Nauka
Zobaczyli coś niemożliwego. Galaktyka świeci, choć nie powinna
15 kwietnia 2025
Tytan odegrał kluczową rolę w rozwoju nowoczesnej cywilizacji dzięki swojej lekkości, wytrzymałości i odporności na korozję. Wykorzystuje się go w lotnictwie, medycynie, budownictwie i przemyśle kosmicznym. Niedawno jednak metal ten zastąpił... ludzkie serce. Czy możemy zatem już mówić o prawdziwie sztucznym sercu?
Od lat naukowcy pracują nad zbudowaniem sztucznego serca, które mogłoby zastąpić ten organ. Dzisiejsze rozwiązania to głównie mechaniczne pompy wspomagające krążenie krwi. Jednak serce z tytanu to jedno z najnowszych osiągnięć. Jest ono coraz bardziej niezawodne i coraz lepiej naśladuje pracę prawdziwego serca. Choć nadal nie są idealne, postęp w tej dziedzinie jest widoczny. Niektóre urządzenia stosuje się tymczasowo, inne mogą działać przez wiele miesięcy, a nawet lat.
Serce z tytanu, które lekarze wszczepili pacjentowi z Sydney, pracowało przez 100 dni – i sprawiło, że chory doczekał się prawdziwego narządu. Dzięki temu czterdziestoletni Australijczyk przeszedł do historii jako pierwsza osoba na świecie, która opuściła szpital ze sztucznym sercem wykonanym z tytanu. To urządzenie stosuje się u pacjentów z niewydolnością serca, którzy czekają na przeszczep. Jak dotąd wszyscy, którzy otrzymali taki implant, musieli pozostać w szpitalu – tym razem było inaczej.
Australijczyk żył ze sztucznym sercem ponad trzy miesiące, aż w końcu przeszedł operację i otrzymał organ od dawcy. Jak poinformował szpital św. Wincentego w Sydney, gdzie przeprowadzono zabieg, pacjent dochodzi do siebie. To szósta osoba na świecie, której wszczepiono urządzenie BiVACOR, ale pierwsza, która używała go tak długo poza szpitalem.
Polecamy: Serce ma swój „mózg”. Naukowcy badają jego rolę i funkcje
BiVACOR to wyjątkowe serce z tytanu, które całkowicie zastępuje naturalny organ. W przeciwieństwie do innych tego typu urządzeń nie jest skomplikowane. Posiada tylko jedną ruchomą część. To zawieszony magnetycznie wirnik, który pompuje krew w rytmicznych impulsach po całym ciele. Z urządzenia wychodzi przewód, który umieszczono pod skórą i poprowadzono do przenośnego kontrolera. W ciągu dnia BiVACOR działa na baterie, a w nocy może być podłączony do prądu.
Dla porównania tradycyjne mechaniczne wspomagacze serca zazwyczaj obsługują tylko lewą komorę i działają jak worek, który zgina się miliony razy w ciągu roku. Są bardziej złożone, mają wiele ruchomych elementów i często ulegają awariom. Natomiast BiVACOR dzięki swojej prostocie teoretycznie jest mniej podatny na zużycie.
„To niesamowicie innowacyjne. Wciąż nie wiemy, jaki poziom funkcjonalności mogą osiągnąć pacjenci z takim urządzeniem i ile ono ostatecznie będzie kosztować” – mówi Sarah Aitken, chirurg naczyniowy z Uniwersytetu w Sydney w wypowiedzi dla portalu Scientific American.
Dodaje jednak, że przed lekarzami nadal jest wiele znaków zapytania. Sukces Australijczyka może pomóc lepiej zrozumieć, jak serce z tytanu sprawdza się w codziennym życiu.
Dotychczas serce BiVACOR było używany tylko tymczasowo. Niektórzy eksperci uważają jednak, że w przyszłości może stać się trwałą opcją dla pacjentów, którzy nie kwalifikują się do przeszczepu. Tylko w Stanach Zjednoczonych z niewydolnością serca żyje około 7 milionów dorosłych, a w 2023 roku wykonano zaledwie około 4500 przeszczepów. Natomiast w Polsce problemy z sercem ma około 1 miliona osób. Najczęściej występującą chorobą jest również niewydolność serca, która dotyka ponad 750 tysięcy pacjentów.
Niestety wciąż brakuje dawców. Z tego powodu naukowcy intensywnie poszukują alternatywnych rozwiązań. A serce z tytanu być może będzie jednym z nich.
Australijski pacjent przeszedł sześciogodzinną operację w listopadzie. W lutym opuścił szpital i zamieszkał w pobliskim ośrodku, gdzie prowadził względnie normalne życie. Natomiast w marcu otrzymał serce od dawcy. W USA, w ramach prowadzonych badań, pięciu mężczyzn w wieku 40–49 lat otrzymało wcześniejszą wersję urządzenia BiVACOR. Sztuczne serce podtrzymywało ich życie przez kilka tygodni, ale tylko w warunkach szpitalnych. Jednak od tamtej pory zespół BiVACOR-a wprowadził liczne udoskonalenia, mające zmniejszyć ryzyko awarii.
„Zrobiliśmy wiele, by urządzenie było bardziej niezawodne” – mówi William Cohn, kardiochirurg z Texas Heart Institute i dyrektor medyczny firmy BiVACOR.
Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) wyraziła zgodę na rozszerzenie badań i objęcie nimi kolejnych 15 pacjentów.
Polecamy: Budowa serca człowieka zdradza tajemnice. Dlaczego ten organ jest wyjątkowy?