„Bo zupa była za słona”. Tu życie kobiet często jest piekłem

Przez ponad dwa miesiące w ubiegłym roku mieszkańcy Kazachstanu śledzili proces karny Kuandyka Biszymbajewa, ministra gospodarki oskarżonego o zabójstwo żony. Polityk przez wiele godzin bił i kopał kobietę w prywatnym pomieszczeniu restauracji należącej do jego krewnego. Pogotowie zostało wezwane dopiero po kilkunastu godzinach, a lekarze stwierdzili zgon w wyniku rozległego urazu głowy. Mężczyzna został skazany na 24 lata więzienia za morderstwo ze szczególnym okrucieństwem.

Bite, poniżane, porywane…

Po raz pierwszy w historii kraju proces był transmitowany przez telewizję publiczną oraz na sądowym kanale Youtube. Wywołał wiele emocji, bowiem rzucił światło na sytuację kobiet nie tylko w Kazachstanie, ale i w pozostałych państwach Azji Środkowej.

Jeszcze w trakcie procesu w parlamencie wznowiono prace nad nowelizacją kodeksu karnego. Projekt penalizujący przemoc domową nieoficjalnie nazwano ustawą Saltanat (od imienia żony byłego ministra). W kwietniu ubiegłego roku poprawki weszły w życie. Zgodnie ze zmianami, znęcanie się nad członkami rodziny zakwalifikowano do kategorii przestępstw (dotąd wykroczenie). Znacznie zwiększono karę grzywny oraz dwuipółkrotnie wydłużono okres aresztowania za przemoc domową. Zapewniono, co równie ważne, że służby będą szybciej i skuteczniej reagować na doniesienia o przypadkach przemocy wobec kobiet.

Elena Zielińska, psycholog, urodzona w Kazachstanie wnuczka repatriantki z Polski, zapytana o zaostrzenie kar za przemoc domową uważa, że: „nie samo zaostrzenie prawa, lecz nagłośnienie sprawy Saltanat zrobiło swoją robotę. Kobiety stały się odważniejsze, masowo zaczęły się przyznawać w mediach do tego, co działo się w ich domach. Prawo Saltanat, pisane krwią wielu kobiet, niewątpliwie otworzyło usta i pozwoliło poczuć się bezpieczniej we własnym kraju tysiącom kobiet”.

Sytuacja kobiet w Azji jest dramatyczna. Ale przerywają milczenie

Na fali procesu Biszymbajewa milczenie przerwały kolejne ofiary, co kazachskie media porównały do lokalnej wersji ruchu #metoo. Są to przede wszystkim żony urzędników państwowych. Karina Mamasz publicznie wyznała, że od 10 lat jest ofiarą przemocy: „Chcę, aby mój małżonek został pozbawiony statusu dyplomatycznego i znalazł się w więzieniu za wszystkie nadużycia, których się wobec mnie dopuścił”. Jej mąż, radca Ambasady Kazachstanu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, został zawieszony w obowiązkach. Obecnie toczy się przeciw niemu sprawa karna.

Problemy z oskarżeniami dotyczącymi znęcania się nad żoną ma również były doradca prezydenta Tokajewa, Ołżas Chudajbergenow.

Założycielka Fundacji #NeMolchi.kz, Dina Smailowa, zauważyła, że nowelizacja kodeksu karnego to bardzo ważna zmiana, ale nie rozwiązuje problemu. Skorumpowany system państwowy „jedną ręką karze, drugą chroni”, szczególnie jeśli sprawa dotyczy osób publicznie znanych. „Kiedy ujawniamy prawdę i mówimy o bezczynności i zaniedbaniach – tłumaczy aktywistka – funkcjonariusze Ministerstwa Spraw Wewnętrznych czują się urażeni, wpadają w złość, znajdują sposoby, by odeprzeć zarzuty lub zamieść sprawę pod dywan”.

Warto przeczytać: My tu tak żyjemy. Oprawcy bagatelizują agresję wobec kobiet

Sytuacja kobiet w Azji Centralnej jest zla. Fot. Joel Heard/Unsplash
Fot. Joel Heard/Unsplash

Przemoc wobec kobiet. Władza nie znosi protestów

Smailowa w obawie o własne życie opuściła Kazachstan. Aktualnie przeciwko niej toczy się kilka postępowań sądowych – w tym jedno, związane z defraudacją pieniędzy należących do fundacji. Zdaniem obserwatorów, zarzuty są wyssane z palca, a ściganie działaczki przez władze podważa deklarowane przez rząd zaangażowanie w zapobieganie przemocy wobec kobiet.

Na wyjazd z kraju zdecydowała się także Irina Matwijenko, pomysłodawczyni uzbeckiej wersji projektu #NeMolchi. Kobiecie grożono śmiercią po tym, jak opublikowała informacje o urzędnikach wykorzystujących seksualnie nieletnie wychowanki domu dziecka. Aktywistka ocenia sytuację kobiet w całej Azji Centralnej jako wyjątkowo trudną.

W kulturowo silnie zakorzenionym patriarchacie kobiety są przede wszystkim matkami i żonami, a ich głównym zadaniem jest wychowywanie dzieci i dbanie o ognisko domowe. „Bez zmiany przyczyn ucisku kobiet, nie ma sensu zajmować się poszczególnymi jego przejawami. To tak, jakby, zamiast naprawić pęknięcie w fundamentach budynku, przykleić kolejną warstwę tapety. To może wyglądać ładnie na chwilę, ale jeśli fundamenty są złe i niskiej jakości, wszystko i tak się zawali” – przekonuje Matwijenko.

Zmowa milczenia. Jak szybko zdobyć żonę

Według szacunków ONZ w poradzieckich krajach Azji Centralnej oprawcy stają przed sądem tylko w co czwartym przypadku przemocy domowej. Wiele ofiar nie zgłasza się na policję ze strachu oraz w wyniku poczucia wstydu. „Zgłaszanie przemocy domowej wymaga odwagi” – twierdzi Denis Kriwosziw z Amnesty International. „Ofiara może zostać oskarżona o zachowanie prowokujące sprawcę lub brak szacunku dla męża i jego rodziny”. Dlatego większość sprawców pozostaje w tym regionie bezkarna.

Przyznała to nawet córka prezydenta Uzbekistanu Saida Mirzijojewa: „Rozumiem, jak trudno jest kobietom upublicznić to, co je spotyka, opowiedzieć wszystkim o swojej niedoli. Wiele kobiet traktuje to jak wstydliwą przypadłość. Społeczeństwo płaci zbyt wysoką ceną za zmowę milczenia, za przekonanie, że to kobieta zawsze jest sobie winna”.

Wiele kobiet w krajach Azji Środkowej nawet nie zdaje sobie sprawy, że są ofiarami przemocy. Wychowane w patriarchalnej kulturze żyją w przekonaniu, że ich ojcowie i bracia, a potem mężowie i teściowie mają prawo je kontrolować, poniżać, a nawet karać. Dodatkowo w niektórych regionach azjatyckich krajów byłego ZSRR wciąż żywa jest tradycja porwań w celach matrymonialnych. Przykładowo w Kirgistanie nawet co piąte małżeństwo może być zawarte w ten sposób. I choć kary za porwanie w ostatnim czasie zostały podniesione, to jednak znikomy odsetek kobiet odmawia zamążpójścia, a jeszcze mniej decyduje się donieść o porwaniu na policję.

Gorący temat: Chaos w Rumunii. „Zatrzymanie Georgescu nie było bezpodstawne”

Dzień Kobiet nie tylko od święta

Od kilku lat w dniu Międzynarodowego Dnia Kobiet w krajach Środkowej Azji odbywają się marsze pod hasłem eliminacji przemocy. W 2024 roku w Kirgistanie, uznawanym za państwo o najwyższym wskaźniku przemocy domowej w regionie, aktywistki apelowały o zapewnienie kobietom bezpieczeństwa oraz zrównanie ich praw z mężczyznami. Władze sąsiedniego Kazachstanu nie wyraziły zgody na przeprowadzenie marszu, mimo że trwający proces Biszymbajewa wzbudzał wówczas skrajne emocje w społeczeństwie.

Trudno dziś powiedzieć czy nowelizacja kodeksu karnego wpłynie na eliminację przemocy wobec kazachskich kobiet. Raport Komisarza Praw Człowieka z 2023 roku wskazuje, że co czwarte morderstwo w kraju zostało dokonane na gruncie rodzinnym. Niepokój budzą także dane dotyczące brutalności, z jaką popełniane są przestępstwa. Ta niepokojąca tendencja dotycząca sytuacji kobiet utrzymuje się w większości byłych republik radzieckich w Azji Centralnej. W ocenie Smailowej brak reakcji na choćby najdrobniejsze akty przemocy powoduje poczucie bezkarności oprawcy, co tylko wzmaga poziom agresji: „Jeśli kobieta toleruje to przez rok, dwa lub trzy lata, to w dziesiątym roku mężczyzna ją zabije, ponieważ wypróbował już wszystkie formy przemocy wobec niej i jedyne, co mu pozostało, to ją zabić”.

Polecamy także ten artykuł: Cechy narcystyczne u kobiet trudniej zdiagnozować. A są niebezpieczne

Zdaniem obrońców praw człowieka kwestia przemocy wobec kobiet wymaga pilnego i kompleksowego podejścia, które wykracza poza tymczasowe kampanie. Fundament relacji społecznych opartych na równości i poszanowaniu godności ludzkiej należy budować od najmłodszych lat. Edukacja z zakresu praw człowieka powinna zostać włączona w podstawę programową szkół podstawowych i średnich. Wszelkie przejawy przemocy należy nagłaśniać, co Elena Zielińska komentuje: „Sprawa, w końcu, nie dotyczy tylko Azji Centralnej. Jako psycholog, na co dzień słyszę wstrząsające historie Polek. Chcę, by świat usłyszał też ich głos”.


Uważasz, że poruszamy ciekawe tematy?

Sprawdź, czego możesz spodziewać się w trakcie spotkania z nami na żywo. Już 5 kwietniaBielsku-Białej kolejna edycja konferencji Holistic Talk.

Agenda konferencji Holistic Talk 2025

Organizowane przez redakcję Holistic News wydarzenie to możliwość wysłuchania wystąpień ze sceny. Mówcami edycji 2025 roku będą m.in.: dr Monika Wasilewska (psycholog), dr Tomasz Witkowski (psycholog), Marcin Możdżonek (sportowiec i myśliwy), Jacek Piekara (pisarz) i wielu innych. Pełny program znajdziesz TUTAJ.

Zostały już ostatnie miejsca na naszą konferencję. A bilety są w wyjątkowej cenie 209 zł. Z kodem: HNHT2 czytelnicy Holistic News otrzymują dodatkowo 33% zniżki od aktualnej ceny.

Do zobaczenia w Cavatina Hall w Bielsku-Białej!
Redakcja Holistic News

Opublikowano przez

dr Martyna Kowalska

Autor


Wykładowca, doktor nauk humanistycznych, kulturoznawca. Od lat związana z Krakowem. Jej pasja do biegania i dobrej książki jest równie intensywna jak miłość do kotów. Lubi podróże, szczególnie do miejsc tętniących życiem, choć potrafi docenić także ciszę i spokój.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.