Prawda i Dobro
Co naprawdę chroni niepodległość? Lekcja za 149 miliardów dolarów
11 listopada 2025

Vint Cerf – jeden z twórców internetu – opisał siedem etapów rozwoju sieci. Według niego rozwój internetu ma konkretne fazy i obecnie jesteśmy dopiero w czwartej. Czyli: wszystko, co znamy jako internet, to wciąż dopiero połowa drogi. A największe przełomy dopiero przed nami.
Siedem faz internetu to nie wizja z konferencji futurystów, tylko oficjalna analiza Vinta Cerfa i Mallika Tatipamuli opublikowana w IEEE Spectrum. Według „ojca internetu” światowa sieć ma już trzy etapy za sobą, a teraz właśnie przekracza próg czwartego. I tu robi się najciekawsze: co dokładnie oznacza każdy z tych etapów — i czego możemy spodziewać się w kolejnych?
Internet narodził się w latach 70. jako eksperyment łączący zespoły badaczy na kilku uczelniach. Naukowcy, wśród nich Vint Cerf, opracowali protokoły, stworzyli architekturę sieci i ustandaryzowali cały system. Dzięki temu mogły powstać wczesne usługi internetowe, np. email i transfer plików.
To najwcześniejsza, najprostsza faza rozwoju światowej sieci. Powstały wtedy podstawowe zasady i techniczne podwaliny pod rozbudowaną metodę komunikacji, którą znamy dziś. Dzięki temu akademickie łącze stało się globalną platformą wymiany informacji.
Początek XXI wieku przyniósł rewolucję w zakresie mobilności. Pojawiły się smartfony – mieszczące się w kieszeni urządzenia, pozwalające na kontakt z internetem z niemal każdego miejsca na planecie.
To moment, w którym miliardy ludzi po raz pierwszy połączyło się z internetem. Powstały media społecznościowe. Urządzenia przenośne na zawsze przekształciły komunikację, handel i rozrywkę. Każda osoba nosi teraz przy sobie urządzenie, które umożliwia dostęp do globalnej sieci komunikacyjnej w mgnieniu oka.
Przez tę fazę już przeszliśmy. To moment, w którym internet nie łączy już tylko komputerów i smartfonów, ale też inne urządzenia. Sprzęty domowe, maszyny w fabrykach, systemy w samochodach i miastach stale wymieniają się ze sobą danymi.
Smartwatch na naszym nadgarstku przesyła dane o naszym pulsie i oddechu do telefonu. Automatyczne traktory suną po polu, „mówiąc” sobie, którą jego część już przeorały. Budzik mówi ekspresowi, żeby zaczął robić kawę, nim jeszcze wyjdziesz z łóżka. Włączenie do przestrzeni internetowej nie tylko komputerów i telefonów, ale również innych urządzeń na zawsze zmieniło naszą rzeczywistość.
W tę fazę właśnie wkraczamy. To moment, w którym w ramach sieci internetowej kontaktować będą się ze sobą różne instancje sztucznej inteligencji. Tzw. agenci AI już nie tylko przyjmują i wysyłają dane, ale też postrzegają, rozumują, działają i współpracują.
„Nazywamy fazę 4 nie tylko erą agentów AI, ale internetem agentów AI. To dlatego, że wartość wynika nie z izolowanej inteligencji, ale z inteligencji sieciowej” – piszą w swoim artykule Cerf i Tatipamula.
Choć ta epoka dopiero się rozpoczyna, sztuczna inteligencja już teraz tworzy i publikuje w internecie treści, a także wchodzi ze sobą w interakcje w ramach sieciowych konwersacji.
Według Cerfa i Tatipamuli kolejny etap to transmisja przez sieć nie tylko tego co słyszymy lub widzimy, ale też innych wrażeń zmysłowych.
„Wielozmysłowa komunikacja rozszerzy paletę sieci poza tekst, dźwięk i wideo” – wskazują.
Pozwolić mają na to nowoczesne sprzęty, dzięki którym przed zakupem ubrania w sklepie internetowym będziemy mogli poczuć teksturę materiału, a także sprawdzić jak pachnie kupiona w sieci perfuma.
Do dziś wiele osób nie ma dostępu do internetu. W tej fazie ostatecznie ma się to zmienić. Połączenie infrastruktury naziemnej i orbitalnej ma umożliwić połączenie całej planety w ramach jednej sieci. Łączność będzie dostępna wszędzie – w odciętych do tej pory od świata wioskach, na środku oceanu, na orbicie, a może nawet na Księżycu.
Rzeczywistość kwantowa, a więc cząsteczek mniejszych od atomu, od lat fascynuje badaczy. Dalsze poznawanie przez naukę tej niezwykłej dziedziny fizyki może umożliwić błyskawiczne przenoszenie materii, ale też… informacji.
To ma być ostatni etap. Internet kwantowy. Zamiast impulsów elektrycznych – splątania kwantowe. Efekt? Komunikacja, która jest nie tylko błyskawiczna, ale praktycznie nie do podsłuchania. Cerf i Tatipamula podkreślają jednak jedno: internet kwantowy nie zastąpi dzisiejszej sieci, tylko ją rozszerzy. Ale jeśli faktycznie zejdziemy na poziom cząsteczek — internet stanie się fizycznym fundamentem komunikacji świata, a nie tylko infrastrukturą techniczną.
Co robi z nami zbyt długie scrollowanie w sieci? Dowiedz się na naszym kanale na YouTube:
Black Friday przez cały listopad! -20% na cały koszyk z kodem: BLACK20
Do zobaczenia!
Księgarnia Holistic News