Szkodliwy podział na nauki ścisłe i humanistyczne

Jeśli chcemy, żeby nowe technologie służyły ludziom, musimy inżynierom, programistom i matematykom wykładać etykę, filozofię i nauki społeczne. Ale w praktycznych zastosowaniach w ich dziedzinach, a nie w teorii. Wszystko zapowiadało się znakomicie, ale po dwóch dekadach wychodzą na jaw ciemne strony internetu, mediów społecznościowych i branży big tech. Okazuje się, że to, co jest dobre biznesowo, niekoniecznie jest dobre dla jednostek czy społeczeństw. I nie zawsze sprawdza się w polityce. Używając narzędzi big […]

Jeśli chcemy, żeby nowe technologie służyły ludziom, musimy inżynierom, programistom i matematykom wykładać etykę, filozofię i nauki społeczne. Ale w praktycznych zastosowaniach w ich dziedzinach, a nie w teorii.

Wszystko zapowiadało się znakomicie, ale po dwóch dekadach wychodzą na jaw ciemne strony internetu, mediów społecznościowych i branży big tech. Okazuje się, że to, co jest dobre biznesowo, niekoniecznie jest dobre dla jednostek czy społeczeństw. I nie zawsze sprawdza się w polityce. Używając narzędzi big tech, można łatwiej niż kiedykolwiek manipulować opinią publiczną, szerzyć nienawiść i podżegać do przemocy.

A jeszcze niedawno naiwnie wierzyliśmy, że powszechny dostęp do internetu zapewni wszystkim dostęp do informacji i wiedzy! Dzisiaj najwyższy czas się zastanowić, co musimy zrobić, żeby wykorzystywać technologię informacyjną w sposób bardziej etyczny, humanistyczny i efektywny.

Jedną z odpowiedzi jest reforma edukacji w przedmiotach ścisłych, które po angielsku zbiorowo nazywa się STEM, czyli nauka, technologia, inżynieria i matematyka (science, technology, engineering and math). Rządy i politycy na całym świecie zastanawiają się, jak zwiększyć liczbę absolwentów na kierunkach STEM. To niewątpliwie jest potrzebne, ale należy również zmienić sposób nauczania przedmiotów ścisłych, by absolwenci kierunków STEM byli w stanie przewidywać społeczne, ekonomiczne i polityczne konsekwencje swoich działań.

Mówiąc inaczej – nauki ścisłe należy połączyć z humanistycznymi.

Nie wystarczy jednak zaaplikowanie studentom politechnik istniejących kursów i wykładów z filozofii czy nauk społecznych. Trzeba stworzyć zupełnie nowy program, który następnej generacji inżynierów, naukowców i matematyków zapewni solidne podstawy humanistyczne.

Bez tego nadal pogłębiać się będzie przepaść między nadziejami, jakie budzą technologie i innowacje, a realnymi efektami, które one przynoszą.

Na szczęście ziarno rewolucji w edukacji już zostało zasiane i w niektórych miejscach kiełkuje. Niektóre uniwersytety dodają zajęcia z etyki na kierunkach STEM. Kalifornijski Stanford University, który ma silne związki z branżą big tech, wykłada takie przedmioty jak Etyka, dobro publiczne i technologiczna zmiana oraz Komputery, etyka i polityka.

Również Stanford rozpoczął i finansuje program Human-Centered AI Initiative, który opiera się na założeniu, że „rozwojowi technologii AI muszą towarzyszyć nieustanne badania nad jej wpływem na ludzi i społeczeństwa”. W zeszłym roku inny prestiżowy amerykański uniwersytet rozpoczął program „Technologia i człowieczeństwo” (Milstein Program in Technology and Humanity).

Te nowe, pionierskie inicjatywy są rodzajem laboratorium, w którym wypracowane zostaną nowe metody nauczania. Ale prawdziwa zmiana dokona się dopiero wtedy, kiedy studenci kierunków ścisłych dostaną narzędzia, by ocenić skutki, jakie ich praca przynosi społeczeństwom.

Casey Fiesler z University of Colorado w Boulder stworzyła listę kursów etyki dla studentów kierunków technologicznych – jest na niej już ponad 200 sylabusów z całego świata. Ale tylko jedna czwarta z nich jest wykładana na wydziałach STEM, reszta na prawie, filozofii, naukach społecznych – co oznacza, że nie są dostosowane do wyzwań STEM.

Co więcej, takie osobne kursy nie są idealne. Jak zauważa Fiesler, lepsze byłoby włączenie etyki w codzienną praktykę i zastosowania nauk ścisłych. Badaczka ma nadzieję, że jej lista skłoni profesorów, żeby domagali się tego od władz swoich uczelni.

Taki jest też cel programu Responsible CS Challenge, który kilka tygodni temu wystartował pod wspólnym patronatem Omidyar Network, Schmidt Futures, Craig Newmark Philanthropies i Mozilli. Chodzi o wplecenie elementów etyki do zajęć na wydziałach nauk ścisłych – tak, żeby studenci STEM lepiej rozumieli, jaki technologia ma wpływ na człowieka.

To pierwszy krok, ale trzeba ich zrobić więcej. Przyszłych inżynierów, naukowców i matematyków trzeba też uczyć elementów innych dyscyplin humanistycznych – ekonomii, psychologii, nauk politycznych. Jest to konieczne, jeśli chcemy, by technologia służyła społeczeństwu w sposób pozytywny.

© Project Syndicate, 2019. www.project-syndicate.org

Opublikowano przez

Mitchell Baker


Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.