla melomanów w kształtowaniu nowych, potrzebnych w życiu każdego organizmu społecznego zdrowych nawyków kulturalnych.
Mam nadzieję, że pragnienie decentralizacji kultury w kolejnych latach przyniesie korzyści społeczne, których może jeszcze dzisiaj w pełni nie dostrzegamy, a są przecież, w tym naszym skłóconym polityczne kraju, potrzebne jak świeże powietrze wpuszczone przez szeroko otwarte okna do zatęchłego pomieszczenia.
Przeczytaj również: Polska Stolica Kultury 2026: wielkie wydarzenia w Cavatina Hall
Oczywiście!
Oto kod na DARMOWĄ dostawę– wpisz w koszyku: MIKOLAJ
Udanych zakupów!
Księgarnia Holistic News