Pomagamy, ale chcemy zmian. Coraz gorszy stosunek do Ukraińców

Kwestia rozliczenia Wołynia jest dziś dla Polaków dużo bardziej istotna, niż jeszcze rok czy dwa lata temu. Nie chcą czekać na to kolejne lata — mówi nam dr Robert Staniszewski, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego i autor badań nt. stosunku Polaków wobec Ukraińców.

Ukraińcy w Polsce. Nasze relacje się zmieniają

Anna Bobrowiecka: W trakcie ostatnich trzech lat, po ataku Rosji na Ukrainę, do Polski przybyły miliony ukraińskich uchodźców. Początkowo przyjmowaliśmy ich z otwartymi ramionami. Jednak stopniowo nasz stosunek do Ukraińców zaczął się zmieniać. Patrząc na cały ten czas, jak ten proces wyglądał? To sinusoida, stała z pewnymi tąpnięciami, czy równia pochyła?

Dr Robert Staniszewski: Pierwsze badania stosunku Polaków do Ukraińców przeprowadziliśmy w kwietniu 2022 roku, a ostatnie w styczniu bieżącego roku. Gdy spojrzymy na te sześć pomiarów, realizowanych w odstępie pół roku, to widać, że stosunek Polaków do Ukraińców systematycznie się pogarsza. Nie ma w tym nic zaskakującego. Bardzo podobne wnioski płyną też z badań przeprowadzonych przez Centrum Badań Opinii Społecznej, Uniwersytet Jagielloński czy Uniwersytet Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie.

Zwiększył się odsetek osób o negatywnym nastawieniu do naszych sąsiadów. W naszych badaniach wyszedł jednak pewien niespotykany dotąd trend — w styczniu, każdego roku, stosunek Polaków do Ukraińców mocno się ociepla. Szczególnie dotyczy to odczuć w kwestii pomocy uchodźcom. Tak było zarówno w roku 2023, 2024 jak i 2025. W pomiarach czerwcowych to pozytywne nastawienie znów jest znacznie mniejsze. Nazwaliśmy to „efektem dobrego Samarytanina”, ponieważ przyczyny tego zjawiska wiążemy przede wszystkim z okresem Świąt Bożego Narodzenia. Ludzie są w tym czasie pozytywniej nastawieni do innych, życzliwsi i bardziej chętni do pomagania innym ludziom. Natomiast jeśli popatrzymy na pomiary z późniejszych miesięcy — kwietnia, maja, czerwca — to widać, że te nastroje ulegają znacznemu ochłodzeniu.

Warto przeczytać też: Chaos w Rumunii. „Zatrzymanie Georgescu nie było bezpodstawne”

Stosunek do Ukraińców. Dr Robert Staniszewski, twórca oraz zarządzający międzyuczelnianym Labem badawczym. Prelegent oraz ekspert m.in. Komisji Europejskiej, Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, Ministerstwa Edukacji i Nauki, Ministerstwa Rozwoju i Technologii. Fot. Archwum Roberta Staniszewskiego.
Dr Robert Staniszewski, twórca oraz zarządzający międzyuczelnianym Labem badawczym. Prelegent oraz ekspert m.in. Komisji Europejskiej, Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, Ministerstwa Edukacji i Nauki, Ministerstwa Rozwoju i Technologii. Fot. Archwum Roberta Staniszewskiego.

Sympatia Polaków do Ukraińców? Tendencja wyraźnie spadkowa

Gdybym miał wskazać moment, w którym stosunek Polaków do Ukraińców był najbardziej pozytywny, był to styczeń 2023 roku. W naszych badaniach operujemy na skali od -200 do +200 punktów. Pozycje na minusie to te negatywne, na plusie — pozytywne. W tamtym momencie, czyli w styczniu 2023 r., wartość indeksu wynosiła 114 punktów na plusie. To jest bardzo dużo. Oczywistym było jednak, że taka sytuacja nie będzie trwała wiecznie.

Gdy popatrzymy na podobne badania nastrojów w innych krajach, takich jak Czechy, Słowacja, Niemcy, Francja, a nawet Stany Zjednoczone — wszędzie tam pozytywne nastawienie do uchodźców maleje. Obecnie jest ono u nas i tak dosyć wysokie, bo na poziomie 65 punktów w naszej skali. Spadło ono zatem o niemal połowę w stosunku do tamtego najwyższego pomiaru sprzed 2 lat. Reasumując, nasz stosunek do Ukraińców wciąż jest jeszcze w większości pozytywny, ale tendencja jest wyraźnie spadkowa.

Spadek postaw pozytywnych oznacza zmianę naszego nastawienia na jednoznacznie wrogie i negatywne, czy po prostu bardziej neutralne i ostrożne?

Stajemy się na pewno bardziej racjonalni. Co do zasady, musimy oddzielać nastroje wobec uchodźców i względem migrantów, bo to istotna różnica i dwa osobne punkty odniesienia. Jednak i wobec tych pierwszych, i tych drugich, nasz stosunek się pogarsza. Nastawienie do uchodźców z Ukrainy może w mojej ocenie zatrzymać się na stałe gdzieś na pograniczu wymiaru negatywnego i pozytywnego. Ale wobec migrantów będzie zdecydowanie coraz gorzej.

Ukraińcy w Polsce – między wdzięcznością a roszczeniami

Co powinno się stać i jak powinni zmienić się Ukraińcy, by stosunek Polaków do nich się poprawiał?

Przede wszystkim, jak pokazują badania, Polacy oczekują od uchodźców z Ukrainy tego, aby się usamodzielniali — aby podejmowali pracę, odprowadzali podatki i składki. Nie chcemy, aby żyli u nas „na socjalu”. To jest coś, co bardzo mocno wybrzmiewa w badaniach.

Na początku wojny, gdy uchodźcy najbardziej potrzebowali schronienia i pomocy, Polacy akceptowali niemal wszystkie jej formy, z wyjątkiem wypłaty 500+. W tym momencie sprzeciwu nie budzą już właściwie tylko dwie kwestie — dostęp dzieci ukraińskich do polskich szkół oraz dostęp Ukraińców do państwowej opieki zdrowotnej w Polsce. Chociaż w przypadku tej ostatniej kwestii poziom akceptacji znacząco maleje.

Warto zaznaczyć, że w naszych badaniach stawiamy respondentom pytania otwarte, w których chcemy rozpoznać zarówno szanse, jak i zagrożenia w aspekcie nastrojów względem Ukraińców. Zauważyliśmy, że z każdym kolejnym badaniem w odpowiedziach pojawiają się nowe kwestie, które wcześniej nie były poruszane. Jednak słowem kluczowym w tych badaniach pozostaje „roszczeniowość” (lub inaczej: „postawa roszczeniowa”). To jeden z najczęściej przewijających się zarzutów wobec Ukraińców. Poczucie, iż są oni roszczeniowi i uważają, że wszystko im się należy, dominuje w odpowiedziach Polaków. Szczególnie drażliwą sprawą są świadczenia socjalne, które — w ocenie wielu badanych — Ukraińcy chcą pobierać.

Kiedy brakuje słowa — dziękuje…

Bardzo często pojawia się także odczucie braku wdzięczności ze strony Ukraińców za okazaną pomoc oraz obawa, że będą mieli więcej praw, niż Polacy. Badanym nie podoba się argumentacja pod tytułem: „przecież my walczymy również za wolną Polskę”. Tym bardziej, gdy słyszą takie hasło ze strony osoby, która przecież nie walczy, a żyje tutaj.

Są też jeszcze inne cechy Ukraińców, które przeszkadzają Polakom, a nie da się tak po prostu oczekiwać ich zmiany i poprawy. Ze wskazań respondentów czytamy między innymi o postsowieckiej, typowo wschodniej mentalności i kulturze, innych obyczajach, ale także o kwestiach historycznych, związanych ze wciąż żywym na Ukrainie banderyzmem. I nierozliczoną, nieuporządkowaną sprawą rzezi wołyńskiej. To wszystko bardzo rzutuje na nasz dzisiejszy stosunek do Ukraińców.

O tym się mówi: Wybory w Rumunii. Bunt przeciw starym elitom i cień Moskwy

Stosunek do Ukraińców. Badanie "Społeczna percepcja uchodźców z Ukrainy, migrantów oraz działań podejmowanych przez polskie oraz ukraińskie państwo"
Badanie „Społeczna percepcja uchodźców z Ukrainy, migrantów oraz działań podejmowanych przez polskie oraz ukraińskie państwo”

Mamy zatem jasne, co nie podoba się Polakom w zachowaniach i działaniach Ukraińców. Ale czy dostrzegamy też ich mocne strony i starania?

Plusów, które w naszych badaniach określamy jako „szanse”, widzimy wciąż o wiele więcej, niż minusów. To sprawia, że właśnie pomimo wcześniej wspomnianych problemów, nasz stosunek do Ukraińców nadal jest jednak w większości przychylny. Na początku inwazji Rosji na Ukrainę, gdy przyjmowaliśmy uchodźców, nasze entuzjastyczne podejście wynikało głównie z chęci pomocy oraz współczucia. Był to nasz naturalny, ludzki odruch. Dzisiaj jesteśmy bardziej racjonalni, oczekujemy usamodzielnienia się oraz poszanowania naszych zasad i gościnności.

Jako największe szanse i atuty Ukraińców postrzegamy ich pracowitość i uzupełnianie przez nich luk w naszym rynku pracy. Od początku wojny to wskazanie w badaniach nie zmienia się, a ponadto dotyczy zarówno uchodźców, jak i migrantów. Jako Polacy chcemy, aby Ukraińcy wchodzili na mniej pożądane przez nas stanowiska pracy. Poza tym pojawiają się w odpowiedziach także pozytywne aspekty gospodarcze w wymiarze makro, takie jak wpływy do budżetu państwa z podatków odprowadzanych przez ukraińskich pracowników i ogólny wzrost gospodarczy.

Stosunek do Ukraińców: od otwartości po nieufność

W jakim stopniu jako Polacy potrafimy oddzielić „zwykłych” Ukraińców od ukraińskich elit i polityków? Czy nie postrzegamy uchodźców i imigrantów z Ukrainy przez pryzmat oburzających nas coraz częściej działań i wypowiedzi np. prezydenta Zełenskiego?

W naszych badaniach analizowaliśmy, co wpływa na zmianę naszego postrzegania Ukraińców. W odpowiedziach badanych Polaków na pierwszym miejscu plasuje się zdecydowanie wpływ mediów, zwłaszcza telewizji. Do 2023 roku liczyły się przede wszystkim dwie stacje telewizyjne — TVN i Telewizja Polska. Obecnie, po zmianie władzy, jest to już tylko TVN. Także przez pryzmat przekazów telewizyjnych Polacy oceniają działania i wypowiedzi ukraińskich polityków — tu również dominuje stacja TVN. Zachowania władz w Kijowie Polacy postrzegają w zdecydowanej większości negatywnie — wskazują m.in. na brak wdzięczności za okazaną pomoc i wspomnianą już wcześniej roszczeniowość.

Natomiast te zarzuty pojawiają się także na podstawie doświadczeń indywidualnych i bezpośrednich pomiędzy Polakami i Ukraińcami. Wyraźnym przykładem są tu młode Polki, w wieku do mniej więcej 29 lat i z wykształceniem maksymalnie średnim, które postrzegają Ukraińców dużo gorzej, niż ogół polskiego społeczeństwa. Szczególnie negatywnie nastawione są do młodych Ukrainek, które uważają za konkurencję na rynku pracy oraz na rynku matrymonialnym. Zjawisko to nazywamy „efektem salonu kosmetycznego”, bo okazuje się, że głównym miejscem, w którym dochodzi do konfliktów między młodymi Polkami i Ukrainkami, jest właśnie salon kosmetyczny. Widać zatem, że te wszystkie poziomy relacji i obserwacji się przenikają.

Warto zauważyć, że dużo mniejszą rolę ma internet. Najistotniejsze czynniki to właśnie telewizja, wypowiedzi i działania ukraińskich polityków oraz relacje bezpośrednie.

Badanie "Społeczna percepcja uchodźców z Ukrainy, migrantów oraz działań podejmowanych przez polskie oraz ukraińskie państwo" przeprowadzane jest pod kierunkiem dr. Roberta Staniszewskiego
Badanie „Społeczna percepcja uchodźców z Ukrainy, migrantów oraz działań podejmowanych przez polskie oraz ukraińskie państwo”.

Polacy dali serce. Ale mają dość żądań i oczekiwań

Jak Polacy widzą przyszłość w tej sferze? Chcieliby, by po wojnie Ukraińcy wrócili w większości do swojego kraju? Czy też akceptują ich pozostanie w Polsce, ale pod warunkiem zmiany zachowań? Jak widzimy naszą dalszą koegzystencję?

Z badań wynika, że w większości (ok. 60 proc. Polaków) godzimy się na tymczasowy pobyt Ukraińców i chcemy, aby po wojnie w miarę możliwości wracali na Ukrainę. Nieokreślone czasowo goszczenie Ukraińców — uwzględniające też osiedlanie się, dłuższą aktywność zawodową i zakładanie rodzin — akceptuje natomiast około 29 proc. badanych Polaków. Ta wizja przyszłości jest więc w większości jasna do określenia. Polacy chcą, by Ukraińcy byli gotowi na powrót do swojego kraju — zwłaszcza gdy nie znajdują u nas stałej pracy.

Abstrahując od kwestii pozostania czy dalszego życia Ukraińców u nas, oczekujemy z pewnością wdzięczności za okazaną Ukrainie pomoc. Taką nadzieję wskazuje zdecydowana większość ankietowanych. Oczywiście nie chodzi o ciągłe dziękowanie nam na ulicy, ale o jasne docenienie dobrej woli Polaków, wyrażane głównie na poziomie władz ukraińskich. Brakuje nam tego głównie ze strony prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego.

Polacy wskazują też jednoznacznie, że nie chcą być już adresatem roszczeń i żądań ze strony Ukrainy. Ponadto chcieliby ograniczenia komunikacji w języku ukraińskim i większych starań w nauce języka polskiego. W badaniach wyszło, że Ukraińcy często wymuszają na nas porozumiewanie się w ich języku, co nam coraz bardziej przeszkadza.

Stosunek do Ukraińców: przeproście za Rzeź Wołyńską

Jak bumerang wraca do nas jeszcze kwestia rozliczeń Rzezi Wołyńskiej. Ta tragedia do dziś mocno rzutuje na relacje polsko-ukraińskie. Mamy w tej sprawie ogromny bałagan na poziomie nie tylko upamiętnienia, ekshumacji szczątków ofiar czy zadośćuczynienia. Władze ukraińskie unikają nawet mówienia o tym, przeproszenia za to i wzięcia jednoznacznej odpowiedzialności. Czy jest szansa na uporządkowanie dzisiaj tej sprawy tak, by uniknąć zaognienia związanych z nią emocji i resentymentów?

Wszystko w tej sprawie leży dziś po stronie ukraińskiej, a nie polskiej. Niestety, władze Ukrainy — na czele z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim — bagatelizują ją. Dzieje się tak z dosyć oczywistych powodów, m.in. wizerunkowych. Ekshumacje szczątków ofiar, wśród których wiele było kobiet czy dzieci, wpłyną bardzo negatywnie na odbiór Ukrainy i jej historii na świecie. Na to Kijów nie będzie chciał sobie pozwolić.

Co jednak warte podkreślenia, kwestie historyczne w badaniach stosunku Polaków do Ukraińców nie pojawiały się prawie w ogóle aż do czerwca zeszłego roku. Dopiero gdy temat Wołynia zaczęli częściej poruszać politycy głównego nurtu (np. obecny szef MON, Władysław Kosiniak-Kamysz), Polacy zaczęli w większym stopniu zwracać na to uwagę. Przeszło 90 proc. naszych respondentów wskazuje dzisiaj, że spotkało się z terminem „rzeź wołyńska”. Co więcej, gdy zadaliśmy pytanie, czy ekshumacje ofiar są ważne i czy powinny zacząć być prowadzone teraz (a nie w jakiejś nieokreślonej przyszłości, jak uważa choćby premier Donald Tusk), ok. 65 proc. badanych Polaków odpowiedziało twierdząco.

Oznacza to, że kwestia upamiętnienia i rozliczenia Wołynia jest dziś dla nas dużo bardziej istotna, niż jeszcze rok czy dwa lata temu. A także, że nie chcemy czekać na to kolejne lata. Dodatkowo aż 70 proc. Polaków jest zdania, że powinniśmy dbać przede wszystkim o swój interes narodowy w relacjach z Ukrainą. To wyraźne sygnały dla polskich rządzących — zdaniem Polaków powinniśmy wywierać w tej sprawie presję na władze Ukrainy.

Przeczytaj inny wywiad Autorki: Ukryta przemoc w domu. „To przecież tylko kłótnia…”

Opublikowano przez

Anna Bobrowiecka

Autorka


Dziennikarka, publicystka, komentatorka. Publikuje w mediach ogólnopolskich i regionalnych. Specjalizuje się w dziennikarstwie społecznym, psychologicznym, interesuje ją geopolityka. Kocha zwierzęta, zwłaszcza koty.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.