Nauka
Energia z gier wideo? Koreańczycy dokonali niemożliwego
12 lipca 2025
Dziesiątki nienarodzonych młodych, uduszonych w ciałach matek, a następnie wyrzuconych na śmietnik. To najbardziej wstrząsający obraz trwającej tegorocznej rzezi na Wyspach Owczych, gdzie podczas jednego tylko polowania zabito blisko 250 grindwali.
Podczas czerwcowego polowania na grindwale – ssaki z rodziny delfinowatych – na Wyspach Owczych zginęło aż 247 zwierząt, poinformowała organizacja Sea Shepherd. To ponad dwa razy więcej, niż początkowo szacowali wielorybnicy, którzy spodziewali się około 100 ofiar. Wśród zabitych znalazło się co najmniej 30 ciężarnych samic, a ich nienarodzone młode udusiły się w ciałach matek. Następnie zostały wyrzucone na śmietnik jak zbędne odpady. Ta scena stała się jednym z symboli rzezi delfinów w 2025 roku, która ponownie poruszyła opinię publiczną na całym świecie.
„Nie ma absolutnie żadnej potrzeby dla takiego okrucieństwa w kraju, w którym średnia pensja wynosi około 56 000 euro rocznie i w którym działa tuzin supermarketów ze zglobalizowanymi łańcuchami dostawi” – mówil John Hourston z organizacji Blue Planet Society, cytowany przez Holistic News w zeszłym roku.
Rzeź delfinów także i w tym roku stała się jednym z najbardziej szokujących przypadków w historii tego rytuału.
Międzynarodowe organizacje apelują do władz o zakończenie polowań. Protestują też europosłowie, którzy w maju 2025 roku skierowali zapytanie do Komisji Europejskiej o możliwe działania wobec Wysp Owczych.
„Jako największy partner handlowy Wysp Owczych, UE może promować reformy na Wyspach Owczych, które są zgodne z nowoczesnymi standardami ochrony środowiska morskiego” – napisali w liście eurodeputowani.
Władze Wysp odpowiadają, że rzeź delfinów w 2025 roku nie odbiega od standardów poprzednich lat. Przekonują, że grindadráp odbywa się pod nadzorem, a jego uczestnicy są szkoleni w zakresie „humanitarnego uboju”. Farerowie twierdzą, że polowania są częścią ich dziedzictwa kulturowego, a pozyskane mięso i tłuszcz trafiają do lokalnych rodzin.
Tymczasem inne kraje podążają zupełnie inną ścieżką. W 2024 roku liderzy rdzennych społeczności z Nowej Zelandii, Tonga i Polinezji Francuskiej podpisali traktat He Whakaputanga Moana, który przyznaje delfinom i wielorybom status prawny zbliżony do osoby. Indie już w 2013 roku uznały delfiny za „osoby nieludzkie”.
Celem takich rozwiązań jest zapewnienie tym ssakom praw do życia, środowiska i wolności. Obrońcy zwierząt apelują, by Unia Europejska rozważyła wprowadzenie podobnych zasad również wobec Wysp Owczych, mimo ich autonomicznego statusu poza UE.
Grindadráp, czyli dosłownie „zabijanie grindwali”, to praktyka sięgająca XII wieku. Mieszkańcy Wysp Owczych co roku polują na całe stada delfinów, zaganiając je łodziami na płytkie wody. Tam są ogłuszane i zabijane. Zazwyczaj nie przeżywa nikt – nawet młode osobniki czy ciężarne samice. Najwięcej polowań odbywa się na przełomie lipca i sierpnia, choć w 2025 roku pierwsze łowy miały miejsce już w styczniu.
Podobne połowy odbywają się również w Japonii. Tak mają głównie charakter rytualny, a mięso tych zwierząt rzadko trafia na talerze. Farerowie przekonują, że grindadráp to praktyczne źródło pożywienia, choć jak podkreślają eksperci, w dobie globalnych dostaw żywności ten argument staje się coraz mniej przekonujący.
Rzeź delfinów pokazuje, jak trudne jest pogodzenie kulturowego dziedzictwa z nowoczesnym podejściem do ochrony zwierząt. Na oczach świata rozgrywa się dramatyczna walka między tradycją a etyką. I wszystko wskazuje na to, że w tym roku znów wygrywa tradycja.
Polecamy: Owczy pęd: kiedy grupowe wpływy kierują naszymi decyzjami