Nauka
Roboty sprzątające AI i ChatGPT. Sztuczna inteligencja na co dzień
20 listopada 2024
Amerykanie nie są nadmiernie zaniepokojeni spadkiem liczby urodzeń w swoim kraju. Takie wnioski płyną z nowego badania opinii publicznej na temat demografii, przeprowadzonej na zlecenie Newsweeka.
Według amerykańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (ang. Centers for Disease Control and Prevention, CDC), ogólny wskaźnik dzietności od 2014 roku spadał rokrocznie. W 2023 roku w Stanach Zjednoczonych urodziło się mniej niż 3,6 miliona dzieci. Jest to najniższa liczba urodzeń w tym kraju od 1979 roku.
Kwestia ta jest coraz częściej omawiana przez ekspertów i komentatorów. Dyrektor generalny X (dawniej Twittera), Elon Musk, zabrał w tej sprawie głos na platformie, pisząc, że „spadająca liczba urodzeń jest zdecydowanie największym zagrożeniem dla cywilizacji”.
Eksperci przewidują, że w połączeniu ze starzeniem się amerykańskiej populacji, na horyzoncie prawdopodobnie pojawi się ogromna zmiana gospodarcza i społeczna. Temat ten nie jest jednak ważny dla większości mieszkańców USA. Sondaż przeprowadzony przez firmę Redfield & Wilton Strategies wśród 1500 uprawnionych wyborców w USA wykazał, że 42 proc. Amerykanów „wcale nie jest zaniepokojonych” spadkiem liczby urodzeń.
58 proc. ankietowanych wyraziło zaniepokojenie spadającą liczbą ludności. Przy czym tylko 16 proc. jest głęboko zaniepokojonych a 21 proc. to osoby, które wyraziły lekki niepokój.
Czy mamy kryzys amerykańskiej demografii? Okazało się bowiem, że to mężczyźni bardziej martwią się spadkiem liczby urodzeń niż kobiety. 22 proc. z nich stwierdziło, że są bardzo zaniepokojeni, w porównaniu do zaledwie 10 proc. kobiet, które na ten problem patrzyły w podobny sposób. Jedna trzecia respondentów płci męskiej wskazała niski wskaźnik urodzeń jako coś, co ich nie martwi. Dla porównania prawie połowa (49 proc.) wszystkich ankietowanych kobiet stwierdziła to samo.
Polecamy: Ambicje w życiu to nie wszystko. Liczą się relacje z ludźmi
Odsetek Amerykanów pragnących mieć dzieci odzwierciedla brak obaw związanych ze spadkiem liczby urodzeń. Sondaż wykazał, że 48 proc. osób w wieku od 18 do 24 lat i 61 proc. osób w wieku od 25 do 34 lat nie planuje mieć dzieci.
Dzieje się tak pomimo faktu, że młodsi ludzie byli bardziej zaniepokojeni mniejszą liczbą urodzeń. Badanie wykazało, że 72 proc. osób w wieku od 18 do 24 lat było w jakiś sposób zaniepokojonych, podczas gdy to samo stwierdziło 70 proc. osób w wieku od 25 do 34 lat.
Neal Shah, założyciel i dyrektor generalny startupu CareYaya zajmującego się technologiami zdrowotnymi, powiedział, że brak chęci posiadania dzieci wynika z różnych czynników.
2024 to trudny czas na bycie młodym dorosłym. Inflacja, rynek mieszkaniowy i konkurencyjny rynek pracy to codzienne kwestie, które w niektórych momentach mogą wydawać się nie do pokonania
– wyjaśnił.
Mamy pozostające w domu są teraz „mamami pracującymi z domu”, ponieważ w wielu miastach rodziny potrzebują dwóch dochodów, aby przetrwać. Niepewność i stres spotęgowane przez pandemię COVID-19 mogą skłonić ludzi do ponownego rozważenia swoich celów życiowych i wyborów w zakresie planowania rodziny. W tym momencie trauma i szkody uboczne nie zostały jeszcze zmierzone u młodych dorosłych
– podkreślił Shah.
Polecamy:
Polecamy: Demografia za sto lat. Tylko w Afryce liczba ludności będzie rosnąć
Spadająca liczba urodzeń nie jest wyłącznie amerykańskim problemem. Inne duże gospodarki, w tym Japonia, Chiny, Korea Południowa i Wielka Brytania, również odnotowują mniej urodzeń każdego roku. Państwa azjatyckie już dawno dostrzegły ten problem i starają się z nim walczyć. Okazuje się, że jest to trudne, a dotychczasowe próby rozwiązania go poprzez rozdawanie pieniędzy parom, które zdecydują się na posiadanie potomstwa, nie działają.
„Światełkiem w tunelu” może być Korea Południowa. Ostatnie badania pokazały, że młodzi ludzie w tym kraju chcą mieć dzieci. Wśród osób do 20 roku życia odsetek tych, którzy myślą o założeniu rodziny wzrósł o ponad 13 proc. To jednak wciąż jest tylko statystyka, która niekoniecznie przełoży się na realne podniesienie liczby urodzin.
Polecamy: