Skutki medytacji mogą budzić lęk. „Czujesz skrajne przerażenie”

Historia medytacji sięga tysięcy lat wstecz. Najstarsze wzmianki o niej pochodzą z terenów dzisiejszych Indii. W XX wieku praktyka ta zyskała popularność na Zachodzie. Wraz ze wzrostem jej popularności pojawiły się badania naukowe na jej temat. Okazuje się, że mimo wielu zalet medytacja ma także ciemniejszą stronę.

Medytacja to nie tylko relaks i spokój

Ludzie medytują, aby się zrelaksować, uspokoić myśli i poprawić samopoczucie. Pomaga to w radzeniu sobie ze stresem, zwiększa koncentrację i uczy, jak być bardziej świadomym chwili obecnej. Jednak naukowcy w ostatnich latach zwrócili uwagę na negatywne skutki medytacji, które mogą pojawić się nawet u osób praktykujących ją w sposób umiarkowany.

W 2022 roku uczeni z USA, między innymi z Uniwersytetu Wisconsin i Uniwersytetu Browna, przeprowadzili badanie na próbie 953 osób, które regularnie uprawiały medytację. Co ciekawe, 10 procent badanych doświadczyło negatywnych skutków tej praktyki. Efekty te utrzymywały się przez co najmniej miesiąc.

Z kolei w 2020 roku amerykańscy i brazylijscy psychiatrzy przeanalizowali wyniki badań na temat medytacji z ostatnich 40 lat. W tej analizie wykazali, że do najczęstszych negatywnych skutków medytacji należą lęk i depresja. Na dodatek badani mieli objawy psychotyczne, urojenia, dysocjację lub przerażenie. Te analizy wykazały także, że powyższe uboczne skutki medytacji występowały u osób, które wcześniej ich nie doświadczały. Naukowcy odnotowali przypadki negatywnych efektów nawet u osób, które nie stosowały medytacji nazbyt często.

Polecamy: Prof. Rafał Chwedoruk: Dehumanizacja dotyka już niemal wszystkich

Jak medytacja dla dzieci wpływała na ich koncentrację?

Największe badanie dotyczące medytacji (w tym również medytacji mindfulness, czyli medytacji uważności) przeprowadzono w 2022 roku w Wielkiej Brytanii. Naukowcy przetestowali ponad 8 tys. dzieci w wieku 11–14 lat w 84 szkołach. Wyniki ukazały negatywne skutki medytacji oraz treningu uważności. Okazało się bowiem, że nie poprawiły one samopoczucia ani zdrowia psychicznego uczniów. Co więcej, badacze zauważyli, że trening uważności mógł mieć wręcz szkodliwy wpływ na osoby z predyspozycjami do chorób psychicznych.

Mindfulness to umiejętność bycia tu i teraz – bez oceniania, bez rozpraszania się przeszłością czy przyszłością. Chodzi o to, by świadomie skupić się na tym, co właśnie robimy, czujemy lub myślimy. Może to być oddech, smak porannej kawy czy dźwięk deszczu za oknem. Można ją ćwiczyć podczas medytacji, spaceru lub codziennych czynności. To prosta praktyka, która pomaga znaleźć spokój w zabieganym świecie.

negatywne skutki medytacji, zbliżenie na ręce medytującego mężczyzny
Fot/ EnergieDeVie/Pixabay

Chociaż zarówno mindfulness, jak i medytacja mogą mieć swoje zalety, nie można ignorować potencjalnych zagrożeń. Negatywne skutki medytacji mogą pojawić się nawet u osób bez wcześniejszych problemów psychicznych. Tymczasem wielu promotorów tych praktyk skupia się wyłącznie na ich pozytywnych aspektach, pomijając ryzyko, o którym warto mówić otwarcie.

Negatywne skutki medytacji — jak je zwalczać?

W Stanach Zjednoczonych działa klinika „Cheetah House” – miejsce stworzone z myślą o osobach, które doświadczyły ostrych i długotrwałych problemów związanych z medytacją.

„Cheetah House istnieje, aby zapewnić wsparcie osobom doświadczającym trudności związanych z medytacją, szkolić dostawców medytacji w zakresie rozumienia i leczenia negatywnych skutków medytacji w sposób skoncentrowany na osobie oraz umożliwiać ludziom podejmowanie świadomych decyzji dotyczących roli medytacji w ich życiu. W świecie, w którym twierdzenia na temat medytacji są często przesadzone, Cheetah House ma również na celu zapewnienie zrównoważonej, realistycznej i świadomej perspektywy na temat zagrożeń związanych z medytacją poprzez rozpowszechnianie informacji opartych na badaniach” – czytamy na stronie kliniki.

Raport z 2024 roku opisał skrajnie niebezpieczne skutki medytacji

W 2024 roku dziennikarka Madison Marriage opublikowała na łamach Financial Times reportaż na temat skutków medytacji.

„Wyobraź sobie, że jest rześki, zimowy dzień, a Ty zjeżdżasz na nartach z góry, czując się podekscytowany. Nagle tracisz kontrolę nad nartami. Pędzisz w dół w kierunku podstawy stoku, a wszystko, co czujesz, to skrajne przerażenie” – w ten sposób swoją 10-dniową sesję medytacyjną opisywał jeden z bohaterów reportażu.

Według autorki reportażu niemal wszyscy uczestnicy podobnych samotnych sesji medytacyjnych doświadczali podobnych objawów. Brali udział w tzw. medytacji vipassana, promowanej przez nauczyciela medytacji Satyę Narayanę Goenkę. Uczestnicy przestrzegają ścisłego harmonogramu – budzą się przed świtem i medytują w ciszy przez 10 dni, po 10 godzin dziennie. Każdego dnia jedzą tylko dwa wegańskie posiłki.

Praktykując medytację i uważność, warto zachować zdrowy rozsądek i mieć na uwadze, że każda praktyka może mieć negatywne skutki dla naszego zdrowia. Nawet tak pozornie nieszkodliwa czynność jak medytacja może w niektórych przypadkach przynieść więcej szkody niż pożytku.

Polecamy: Muzyka oddziałuje na cały organizm. Mózg zalewa dopamina

Holistic Talk
Link do wydarzenia: holistictalk.pl

Opublikowano przez

Mateusz Tomanek

Autor


Krakus z urodzenia, wyboru i zamiłowania. Uprawiał dziennikarstwo radiowe, telewizyjne, by ostatecznie oddać się pisaniu dla Holistic.news. W dzień dziennikarz naukowy, w nocy zaprawiony muzyk, tekściarz i kompozytor. Jeśli nie siedzi przed komputerem, to zapewne ma koncert. W jego kręgu zainteresowań znajduje się technologia, ekologia i historia. Nie boi się podejmować nowych tematów, ponieważ uważa, że trzeba uczyć się przez całe życie.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.